Wystawę przygotowała Fundacja Dorastaj z Nami we współpracy z Pedagogiczną Biblioteką Wojewódzką w Nowym Sączy. Fundacja ta pomaga dzieciom funkcjonariuszy, którzy zginęli na służbie – poprzez opiekę psychologiczną, czy wsparcie w edukacji. To nie jest jednorazowe wsparcie, ale proces wspierania, który czasami trwa nawet kilkanaście lat.
- Mamy pod naszą opieką dzieci strażaków, żołnierzy, ratowników górskich. Tą wystawą pokazujemy, że ta służba niesie ze sobą ryzyko. I czasami mama lub tata nie wraca z pracy do domu – mówi Magdalena Pawlak, prezes Fundacji. Na wystawie zaprezentowanych zostało kilkanaście postaci i ich historii – ludzi, którzy zginęli na służbie. Zaprezentowane są prywatne zdjęcia poległych zmarłych i ich dzieci. Wśród nich są żołnierze, strażacy, policjantka, a także ratownik TOPR – Marek Łabunowicz.
- Zawsze nam się wydaje, że żołnierz, to żołnierz, policjant, to policjant. Widzimy tylko mundur. Ale za tym mundurem jest coś więcej. To rodzina. Na tej wystawie pokazujemy ich w roli rodziców, że ich strata oznaczała stratę dla całej rodziny – mówi Magdalena Pawlak.
Iwona Mularczyk, wicedyrektor Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Nowym Sączu dodaje, że wystawie towarzyszą prezentacje służb mundurowych. - Chcemy w ten sposób przybliżyć młodzieży, że służba to działania w każdych warunkach. Jeżeli zakłada się mundur, pełni się tą rolę zawsze. Że może ona skończyć się utratą zdrowia, a nawet życia – mówi Iwona Mularczyk.
Wśród prelegentów, którzy spotkali się z zakopiańską szkołą, byli ludzie, którzy pracują w swoim zawodzie od lat. Mają duże doświadczenie, w tym także w sytuacjach zagrożenia życia.
Z młodzieżą spotkał się m.in. st. bryg. Sławomir Wojta ze Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie. Wrócił on niedawno z Turcji, gdzie wraz z grupą polskich strażaków niósł pomoc po tragicznym trzęsieniu ziemi.
- Praca strażaka i ratownika to nie jest praca od godz. 8 do 16. To jest służba. Strażakiem się jest, a nie bywa. Wymaga ona od nas gotowości w każdej chwili i gotowości do działań w kraju i za granicą. Tak jak to było ostatnio w przypadku Turcji. Teraz mogą śmiało powiedzieć, że była to najtrudniejsza akcja z jaką miałem do czynienia w mojej pracy – mówił st. bryg. Sławomir Wojta.
Dodaje, że w przypadku jego rodziny, ma on od bliskich duże wsparcie. - Oni wiedzą, rozumieją, Wspierają mnie bardzo mocno. Wiem, że jak wyjeżdżam i zostawiam dom i rodzinę, to są bezpieczni. Rodzina oczywiście ma świadomość, że jest to niebezpieczna praca. Natomiast my żyjemy w ten sposób, że jesteśmy świadomi zagrożenia i potrafimy działać w tym zagrożeniu – mówił strażak.
W trakcie wystawy obył się także pokaz służb i ich sprzętu. Zaprezentowali się m.in. policjanci, straż graniczna, żołnierze, strażacy. Zakopiańska młodzież mogła przymierzyć wyposażenie stroju poszczególnych jednostek, zobaczyć broń, czy np. robota, z którym pracują saperzy.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
