Do naszej zakopiańskiej redakcji zgłaszają się ostatnio mieszkańcy, którzy odkryli, że czeka ich spora dopłata za odbiór śmieci. - Byłam w ciężkim szoku, kiedy usłyszałam w Tesko, że będę miała kilkaset złotych dopłaty - opowiada jedna z mieszkanek Zakopanego. - Myślałam dotychczas, że skoro firma odbiera kosz na śmieci dwa razy w miesiącu i daje worki na segregowane odpady, to co dwa tygodnie mogę oddać pełny kosz i po trzy pełne worki. Robiłam porządki w domu, więc posegregowałam śmieci i tam wyrzucałam. Teraz okazuje się, że muszę dodatkowo płacić.
To jednak nie wszystko. Jej ostateczny rachunek może być o wiele wyższy. Tesko śmieci rozlicza kwartalnie. Kiedy dopłata pojawiła się za pierwszy kwartał 2014 roku, spółka - chociaż formalnie nie poinformowała o zaległościach - nalicza karne odsetki. - Gdyby taka informacja o zaległościach pojawiła się po pierwszym kwartale, to na pewno pilnowałabym się ze śmieciami - dodaje rozgoryczona Czytelniczka.
Okazuje się, że mało kto pod Giewontem właściwie zinterpretował zasady wywozu śmieci, jakie weszły w życie w lipcu 2013 roku. Według prawa uchwalonego przez zakopiańską radę miasta, mieszkaniec produkuje 120 litrów odpadów miesięcznie. Na taką ich ilość skalkulowano opłaty. Pół biedy, gdy ktoś zadeklarował, że nie będzie segregował śmieci. Wówczas płaci 15 zł miesięcznie od osoby i jedynie musi zadbać o to, żeby spółka komunalna odbierała miesięcznie 120 litrów, czyli jeden pełny pojemnik.
Większość zakopiańczyków wybrała opcję segregacji z niższą opłatą na jednego domownika. Wynosi ona jedynie 9,5 zł za 120 litrów śmieci miesięcznie. Problem w tym, że trzeba zachować proporcje - 60 proc. śmieci segregowanych, 40 zmieszanych. Faktycznie więc jedna osoba segregując śmieci mogła co miesiąc wyprodukować mniej jak pół kosza odpadów zmieszanych i niecałe dwa worki śmieci segregowanych. Mało kto jednak to liczył.
Tymczasem pracownicy odbierający śmieci skrzętnie wszystko notowali. Każde pół worka więcej zapisywali na naszym koncie. Uchwała przewiduje bowiem, że za każdą nadwyżkę trzeba zapłacić. Niewielu jednak mieszkańców o tym pamiętało. Teraz, jeśli przyjmiemy np., że czteroosobowa rodzina deklarująca segregację wywoziła zbyt dużo śmieci zmieszanych, to za każdy miesiąc trzeba będzie dopłacić 22 zł (po 5,5 zł od osoby to różnica w cenie między miesięczną opłatą dla tych, co zadeklarowali segregację, a tymi co wyrzucają tylko śmieci zmieszane). Jeśli ktoś w sumie wywoził więcej niż zadeklarował, stawka do uregulowania dodatkowo wzrośnie.
- Nasza spółka nie ma obowiązku ani możliwości powiadamiać każdego indywidualnie o przekroczeniach ilości zadeklarowanych odpadów- wyjaśnia Jerzy Piotrowski, prezes spółki Tesko, która odbiera śmieci od mieszkańców. -Gdybyśmy chcieli każdego indywidualnie informować, musielibyśmy zatrudnić armię urzędników do tej roboty. To spowodowałoby, że śmieci nie kosztowałyby 9,5 albo 15 zł od osoby, ale kilka razy więcej. Mieszkaniec składający deklarację bierze pełną odpowiedzialność za to, co do niej wpisał, podobnie jak w przypadku wypełniania PIT-u.
Według wstępnych analiz Tesko, wielu zakopiańczyków będzie miało dopłaty związane z przekroczeniami ilości odpadów i brakiem segregacji.
- Na razie nie wystawiamy decyzji o dodatkowej opłacie dla osób fizycznych, bo zajmujemy się firmami - mówi Piotrowski. Tesko wystawiło już ponad 120 decyzji administracyjnych o zaległościach. Dopłaty wahają się od kilkuset do 20 tys. zł. - Osoby fizyczne zostaną rozliczone pod koniec tego roku - zapowiada Jerzy Piotrowski.
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
