- 8 sierpnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kota. W ostatnim czasie obawiamy się o nasze koty ze względu na stwierdzone w Polsce zakażenia wirusem ptasiej grypy wśród tych zwierząt. Czy w samej Małopolsce też je odnotowano?
Sytuacja dziś jest właściwie uspokojona – i na terenie Małopolski, i na terenie kraju. W Małopolsce nie otrzymaliśmy do chwili obecnej żadnego wyniku dodatniego, ani w przypadku kota, ani innych gatunków stałocieplnych, jak np. pies. Co innego ptaki: mieliśmy 10 ognisk tej choroby u ptaków dzikich, ostatnie stwierdzone trzy tygodnie temu, a także jedno ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków - potwierdzone 1 lipca - u drobiu domowego, w powiecie krakowskim. Ale od tego czasu mamy już kilka tygodni spokoju.
- Czyli krakowskie i małopolskie koty są już bezpieczne, można odetchnąć?
Myślę, że można było odetchnąć i nie myśleć o bardzo dużym zagrożeniu już od samego początku. Niemniej jednak nie wiemy, jaka jest ekspresja tego wirusa w terenie: czy pod wpływem promieni ultrafioletowych już wyginął, czy jeszcze jest w środowisku, czy w terenie nie ma pojedynczych przypadków obecności zarażonych dzikich ptaszków, na które nikt się jeszcze nie natknął. My jako Inspekcja Weterynaryjna nie mamy żadnych informacji o ogniskach choroby od kilku tygodni na terenie naszego województwa. Ale warto być ostrożnym z wypuszczaniem kotów na zewnątrz.
- Odpowiedzialne zachowanie właściciela kota - jak powinno wyglądać w tej sytuacji?
Powinno być takie samo jak przy innych chorobach zakaźnych, i ludzkich, i zwierzęcych. Gdy wracamy do domu, myjemy ręce, zmieniamy obuwie, nie pozwalamy kotom kontaktować się z naszymi butami. Lepiej się nawet przebrać, gdy ktoś wraca z długiego spaceru, bo możemy przynosić na ubraniu rozmaite wirusy i bakterie, niekoniecznie wirus ptasiej grypy, a dla naszych zwierzaków, które żyją w warunkach domowych, "cieplarnianych", mogą stanowić niebezpieczeństwo.
- A jeśli kot jest wychodzący - czy należałoby go teraz przytrzymywać w domu?
Myślę, że nie. Zwróćmy uwagę na to, że w Małopolsce nie mieliśmy dotąd ani jednego przypadku zakażenia ptasią grypa u kotów, nawet kiedy był szczyt zachorowań na grypę w Polsce. Pamiętajmy, że na 70 przebadanych zwłok w instytucie w Puławach tylko 30 przypadków zostało potwierdzonych, żadnych z Małopolski. Choć jednocześnie pamiętajmy, że na terenie całej Polski zostało stwierdzonych aż 138 ognisk grypy ptaków u ptaków dzikich, a to jest dużo, i 60 ognisk u drobiu. Wirus może nadal gdzieś być, może w obrębie ptaków wodnych. Najbardziej niebezpieczna sytuacja dla kota domowego jest taka, że wychodzi na zewnątrz i interesuje się padłym ptakiem.
- Ale przecież aż tak nie upilnuje się kota...
No właśnie, a trzymać koty w zamknięciu tylko z obawy przed tym wirusem? Nie, przecież jest cała litania innych chorób kocich, wirusowych, bakteryjnych i grzybiczych, a nie zamykamy kotów z ich powodu. Zalecam: zdrowy rozsądek, dobrą dietę dla kota, tak żeby zwierzakom nie brakowało witamin, mikroelementów, różnorodnego pokarmu, a my myjemy ręce i opiekujemy się kotami - wtedy powinno być dobrze.
- I bierzemy kota na kolana, bez obaw?
Tak, oczywiście, czemu nie! Moje koty regularnie siedzą na moich kolanach.
- A jakie są dobroczynne skutki tego, że bierzemy kota na kolana - i że w ogóle go mamy?
To cała felinoterapia, czyli te wszystkie dobre działania kotów, które mogą korzystnie wpływać na nasz organizm. Przede wszystkim koty uspokajają, futerko pod palcami i mruczenie powoduje, że wchodzimy w stan relaksacyjny. Już samo przebywanie ze zwierzakiem zmniejsza nasz stres, zwiększa empatię, zwiększa zadowolenie z życia. Czujemy się potrzebni, ważni. Wracamy do domu, a zwierzątko na nas czeka stęsknione. Moim zdaniem prawdziwy dom to taki dom, gdzie są zwierzęta domowe, gdzie jest miłość, opieka, gdzie człowiek cieszy się z przebywania ze zwierzakami, troszczy się nie tylko o siebie.
- Ludzie dzielą się na miłośników psów i na kociarzy...
- Mówi się, że introwertycy kochają koty, a ekstrawertycy kochają psy. A ja myślę, że dobry człowiek kocha i psy, i koty. Tyle że miłość psią się ma - pies zawsze będzie wpatrzony we właściciela. A na miłość kota trzeba sobie zasłużyć: trzeba go traktować z szacunkiem, dbać o niego.
- Po czym poznajemy, że już ją zdobyliśmy?
Po tym, że kot pragnie naszego towarzystwa, przemieszcza się razem z nami wszędzie. Ze wskakuje na kolana albo potrzebuje nas widzieć i zawsze siedzi lub leży w takim miejscu, że ma nas na oku. Taki kot czeka pod drzwiami i wpatruje się w nie, czekając na nas.
Rozmawiała Małgorzata Mrowiec
Chcesz porozmawiać z Lincolnem? Meta tworzy chatboty z osobowością

- 8 najbardziej trujących grzybów w polskich lasach. Niektóre są śmiertelnie groźne!
- Najlepsze punkty widokowe na Tatry. TOP 10 miejsc, które Cię zachwycą!
- Oto małopolskie: Malediwy, Chorwacja, Prowansja, Toskania, a nawet Hawaje!
- Najbardziej betonowe miejsca w Krakowie. Oto ranking "betonowych pustyń"
- Gdzie na lody w Krakowie? Oto miejsca polecane przez internautów