Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił kochankę, popełnił samobójstwo

Marta Paluch
Dariusz Gdesz
Krakowska prokuratura zajmuje się sprawą ataku na 37-letnią krakowiankę i samobójstwa jej kochanka - taksówkarza. Kobieta, strasznie pocięta nożem, wylądowała w szpitalu, podczas gdy 35-letni Aleksander D. popełnił samobójstwo.

Do tragedii doszło w nocy z 9 na 10 lipca w Krakowie. Kochankowie spotykali się w mieszkaniu dziadka Aleksandra D. Byli parą od marca 2011 r. Kobieta miała też męża i dzieci.

Według jej zeznań, kochała męża i jednocześnie nie mogła się uwolnić od taksówkarza. Najpierw - bo jego też kochała. Potem - bo jej groził. Mówił, że się zabije, zabije ich oboje lub ją podpali. Kilkakrotnie próbowała z nim zrywać - bezskutecznie. Bała się i za każdym razem rezygnowała. Kilka razy zresztą brał się do rękoczynów. Kobieta zgłaszała nawet te pobicia na policję, ale zawsze w ostatniej chwili wycofywała zeznania.

9 lipca postanowiła, że definitywnie zakończy swój romans. Tak przynajmniej słyszeli sąsiedzi przez ścianę.

Aleksander D. nie był tego dnia w humorze. Nazajutrz miał mieć sprawę w sądzie (o wybicie szyby). Poza tym wiedział, że to ma być ich ostatnia noc - kochanka go o tym uprzedziła. Łykał tabletki na depresję (leczył się na nią od dawna) i popijał alkoholem... Do mieszkania dziadka zabrał dwa noże i tłuczek do mięsa.

Gdy kobieta zaczęła mu tłumaczyć, że chce wrócić do męża, najpierw krzyczał, a potem spokojnie oświadczył: "Zabiję cię, nie wypuszczę cię stąd". I zamknął drzwi na klucz.

Gdy się na chwilę odwróciła, zaczął zadawać jej ciosy nożem - w pierś, ręce i w szyję. Trafił w tętnicę, kobieta zaczęła strasznie krwawić. Aleksander D. uciekł. - Zabiłem ją - rzucił wybiegając z klatki.

Pojechał około kilometra na przejazd kolejowy przy ulicy Rydla. Wysiadł z samochodu i położył się na torach. Przejechał go ostatni szynobus, ruszający z Balic o godz. 22.52.

Zaatakowana przez kochanka kobieta miała sporo szczęścia. Niedługo po szamotaninie do mieszkania wrócili sublokatorzy, którzy wynajmowali tam pokój. Pomogli zatamować krew i wezwali karetkę.

W mieszkaniu było strasznie dużo krwi. Kobieta cudem uniknęła śmierci. Natychmiast trafiła na stół operacyjny, lekarzom udało się uratować jej życie. Została już przesłuchana przez śledczych.

Obie sprawy - usiłowania zabójstwa oraz samobójstwo zmierzają do umorzenia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
 
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska