https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Znów stanęlibyśmy do walki z Polskimi Kolejami Linowymi o równe traktowanie górali"

Rozmawiał Łukasz Bobek
Wojciech i Bożena Gąsienica Byrcynowie już się uodpornili na ataki na ich rodzinę. - My nie zrobiliśmy nic nielegalnego - mówią
Wojciech i Bożena Gąsienica Byrcynowie już się uodpornili na ataki na ich rodzinę. - My nie zrobiliśmy nic nielegalnego - mówią Łukasz Bobek
O trasie na Gubałówce, prywatyzacji PKL i Andrzeju Bachledzie Ałusiu z Bożeną i Wojciechem Gąsienicą Byrcynami.

Panie Wojciechu, co by Pan życzył na nowy rok swojemu kuzynowi Andrzejowi Bachledzie Ałusiowi?
Wojciech Gąsienica Byrcyn: Wszystkiego co najlepsze. Niech mu się wiedzie, jego dzieciom i jego rodzinie. Nie życzę mu nic złego.

Ałuś na otwarciu sezonu narciarskiego w połowie grudnia 2013 roku powiedział ostro, że należy Pana wypędzić z Zakopanego za zamknięcie trasy na Gubałówce.

W.G.B.: Takie jest jego zdanie. Odpowiadać mu szkoda. Ja uważam, że swojego życia nie zmarnowałem tutaj. Niektóre moje opracowania naukowe zostaną zdecydowanie dłużej niż Ałuś. Czy zrobiliśmy coś niezgodnego z prawem? Nie. Wobec tego postępujemy właściwie. A to, że komuś się to nie podoba, to już jest jego sprawa. Muszę powiedzieć, że nigdy tak niegrzecznie w stosunku do Ałusia bym się nie odezwał jak on do mnie.
Bożena Gąsienica Byrcyn: My nie jesteśmy winni temu, co mówi Ałuś, że Zakopane straciło jedną nogę, jeśli chodzi o narciarstwo. Ja osobiście z innymi mieszkańcami Gubałówki wielokrotnie zwracałam się do radnych z pomysłami, jak ruszyć narciarstwo na Gubałówce. Rada miasta w ogóle nie pochyliła się nad tym. Oni nie chcieli tego. Im dobrze było, że ten konflikt jest. To był dla nas szok.

Teraz jednak mamy nową rzeczywistość. Polskie Koleje Linowe zostały sprzedane. Co Pan teraz myśli o tym?

W.G.B.: Koleje linowe powstały z naruszeniem prawa jeszcze w okresie międzywojennym. Państwo zabrało mojemu ojcu i najbliższej rodzinie dolinę Kasprową, gdzie stanęły kolejki. To zostało wykupione przez państwo w latach 60. w sposób bardzo niesprawiedliwy. Za jeden metr doliny płacono 40-60 groszy. Wtedy jeden kilogram kiełbasy kosztował 44 zł. Widać więc tutaj, jakie pieniądze nam dano. Nie było możliwości odwołań. Została podjęta decyzja i tyle.
Równocześnie powstała trasa narciarska na Gubałówce.
Została utworzona w podobny sposób. Rodzice nie wspominali, by przed wojną ktokolwiek się pytał o to. Potem po wojnie zaczęli traktować nas jak kułaków. Podobnie było z innymi właścicielami. Chociaż mieliśmy pole, nie mieliśmy z tego ani grosza. Przez 70 lat kolejki używały ten teren, bezpodstawnie bogacąc się na naszych gruntach.
B.G.B.: Po 1990 roku zaczęliśmy wraz z innymi właścicielami walczyć, by respektowano konstytucyjne prawo własności. Mój mąż jako dyrektor parku zabiegał, by kolejki płaciły na rzecz parku, ale także prywatnym właścicielom. Wyzwoliło to tak nieprawdopodobną agresję. Wówczas w mediach pisano, że Byrcyna tak nie znoszą, że jak ktoś w Zakopanem chce powiedzieć "ty chu...", albo ty kur...", to mówi "ty Byrcynie".

W sprawie Gubałówki forsował Pan ponoć też pomysł przejęcia kolejki przez miasto.

W.G.B.: Co więcej, chciałem, żeby kolejkę na Kasprowy Wierch przejął park narodowy. Była podstawa prawna ku temu. Taka sama możliwość była co do Gubałówki. Kolejkę mogło przejąć miasto. Sam pan premier Włodzimierz Cimoszewicz chciał to miastu dać za darmo. Usilnie zabiegałem o to. Chodziłem na sesje rady miasta, do burmistrzów niemal na kolana. Byłem przez to wyśmiewany. Drwiono sobie ze mnie. Nie wiem, dlaczego oni tego nie chcieli. Nie umiałem tego pojąć. Wydaje mi się, że nie chcieli Gubałówki, by przy okazji park nie dostał Kasprowego.

Gdyby jednak miasto przejęło Gubałówkę, rozmowy o trasie potoczyłyby się inaczej?

