https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Pług nie odgarnie śniegu, bo trwa konflikt sąsiedzki

Tomasz Mateusiak
Andrzej Bilan pokazuje drogę, która prowadzi m.in. do jego domu i nie jest odśnieżana. - Pługu nie było tu od czterech dni. Kierowca twierdzi, że nie wolno mu odśnieżać tej drogi - mówi mieszkaniec Hut
Andrzej Bilan pokazuje drogę, która prowadzi m.in. do jego domu i nie jest odśnieżana. - Pługu nie było tu od czterech dni. Kierowca twierdzi, że nie wolno mu odśnieżać tej drogi - mówi mieszkaniec Hut Łukasz Bobek
Konflikt sąsiedzki na zakopiańskich Hutach sięgnął absurdu. Jedna z mieszkanek Hut zabroniła służbom komunalnym odśnieżać drogę biegnącą po jej terenie, by uprzykrzyć życie sąsiadowi. Zrobiła to za namową innych mieszkańców Hut i Gawlaków. A wszystko dlatego, że tym drugim dojazd do ich domów z kolei ma blokować odcięty teraz od świata sąsiad.

Konflikt sąsiedzki na Hutach trwa już od kilku lat. Nieraz też gościł na łamach "Krakowskiej". Spór toczy się między mieszkańcami a panem Andrzejem Bilanem i jego żoną. W skrócie sytuacja wygląda tak, że państwo Bilanowie kupili działkę na Hutach w 2001 roku. Problem w tym, że po ich gruncie wiodą drogi na Gawlaki i skrót na Huty. Bilanowie chcieli odsprzedać drogi gminie, ale rada miasta nie zgodziła się na to. Choć pan Bilan twierdzi, że nikomu nie zagradzał przejazdu, mieszkańcy mówią coś innego.

- Teraz od czterech dni służby komunalne nie odśnieżają dojazdu do mnie. Pług zatrzymuje się i zawraca gdzieś ok. 200 metrów od mojego domu. Jeśli śniegu będzie więcej, nie będę w stanie dojechać do domu - żali się Andrzej Bilan, który żyje m.in. z wynajmu domu gościnnego dla turystów.

Co ciekawe, z nieodśnieżanej drogi korzystają również mieszkańcy Gawlaków (5 domów), a także mieszkańcy Hut (ok. 50 domów). Ci drudzy są w o tyle lepszej sytuacji, że mają drugi dojazd.

Jak wyjaśnia Jerzy Piotrowski, prezes komunalnej spółki Tesko, która zajmuje się zimowym utrzymaniem miasta, sporna droga nie jest odśnieżana, bo zażądała tego jedna z mieszkanek Hut. - Kobieta wystosowała do nas pismo z kategorycznym żądaniem zaprzestania odśnieżania. Straszyła nas przy tym sądami i prokuraturą. A że stan prawny tego fragmentu drogi nie jest do końca uregulowany, zdecydowałem o zaprzestaniu odśnieżania - mówi Piotrowski.

Pismo do spółki Tesko złożył pełnomocnik właścicielki terenu, która na stałe przebywa w Kanadzie. Jak się okazuje, kobieta zrobiła to za namową innych sąsiadów. - Zgadza się, poprosiliśmy ją o to - mówi Tomasz Gąsienica Mracielnik, mieszkaniec Hut. - Pan Bilan bowiem zabrania dojazdu ludziom z Gawlaków i z Hut. Dlatego chcemy go tak ukarać. Gdy będzie duży opad śniegu, zobaczy on, jak to jest nie dojechać do domu.

