Zapadliska pojawią się na Upadowej w Libiążu? Burmistrz chce przeprowadzenia badania terenu

Zdegradowany teren, zagrożony deformacjami, to pozostałość po działalności zakładów górniczych w naszym regionie. Choć niemal wszystkie kopalnie zostały już zamknięte, to górnicza przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. W ostatnich miesiącach problem zapadlisk mocno dotknął gminy Trzebinia, Bolesław, Bukowno i Olkusz. Pojawiają się tam liczne zapadliska, znikają rzeki oraz pojawiają się zalewiska.

W Małopolsce zach. działają jeszcze dwie kopalnie, w Libiążu i Brzeszczach. Zakład Górniczy "Janina" w Libiążu może on się pochwalić największymi złożami węgla w Polsce. Działalność zakładu obecnie uprzykrza życie mieszkańcom za sprawą wstrząsów. Samorządowcy i mieszkańcy obawiają się jednak, że na terenach, gdzie przed laty prowadzona była eksploatacja węgla może powtórzyć się sytuacja z sąsiedniej Trzebini i zaczną pojawiać się zapadliska.

Zwróciłem się do prezesa Spółki Restrukturyzacji Kopalń z prośbą o przeprowadzenie specjalistycznych badań na terenach pokopalnianych Ruchu II Libiąż. Ta część kopalni, podobnie jak Siersza w Trzebini, została zatopiona. Odpowiednio wczesne zbadanie terenu i podjęcie działań może zapobiec temu, co stało się w Trzebini - mówi Jacek Latko, burmistrz Libiąża.

W przypadku tzw. Upadowej w Libiążu ryzyko pojawienia się zapadlisk jest mniejsze niż w Trzebini, bo eksploatacja nie była prowadzona tak płytko. Nie wiadomo jednak jak tak na prawdę obecnie wygląda sytuacja pod ziemią, jaki wpływ na teren miała likwidacja kopalni poprzez zatopienie.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń na razie nie ustosunkowała się do pisma burmistrza Libiąża.

Przypomnijmy, że gmina Libiąż od kilku lat bezskutecznie poszukuje inwestora, którzy mógłby prowadzić działalność na pokopalnianym terenie. Na razie zainteresowane wyrażały jedynie przedsiębiorstwa, których działalność wiązałaby się z uciążliwościami dla mieszkańców.