Do nietypowego zgłoszenia doszło w nocy z piątku na sobotę około godz. 2 w nocy. Policjanci zostali wezwani do jednego z pensjonatów w Zakopanem. Miało w nim dojść do napadu i porwania młodej turystki. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zastali roztrzęsionego zgłaszającego, wtedy okazało się, że nikt nikogo nie porwał, a jego partnerka jest cała i zdrowa.
Okazało się, że gdy para dobijała się do pokoju, w ciemnościach pojawiła się sylwetka właściciela. Tajemnicza postać tak wystraszyła młodego turystę, że ten uciekł zostawiając ukochaną. Młody zdenerwowany turysta jednocześnie poinformował służby o napadzie i porwaniu.
To nie było jedyne dziwne zgłoszenie, jakie w ostatni weekend odebrali policjanci spod Giewontu. Kolejne nietypowe zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, który chce targnąć się na własne życie. Policjanci pospieszyli na pomoc. Na miejscu okazało się, że po nieudanej próbie uzyskania noclegu w pensjonacie nietrzeźwy turysta postanowił powiadomić ratowników o próbie samobójczej, bo jak oświadczył nie miał gdzie się przespać i było mu zimno. Liczył na pobyt w szpitalu, ostatecznie noc spędził w policyjnej jednostce zatrzymań - trafił tam do wytrzeźwienia.
W miniony weekend policjanci interweniowali aż 120 razy. Zatrzymali kilkanaście osób do wytrzeźwienia zabierając je z ulicy lub w wyniku interwencji w pensjonatach. Również kilka interwencji dotyczyło zakłócenia ciszy nocnej przez rozbawionych turystów w hotelach i pensjonatach. Ponadto mundurowi zatrzymali trzy poszukiwane osoby, w tym poszukiwanego listem gończym z Andrychowa. Zatrzymano również dwóch nietrzeźwych kierujących oraz odholowano kilka pojazdów z rejonu Łysej Polany.
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
- Turyści oszaleli na punkcie tego miejsca w Tatrach. Instagram pełen zdjęć!
- Które tatrzańskie schroniska karmią najlepiej? Oceny wg Tripadvisor
- W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory roku w górach
- Tak ćwiczą się kandydaci na ratowników TOPR. Jest ciężko!
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
