Kilka dni temu policja po raz kolejny interweniowała w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Białym Dunajcu, gdzie odpoczywa 20 dzieci z powiatu konińskiego. Jak donosi lokalny tygodnik "Przegląd Koniński", do którego zgłosili się przerażeni rodzice, na kolonii dochodziło do wysoce nieprawidłowych zachowań młodzieży.
- Z tego, co usłyszałem od mojego dziecka, jeden z chuliganów bije młodsze dzieci. W pokojach pije się alkohol. Tam się dzieje po prostu jakiś "Meksyk" - relacjonuje jeden z rodziców. Policja potwierdza, że w ciągu dwóch tygodni pobytu kolonistów z Konina interweniowali w ośrodku kilka razy. - Były tam kłopoty z dziećmi, jakieś obmacywanie, tak że jedną 15-latkę relegowano z kolonii, ktoś kogoś uderzył, popchnął, ale to raczej potraktowałbym jako szczeniackie wybryki - podsumowuje podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik KPP Zakopane.
Kolonia w Białym Dunajcu to niejedyny przypadek, gdzie dochodzi do nieprawidłowości. - W ubiegłym tygodniu kierownik kolonii z Poronina przywiózł do szpitala trzech chłopców z objawami zatrucia alkoholowego - mówi Marian Papież, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala. Chłopcy w wieku 11 i 13 lat zakradli się do jednego z pokoi i ukradli gospodarzowi pięć półlitrówek weselnej "przepalanki". Na szczęście, nie zdążyli wszystkiego wypić, bo nakryła ich wychowawczyni. Jeden z chłopców miał prawie 1,5 promila.
Z kolei trzech innych kolonistów policjanci spotkali w jednym ze sklepów, gdy kupowali alkohol... Kłopoty wychowawcze z 10-latkiem na kolonii zakończyły się tragicznie. Dziecko nie posłuchało opiekunów, poszło kąpać się w miejscu zabronionym i utopiło się. - Drastycznych przypadków nie odnotowaliśmy- mówi Aleksandra Nowak, rzeczniczka Małopolskiego Kuratorium Oświaty. - Ale mieliśmy na terenie powiatu tatrzańskiego interwencje razem z policją w związku z nieporozumieniami, bójkami i kłótniami na koloniach.