18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: więzienie za terroryzowanie sąsiadów

Paulina Wylężek, (hak)
Na dwa miesiące więzienia i 600 złotych kary skazał Sąd Rejonowy w Zakopanem, Krzysztofa W., który zamienił w koszmar życie mieszkańców komunalnego budynku przy ulicy Piłsudskiego w Zakopanem. Mężczyzna terroryzował i wyzywał, a nawet groził śmiercią swoim sąsiadom. Urządzał też huczne imprezy i na cały regulator puszczał muzykę. Oskarżony nie stawił się osobiście na ostatniej rozprawie, gdy zapadł wyrok.

Bracia z Podhala handlowali ludźmi

50-letni Krzysztof W., o którym "Gazeta Krakowska" pisała już niejednokrotnie, od dwóch lat terroryzuje swoich sąsiadów - siedem rodzin, w większości starszych ludzi. Piekło w ich spokojnym dotąd domu zaczęło się w 2008 roku, gdy zmarł jeden z lokatorów. Do mieszkania wprowadził się jego syn, Krzysztof W. I zaczęło się. Wyzwiska, groźby, włamania do mieszkań, wylewanie moczu na klatkę, dudnienie po nocach, niszczenie wszystkiego, co należało do innych rodzin.

- Tak ciężko tu nam żyć z tym panem - mówi starsza pani, jedna z lokatorek. - Nęka nas w dzień i w nocy, że czasem boimy się zasnąć. Utrudnia nam życie na każdym kroku i dręczy. Jedną z sąsiadek wykończył już psychicznie ciągłymi awanturami i wyzwiskami. Teraz biedna tuła się po Zakopanem i mieszka u znajomych.

Na dowód tego lokatorzy dostarczyli nam nagranie na telefonie komórkowym awantury, jaką urządził im Krzysztof W. Słychać niesamowity wrzask i same obelżywe słowa rzucane pod adresem sąsiadów.

- Groził mi, że siekierę ma już naostrzoną, włamał się do mojego pokoju i przejrzał wszystkie dokumenty. Jest bezkarny. Czy musi najpierw mnie zabić, żeby policja albo prokuratura się nim zajęła? - pytała władze Zakopanego jedna z sąsiadek oskarżonego.

Mimo że policja w domu przy ul. Piłsudskiego była bardzo częstym gościem, to jednak awantury tam nie ustawały. - Byłem w tamtym domu na interwencji rok temu w październiku albo w listopadzie - wspominał na sali sądowej funkcjonariusz policji, jeden z wezwanych świadków. - Z tego, co pamiętam, pan Krzysztof urządził sobie dyskotekę. Jak przyszedłem do niego, odniosłem wrażenie, że jest osobą lekko niezrównoważoną. Wyniosłem to z jego wypowiedzi - dodał policjant. Oskarżony, według relacji świadka, udawał, że wkłada sobie słuchawkę do ucha i rozmawia ze swoim adwokatem. - Był chyba w swoim świecie - podsumował funkcjonariusz.

Krzysztofowi W. prokuratura postawiła dwa zarzuty - kierowanie gróźb pod adresem mieszkańców budynku przy ulicy Piłsudzkiego oraz używanie obelżywych słów wobec tych samych ludzi. Sędzia Janusz Kukla, prowadzący sprawę uznał, że zebrany materiał dowodowy przeciwko Krzysztofowi W. jest wystarczający, by wydać wyrok skazujący.

- Oskarżony jest winny i powinien zostać w końcu należycie ukarany - stwierdził sędzia. - Wszystkie dowody, między innymi głównie zeznania świadków i pokrzywdzonych, wskazują na winę Krzysztofa W. - argumentował sędzia Kukla.

Skazał oskarżonego na dwa miesiące więzienia za pierwszy zarzut i na 600 złotych grzywny za drugi. Wyrok jest nieprawomocny.

Nie jest to jedyna sprawa sądowa Krzysztofa W. Od roku toczy się postępowanie o eksmisję.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska