https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Sprawa miliona złotych kary dla spółki wodno-kanalizacyjnej trafiła do sądu

Łukasz Bobek, Aurelia Lupa
Potok Bystra w Zakopanem. To z niego miejsca spółka wodociągowa czerpie wodę, która trafia potem do kranów mieszkańców.
Potok Bystra w Zakopanem. To z niego miejsca spółka wodociągowa czerpie wodę, która trafia potem do kranów mieszkańców. Wikipedia
Miejska spółka Sewik musi zapłacić 1 mln zł kary. To „dodatkowa opłata” jaką nałożyły na spółkę Wody Polskie za czerpanie wody z potoku Bystra bez ważnego pozwolenia. Spółka Sewik i miasto uważają, że kara jest bezpodstawna. Wystąpiły na drogę sądową w tej sprawie. Tymczasem opozycja w radzie miasta uważa to za znak, że w spółce źle się dzieje. - Koszty błędów ponosimy my mieszkańcy - mówi radny Grzegorz Józkiewicz.

1 mln zł to kara – nazywana dodatkową opłatą – jaką miasto musi zapłacić za brak pozwolenia wodno-prawnego od Wód Polskich – spółki odpowiedzialnej za rzeki i potoki w Polsce. Chodzi o zgodę na czerpanie wody z ujęcie na Potoku Bystra – które jest jednym z głównych ujęć zasilających w wodę mieszkańców Zakopanego. Spółka Sewik miał takie pozwolenie wydane na 20 lat – od 2001 do 2021 roku. Od stycznia 2022 powinno być nowe pozwolenie.

Tymczasem Sewik złożyła wniosek o wydanie nowego pozwolenia 20 grudnia 2021 roku. Czyli zaledwie 11 dni przed wygaśnięciem 20-letniej umowy. Zakopiańska spółka otrzymała pozwolenie wodno-prawne na 30 lat – do 2052 roku. Tyle, że w czerwcu. Wcześniej jednak - 23 maja - Sewik dostał informację o podwyższonej opłacie w wysokości 1 mln zł za bezumowne korzystania z potoku od 1 stycznia do 31 marca 2022 roku.

- Uważamy, że Wody Polskie podejmując decyzję o opłacie nie uwzględniły wszystkich aspektów sprawy, chociażby siły wyższej w postaci pandemii covid oraz konieczności zaopatrzenie miasta w wodę w czasie sezonu turystycznego – mówi Mirosław Sikora, prezes Sewiku. Spółka odwołała się od tej decyzji. Wody Polskie odwołania nie uznały. Sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądy Administracyjnego. - Czekamy na rozstrzygnięcie - podsumowuje szef Sewiku.

Zdaniem jednak radnych z opozycji to dowód na złe zarządzanie spółką, które prowadzi do dodatkowych kosztów. - To, że pozwolenie wodno-prawne zostało tak późno złożone do Wód Polskich to efekt złego zarządzania – przekonany jest Grzegorz Jóźkiewicz.

I wytyka kolejne jego zdaniem błędy - nie inwestowanie w wymianę starej sieci na nową, mniej awaryjną i szczelną. I wskazuje na niedawno zakończony remont ulicy Za Strugiem. Trwał on długie miesiące i polegał nie tylko na wymianie asfaltu. Ale także całej podziemnej infrastruktury. W tym rur wodno-kanalizacyjnych. - Jak to możliwe, że podczas tak dużej inwestycji nie została wymieniona cała sieć wodociągowa? Sieć ta pamięta jeszcze czasy przedwojenne. Czy spółki nie stać na taką inwestycje? - pytał w czasie ostatniej sesji rady miasta radny Grzegorz Jóźkiewicz. - Zadaje proste pytania, bo do mnie kierują je mieszkańcy. Niestety nie uzyskuje odpowiedzi, a oskarżenia o atak na władzę – kwituje.

Tomasz Filar, wiceburmistrz Zakopanego informował na ostatniej sesji rady miasta, że w trakcie prac wymienionych zostało 50 proc. rur. Mirosław Sikora w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wyjaśnia, że przed inwestycją specjaliści dokonali analizy awarii i korelacji sieci na całym odcinku. - i uznali, że ze względu na dobry stan techniczny część odcinka sieci i przyłączy poza pasem drogowym nie wymaga wymiany – mówi.

Opozycyjni radni chcą powołania specjalnego posiedzenia rady miasta ws. analizy kondycji miejskiej spółki wodnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska