Biznes turystyczny w górach cierpi teraz na brak ludzi do pracy
Sytuacja na rynku pracy dla poszukujących pracy jest wprost wymarzona. W ciągu kilku dni na popularnym serwisie ogłoszeniowym pojawiało się kilkaset ofert pracy w branży hotelarskiej i gastronomicznej pod Tatrami. Oferty pracy widać nawet na Krupówkach - są wywieszone na lokalach. Poszukiwane są najczęściej pokojowe i kelnerki, obsługa recepcji, kucharze, a także menadżerowie hoteli i restauracji, czy pomoce kuchenne. Można przebierać w ofertach.
Rynek pracy pod Tatrami dotyczy głównie turystki, a tym samym jest sezonowy.
- Kiedy przyszła pierwsza fala COVID-19, z branży zniknęli pracownicy spoza regionu. Dla nich pozostanie w Zakopanem bez zatrudnienia było niemożliwe z powodu wysokich kosztów wynajmu mieszkań. Następna fala pracowników którzy opuścili Podhale masowo to obcokrajowcy, przede wszystkim Ukraińcy. Z powodu pandemii wyjechali z kraju. Pracownicy pozostali na miejscu szybko znaleźli zatrudnienie w branżach covidoodpornych - mówi Wagner.
Pracownicy w obawie o powtórkę z ubiegłego roku wybrali bezpieczna opcje zatrudnienia. Zamienili hotele, czy restauracje na pracę np. w Biedronce czy Lidlu. Jeszcze w ubiegłym roku było sporo wakatów w tych obiektach - dziś nie ma wolnych miejsc.
W Zakopanem praca szuka człowieka
- Druga branża to przemysł, praca często poza miejscem zamieszkania oddalona o 40 km. Dodatkowo rynek pracy opuściły osoby z doświadczeniem, które osiągnęły już wiek emerytalny. Gdyby nie pandemia, pracowałyby jeszcze, lecz w obecnej sytuacji wolą spędzać ten czas bezpiecznie w domu – mówi Wagner.
Deficyt pracowników jest aż tak duży, że pod Giewontem pomiędzy pracodawcami rozpoczęła się walka o pracowników. Dochodzi do sytuacji podkupywania ludzi przez konkurencję. Motywacją są oczywiście pieniądze.
Andrzej Buńda z Powiatowego Urzędu Pracy w Zakopanem zauważa, że wzrasta zainteresowanie pracodawców nowymi pracownikami.
- O ile w całym kwietniu mieliśmy 30 ofert pracy, o tyle teraz, do 12 maja mamy już mamy kolejne 30 ofert. Większość dotyczy oczywiście pracowników z branży turystycznej, usługowej. Myślę, że im bliżej wakacji, tym takich ofert będzie jeszcze więcej – mówi dyrektor PUP w Zakopanem.
Dodaje, że znów pojawiło się sporo zgłoszeń od pracodawców, którzy chcą zatrudnić pracowników z Ukrainy.
- To zazwyczaj zgłoszenia dotyczące tych samych pracowników, którzy wcześniej już pracowali pod Giewontem – zaznacza Buńda.
Zakopane. Pracownicy zmienili branże
Więksi przedsiębiorcy – szczególnie ci, którzy uzyskali wsparcie z Polskiego Funduszu Rozwoju – zachowali swoich etatowych pracowników. Musieli to zrobić, by nie zwracać dotacji. Z drugiej jednak strony – co dla dużych graczy na rynku turystycznym w górach jest równie ważne – chcieli zachować pracowników już przeszkolonych i doświadczonych. - Przedsiębiorcy ci postawili na to, by zachować zespół, który dobrze pracował dotychczas – zaznacza Buńda.
Te mniejsze punktu usługowe, mniejsze restauracje, kawiarnie, sklepy czy mniejsze pensjonaty, które chciały w lockdownie zaoszczędzić, mają teraz kłopot.
Ludzie, którzy dotychczas pracowali w branży turystycznej, a udało im się znaleźć pracę gdzieś indziej, nie chcą wracać do hoteli, czy restauracji.
- Ja byłam kelnerką w Zakopanem. W sezonie turystycznym z napiwków zarabiałam naprawdę dobrze. Teraz robię w sklepie budowlanym. Pieniądze troszkę mniejsze, ale nie chcę już wracać do restauracji. Jak dla mnie jest to obecnie niepewna praca. Popracuję w wakacje, a co będzie jak jesienią okaże się, że znów będzie lockdown? - mówi pani Katarzyna, mieszkanka Nowego Targu.
Z powody pandemii praca w turystyce "mało stabilna"
Marzena Kozłowska, menadżerka hotelu Mercure Kasprowy w Zakopanem przyznaje, że jest kłopot z pracownikami. - Gdy ogłaszamy nabór, CV co prawda spływają. Jednak na rozmowę kwalifikacyjną stawia się jeden na sześciu kandydatów. Pozostali nawet nie dają znać, dlaczego nie przyszli – mówi menadżerka.
Dariusz Galica z agencji Joint System współpracującej z branżą hotelarską dodaje, że kłopot jest o tyle spory, bo przygotowanie pracownika do pracy w hotelu nie odbywa się w ciągu jednego dnia.
- Wyszkolenie takich ludzi trwa i kosztuje. Rozsądne firmy nie rezygnowały z pracowników doświadczonych i wyszkolonych. Pozostali mają problem – kwituje Galica.
- Problemy z znalezieniem rąk do pracy w branży hotelarskiej i gastronomicznej dotyczy całej Małopolski. Pracownicy wybierają najbardziej stabilną pracę, a w obecnej sytuacji wszystko co związane z turystyka takie niej jest. Liczymy, że się to zmieni, na efekty stabilizacji trzeba poczekać – mówi Grzegorz Biedroń z Małopolskiej Organizacji Turystycznej.
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
- Turyści oszaleli na punkcie tego miejsca w Tatrach. Instagram pełen zdjęć!
- Które tatrzańskie schroniska karmią najlepiej? Oceny wg Tripadvisor
- W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory roku w górach
- Tak ćwiczą się kandydaci na ratowników TOPR. Jest ciężko!
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
