Pomysł, który najpierw forsował radny miejski Łukasz Filipowicz, a potem podchwycił burmistrz Leszek Dorula, może okazać się niemożliwy do zrealizowania.
- Problemem dla nas jest brak odpowiedniego miejsca do wybudowania takiej stacji - przyznaje burmistrz Zakopanego. Kilka miesięcy temu ogłosił, że stacja najprawdopodobniej powstanie na Wojdyłach, w bazie miejskiej spółki komunalnej Tesco. Przygotowaniem inwestycji zajęło się szefostwo spółki, która miała w przyszłości zarządzać stacją.
- Co prawda, cały czas analizujemy tę lokalizację, jednak już mam sygnały od pani prezes Tesco, że stacja paliw może się tam po prostu nie zmieścić. Tesco bowiem musi prowadzić w tym miejscu punkt przeładunkowy i selektywną zbiórkę odpadów. Jeśli okaże się, że rzeczywiście nie ma tam miejsca na stację paliw, będziemy w kropce. Nie posiadamy bowiem w mieście innej działki, na której moglibyśmy ulokować stację benzynową - przyznaje Leszek Dorula.
Stacja będąca własnością gminy miała być remedium na wysokie ceny paliw w Zakopanem. Docelowo benzyna i ropa byłyby tam obłożone mniejszą marżą niż na stacjach komercyjnych.