Państwo Bilanowie ze swoim problemem poszli po pomoc do władz miasta. Spotkali się z wiceburmistrzem Wojciechem Solikiem. - I zamiast rozwiązania sytuacji usłyszeliśmy, żebyśmy poszli do proboszcza sanktuarium na Olczy - mówi Andrzej Bilan.
Wojciech Solik przyznaje, że spór na Hutach jest trudny do rozwiązania. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby ci ludzie między sobą się po prostu dogadali. Skoro nie pomogły nasze mediacje, uznałem, że być może mediacja proboszcza pomoże - zaznacza Solik.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
Pan parę razy stał w korach a co mamy my powiedzieć? Przez cały sezon stoimy. Tak samo pragniemy tej drogi ! Jeśli już chce Pan kogoś obwiniać, to niech Pan obwinia władze. To oni powinni negocjować z właścicielami gruntów po których ma być prowadzona zakopianka. Według mnie to zakopianka powinna skręcać w Chabówce na Chyżne aż do granicy a jedynie od tej drogi puścić nitkę na Zakopane
J
JJ
Zakopane nigdy nie było przeciwne budowaniu zakopianki. To wsie przez które idzie zakopianka skutecznie blokują rozbudowę bo boją się, że do nich goście nie przyjadą.
G
Góral
Dziennikarze naparzają na nas Górali, że wszystko blokujemy. A przecież drogowcy po prostu za niskie kwoty odszkodowań nam proponowali.
o
olczanka
My mamy problem na Hutach - które leżą ok. 3 kilometrów od Zakopianki.
Wszyscy bylibyśmy szczęśliwi gdyby problem z dojazdem do Zakopanego był
rozwiązany - przecież my częściej nią jeździmy.
Jak widać to nie górale robią problemy lecz przyjezdni i inne typy które się osiedliły
a teraz nie chcą dopuścić innych do zamieszkania - boją się że im braknie miejsca
w górach. My wszyscy przeminiemy a góry i tak stać będą !.
g
gość Hut
Popieram wszystkie komentarze mieszkańców Hut. Przyjeżdżamy do Hut parę razy w roku od ponad 40 lat. Konflikt jest nam znany nie tylko z opowiadań . Mieszkańców trzeba szanować i umieć wśród nich żyć czego akurat temu Panu brakuje. Nie wystarczy kupić sobie ziemię, zamieszkać i zgrywać kogoś kim się nie jest. Nie tylko ma przeciwko sobie mieszkańców ale i turystów, którzy od lat odwiedzają właśnie starych rdzennych mieszkańców Hut.
G
Gość
Smutny los dziennikarza , robi zdjecia i opisy tak aby rozjuszyc i rozgniewac nawet niezainteresowanego .Z** mi tych smutnych panow, ktorzy z braku wiedzy umiejetnosci i takiej uczciwosci ludzkiej , bo o zawodowej sie nie wypowiadam, dziennikarskiejjest inna .Tu liczy siepieniadz, za chwytliwy temat , ktory bedzie mial wiele wejsc co za tym idzie grosiki . A jak te grosiki zebrac najlepiej na ludzkiej slabosci takiej samej chciwosci jak u Bilana. Wystarczylo zrobic kilka zdjec dalej kolo tego typa posesji jak postawil parkan na drodze sasiedzkiej i wiele innych znakow zakazow utrudnien dla innych by czytelnicy przekonali sie z kim mieszkancy Hut maja doczynienia.Wielu do tej pory od Rady Miasta nie otrzymalo zaplaty za zajete grunta na droge, ktora sluzy spolecznosci .Wtym wypadku wasnie tak przedstawiona "ofiara" jest powodem tej zwady zas dziennikarze piszac nieprawde podsycaja niezgode i zlosc na niesprawiedliwe osady panie Bilan ida Swieta opamietaj sie pan poko czas
P
Przepraszam
Dobrze, ale zgódźcie się chociaż na Zakopiankę w wariancie proponowanym w grudniowym wydaniu Tygodnika Podhalańskiego z 2012 r., bo nie chce stać w korkach i patrzeć jak Podhale zatrzymuje się w rozwoju.
o
olczanka
Każdy ocenia drugiego człowieka według siebie !!! My mamy swoją godność i jesteśmy cierpliwi . Ale miarka kiedyś się przelewa .Proszę nas górali nie wkładać do jednego worka cyt.: egoistami , zawistnymi i bezdusznymi , itd... Wszędzie można spotkać złych i dobrych stwierdzenie przez piszącego - " I CO IM JAN PAWEŁ MÓWIŁ W ZAKOPANEM ? " jest krzywdzące i nie powinno się zabierać głosu w sprawie której nie zna !!. i o czymś to świadczy.
m
mieszkaniec Hut
No i co panie Bilan i zono l kto pod kim dolki kopie sam w nie wpada dosc juz uprzykszania mieszkancom Hut albo bedziecie sasiadami albo wyprowadzcie sie z tad
m
mieszkaniec Hut
No i co panie Bilan i zono l kto pod kim dolki kopie sam w nie wpada dosc juz uprzykszania mieszkancom Hut albo bedziecie sasiadami albo wyprowadzcie sie z tad
h
hucianka
Jestem mieszkanką Hut od pokoleń i droga nasza jest zaznaczona na mapie katastralnej już w roku1846. Zawsze szanowaliśmy gości oraz tych którzy zechcieli pozostać w wśród nas na stałe,
pana Bilana również o czym świadczy wybranie go do Rady Osiedla.
Lecz gdy ostatni metr asfaltu został mu dolany do domu , zaczął stwarzać problemy. W zeszłym roku zabronił odśnieżać drogę na Gawlaki - wiemy i pamiętamy jakie ogromne były opady śniegu . Całe
szczęście że nie musiała interweniować jakaś służba typu STRAŻ lub POGOTOWIE .
Jest pan fotogeniczny ale na zdjęciu jest tylko 3 centymetry śniegu . Jak się pan czuje brnąc przez niego ?. " JAK KUBA BOGU TAK .... !" -myślę że znane jest zakończenie .
z
ze zokopanego
po pierwsze ten pan goralem nie był ani nie bedzie to jest zwykły ceper ktory kupieł działke u nos i tyle na temat a wy jak nie wiecie to sie niewypowiadajcie ba do roboty sie łapcie !!!!
o
obserwator
Bacznie obserwuję sytuację na Hutach i nie ma się co kłamać P.Bilan, najpierw chciał Pan sprzedać działkę miastu w porozumieniu z Panią naczelnik wydziału geodezji H.Dyką ,a następnie zaczął Pan utrudniać dojazd odśnieżarek na oś.Gawlaki już w tamtym roku.Jak się Pan teraz czuje?, przecież jeździł Pan do tej pory po nieswojej drodze.
o
obserwator
Bacznie obserwuję sytuację na Hutach i nie ma się co kłamać P.Bilan, najpierw chciał Pan sprzedać działkę miastu w porozumieniu z Panią naczelnik wydziału geodezji H.Dyką ,a następnie zaczął Pan utrudniać dojazd odśnieżarek na oś.Gawlaki już w tamtym roku.Jak się Pan teraz czuje?, przecież jeździł Pan do tej pory po nieswojej drodze.
D
Dawno o tym zapomnieli.
Sprawa Gubałówki, Dziubasówki, Maciejowej, mostu na Białym Dunajcu i Zakopianki pokazuje, że chrześcijańskość górali z terenów na południe od Nowego Targu, kończy się za progiem kościoła w niedziele. Obce są im słowa - Solidarność, Altruizm, bezinteresowność i dobro drugiego człowieka. W ich sercach króluje egoizm i dudtki. Ich religijność jest jak makijaż, który zmywają łzy złości i zawiści.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska