Z propozycją zgodziła się większość komisji i ostatecznie projekt został skierowany do rozpatrzenia przez burmistrza. Tam zostanie na dłużej.
- Bardzo chętnie bym takie becikowe przyznał. Niech mi radni wskażą skąd na to wziąć pieniądze - mówi burmistrz. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji finansowej nie ma szans, by znaleźć dodatkowe pieniądze w miejskiej kasie, które mogłyby być rozdawane ludziom za urodzenie kolejnych dzieci. Rodzicom pozostaje becikowe zapewnione przez państwo. - Może miejskie becikowe uda się wypłacać regularnie za kilka lat - dodaje burmistrz Janusz Majcher.
- Taka pomoc bardzo by się przydała - mówi Kinga Pluta, mieszkanka Zakopanego. - Z mężem od dłuższego czasu myślimy o dziecku. Zawsze jednak dochodzimy do wniosku, że to jeszcze nie ten czas. Boimy się tego, jak po moim przejściu na urlop macierzyński mąż poradzi sobie z płatnościami. Pieluszki, mleko i inne rzeczy trochę kosztują. Gdyby miasto pomagało rodzicom, byłoby łatwiej.
Miejskie becikowe w wysokości 1 tys. zł wypłacane jest między innymi w Krakowie.
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!