Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Piroman z Olczy znów dał o sobie znać. Spłonął dom ze zwierzyną

Łukasz Bobek
fot. archiwum
Ogień pojawił się w nocy. To nie mogło być zwarcie elektryczne, bo nie było tam żadnej instalacji. Znów ktoś podpalił budynek. Tym razem na Walkoszach

Sytuacja na Olczy, jednej z dzielnic Zakopanego, robi się coraz niebezpieczniejsza. Mieszkańcy boją się, że piroman, który niedawno szalał na osiedlu Gawlaki, staje się coraz bardziej zuchwały. W weekend ktoś podpalił budynek gospodarczy z inwentarzem w środku. To już czwarty budynek spalony w tej części miasta w ciągu ostatnich tygodni. - Do pożaru doszło na osiedlu Walkosze - mówi Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.

Ogień pojawił się w nocy w budynku gospodarczym wolno stojącym. W środku oprócz siana znajdowały się zwierzęta. - Spaliło się dziewięć owiec, koza, kaczki i króliki. Gdy straże dotarły na miejsce, cały budynek stał już niemal w ogniu - mówi rzecznik straży pożarnej. Po kilku godzinach od akcji straż musiała ponownie interweniować. W budynku wciąż tliło się siano.

Król-Łęgowski dodaje, że w zabudowaniach nie było żadnej instalacji elektrycznej. Ogień więc nie mógł pojawić się na skutek zwarcia w instalacji. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do podpalenia - dodaje.

Po pożarze przez kilka godzin w rejonie Walkoszy unosił się swąd spalonych zwierząt. - Czuć go było przez długi czas - mówi Maria, jedna z mieszkanek Olczy.

Kobieta dodaje, że mieszkańcy tej części miasta boją się, że to kolejny atak piromana. - Przedtem podpalał pustostany. Teraz spalił zwierzęta. Kto wie, czy za jakiś czas ogień nie zostanie podłożony pod dom mieszkalny - mówi pan Andrzej, mieszkaniec Olczy.

Ludzie nie chcą się przedstawiać, bo się boją. - Po tym jak podpalał wcześniej budynki, widać, że doskonale zna teren. Wie, jak i którędy uciec, żeby go nikt nie zauważył. Ani razu nie zostawił po sobie żadnych śladów - twierdzi jeden z mieszkańców osiedla Gawlaki, gdzie wcześniej podpalacz spalił trzy budynki.

Zaraz po pożarze na Olczy pojawili się policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Zabezpieczane zostały ślady na pogorzelisku. - Nasi technicy kryminalistyki zbadali pogorzelisko. Szukali wszelkich ewentualnych śladów - mówi Roman Wieczorek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

W teren ruszyli także śledczy. Kręcili się po okolicy, pytali mieszkańców, czy czegoś nie widzieli. Właściciel budynku, mieszkaniec Olczy, nie złożył jednak formalnego wniosku o ściganie tajemniczego podpalacza. - Cały czas jednakże intensywnie analizujemy sprawę podpaleń z osiedla Gawlaki - mówi Wieczorek. Policjant nie chce ujawnić bliższych szczegółów śledztwa, by nie spłoszyć ewentualnego sprawcy.

W sumie od połowy maja na Olczy spłonęły cztery budynki. Wszystkie zostały przez kogoś podpalone. Trzy z nich, niezamieszkane drewniane domy, znajdowały się prawie jeden przy drugim na osiedlu Gawlaki. Paliły się niemal tydzień po tygodniu.

Podpalacz zawsze podkładał ogień w nocy, gdy padał deszcz. Wówczas ciężkie wozy strażackie miały spore problemy, żeby dotrzeć na miejsce. Budynki znajdowały się na zboczu, w trudno dostępnym terenie.

W jednym przypadku, gdy ogień nie zdążył strawić całego budynku przed przybyciem straży, piroman powrócił, polał budynki łatwopalną substancją i znów podpalił. Straty po pożarach wyceniano w sumie na kilkaset tysięcy złotych.

Napisz do autora:

[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska