Zakopane. Szkolenie czeskich żołnierzy w Tatrach. Lekcji udzielali im ratownicy TOPR

Od początku tygodnia zarówno nad Zakopanem, jak i Tatrami zauważyć można było śmigłowiec. Pomimo tego, że był biało-czerwony, maszyna nie należała do polskich ratowników.

Okazuje się, że była to maszyna czeska, którą przylecieli żołnierze z sąsiedniego państwa.

- Przylecieli do nas podnieść swoje zdolności, a my zrobiliśmy to pod kątem przyszłej współpracy – mówi Andrzej Marasek, szef szkolenia TOPR. - Cała załoga była wojskowa, nie było wśród nich ratowników górskich.

Czesi ćwiczyli m.in. możliwości latania w górach wysokich, co ze względu na brak wysokich gór, w ich kraju jest utrudnione.

- Trenowaliśmy podejścia do lądowiska, zawisy, podejścia do ścian. Loty były w różnych warunkach atmosferycznych. Gdy się już dotarliśmy, były ćwiczone proste desanty na dźwigu pokładowym, najpierw na płaskich terenie, a potem w bardziej stromych miejscach. Ćwiczone były desanty, ale i ewakuacje – mówi Marasek.

Pojawienie się Czechów w Tatrach przede wszystkim związane było z typem latającej maszyny, która przypomina śmigłowiec polskiego TOPR. I chociaż jest nieco słabiej wyposażona, posiada takie same parametry co nasza.

W czasie kilkudniowych szkoleń czeski śmigłowiec stacjonował na lądowisku TOPR przy zakopiańskim szpitalu.

- Czy będą kolejne szkolenia? Tego na razie nie wiemy – mówi Marasek.

Sierpniowe szkolenie nie było jednak pierwszym, w którym szkolono zagranicznych ratowników. Uprzednio polski TOPR współpracował z ochotniczymi ratownikami z Albanii, którzy chcieli w swoim kraju powołać podobną do TOPR organizację niosącą pomoc w górach. W szkoleniu wzięli udział przedstawiciele różnych organizacji z Albanii w ramach ochotniczej grupy poszukiwawczo–ratowniczej.
W Polsce odbyły się również szkolenia Chorwatów z Hrvarska Gorska Sluzba Spasavanja (HGSS).

- Szkolenie obejmowało zagadnienia ratownictwa zimowego. Trenowano m.in. zorganizowane ratownictwo lawinowe, transport osób poszkodowanych w warunkach zimowych czy zarządzanie ryzykiem podczas prowadzenia wypraw ratunkowych w warunkach zagrożenia lawinowego – informował wówczas TOPR.