Marcin Sasal (trener Dolcanu Ząbki)
Wiedzieliśmy, że tutaj nikt jeszcze nie wygrał. Wyszliśmy na boisko w nieco defensywnym ustawieniu. Nie wynikało to tylko z tego, że baliśmy się przeciwnika, ale z kłopotów kadrowych. Gramy dużo, są kartki, kontuzje.
Oddaliśmy w pierwszej połowie środek boiska, ale ja swój efekt osiągnąłem, bo zagraliśmy na zero z tyłu do przerwy, a nawet mogliśmy prowadzić. Oczywiście przeciwnik miał swoje sytuacje. W drugiej odsłonie zmienilismy ustawienie, stąd mecz się otworzył. Myślę, że punkt w Sączu jest dla nas dobry, choć zwycięstwo było blisko.
Dariusz Wójtowicz (trener Sandecji Nowy Sącz)
Chciałbym, żeby sędziowie mieli rację przy tych sytuacjach, które decydowały o losach spotkania. Szczególni chodzi mi o sytuację spaloną przy bramce Piotrka Chlipały. Gdyby się pomylili, czulibyśmy naprawdę wielki niedosyt.
Widowsko był niezłe, nasza pierwsza połowa, ale trudno się gra w ataku pozycyjnym z zespołem z czołowki tabeli. Potrafiliśmy zrobić wiele składnych akcji, to mogło się podobać. Niestety znów bez wykończenia. Po objęciu prowadzenia wkradła się dekoncentracja, bo pierwszej bramki na pewno mogliśmy uniknąć.