B.G.B.: Tu wiele problemów się nałożyło. Zrobiono w międzyczasie parki kulturowe, które hamują rozwój nie tylko Gubałówki, ale i obrzeży Zakopanego. Teraz słyszymy o prawie przesyłu, prawie szlaku. To powoduje, że ludzie nie chcą o jakichkolwiek wyciągach rozmawiać. Trudno powiedzieć, co by było, gdyby kolejkę przejęła gmina.
W.G.B.: Ja jestem przekonany, że wtedy sytuacja diametralnie by się zmieniła. Nie byłoby rozwiązywania problemów na zasadzie "Wy dziady Byrcyny" i my potężna firma, która wszystko może. A tak, niestety, było. PKL to była ogromna firma, która potrafiła nielegalnie na naszym terenie budować instalacje do naśnieżania. Wygraliśmy w tej sprawie 13 procesów. Gdyby traktowano nas normalnie, gdyby przyszli do nas, rozmawiali, sytuacja wyglądałaby inaczej.

Teraz PKL ma nowego właściciela. Uda się wam teraz dogadać w sprawie trasy?
B.G.B.: Zobaczymy.
W.G.B.: Nam przecież nie zależy na tym, żeby była ciągła zwada. Nam zależy na tym, żeby w normalny sposób współżyć na tym terenie. Czas pokaże, co będzie dalej.

Czy teraz z perspektywy czasu, po tym, jakie gromy spadły na waszą rodzinę, rozpoczęlibyście walkę z PKL jeszcze raz?
B.G.B.: Myślę, że jeżeliby drugi raz trzeba było przejść tę drogę, na pewno byśmy przeszli.

Gubałówka zamknięta
Legendarna trasa zjazdowa ze szczytu Gubałówki aż po dolną stację kolejki jest nieczynna od grudnia 2005 roku. Z Gubałówki narciarze szusowali, zanim w 1938 roku powstała kolej linowo-terenowa. Rok później trasa z Gubałówki służyła już narciarzom w czasie narciarskich mistrzostw świata FIS, które odbyły się 1939 roku w Zakopanem. Od 1994 roku trasa ta była sztucznie naśnieżana przez armatki śnieżne.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wlado
"-problem w tym ze ta działka ma strategiczne znaczenie dla pkg dla Miasta ..."
taaak,przez 3 miesiące.Strategiczne działki dla miasta i mieszkańców to są Krupówki.A może by zrobić sonde,ilu mieszkańców Zakopanego chce jeżdzić po Byrcynów polach,a ilu pohandlowało by sobie w sklepikach przy Krupówkach.
m
mim
zrozum ,że jest jego i on decyduje. Rozdaj swój majątek biednym i wówczas żądaj tego samego.
a
anna
Bezmuzgu,to jest wlasnosc Byrcyna -problem w tym ze ta dzialka ma strategiczne znaczenie dla pkg dla Miasta dla calego Pohala i nie moze byc tak ze zawisc pazernosc jednej rodziny niweczy wszystko prawo powinno nakazac tej rodzinie dojscie do kompromisu bo negatywne oddzialywanie tych ludzi wplywa na cale Pohale ktore staje sie posmiewiskiem niegospodarnosci .
m
mim
Prawo własności dotyczy wszystkich. Skoro Byrcynowie są właścicielami tego gruntu to wszystkim wara od nich. Najpierw udostępnijcie swoje włości, mieszkania , domy , działki do ogólnego użytku. Lecz tego pilnujecie z zaciekłością , a żądacie nie swoje własności. Bezmózgi zastanówcie się co piszecie bo to tylko świadczy o waszej inteligencji i inteligencji tych co was spłodzili.
a
anty fop
Kto tu mowi o dodawani majatku za bescent,pazernoc i glupota zawzietosc tych ludzi doprowadzila do zamkniecia Gubalowki i strat dla calego Podhala za duzo chcieli kasy od pkl ziemia odlogiem lezy zero kasy a stali sie posmiewiskiem dla clej Polski na taczki z nimi ,plan Alusia jest do zrealizowania postawi Zakopane na obie nogi odzyska miano stolicy narciastawa w kraju .
G
Gość
jw
K
Krakus
Gdyby w Zakopanem nie było kolejek na Kasprowy i na Gubałówkę, to pies z kulawą nogą by tam nie zawitał, a Byrcyny mieszkaliby w kurnej chacie razem ze swoimi owcami!
Więc niech nie wyceniają swoich gruntów po obecnych rynkowych cenach, bo bez tych kolejek byłyby te grunty właśnie tyle warte, ile za nie dostali!
d
dziadek
Czytając poniższe komentarze aż się nie chce wierzyć że minęło prawie ćwierć wieku jak pożegnaliśmy komunę.Pamiętam te czasy,pamiętam jak władza szczuła na prywatnych właścicieli.Określenia:burżuj,kapitalista,badylarz,kułak,wyzyskiwacz można było często usłyszeć lub przeczytać w ówczesnych mediach.Ale pamiętam również,że ludzie jakoś inaczej podchodzili do prywatnej własności,z większym szacunkiem.
W latach sześćdziesiątych,siedemdziesiątych żyli,byli w sile wieku ludzie urodzeni i wychowani w czasach międzywojennych.W czasach gdy prywatna własność była wartością o dużym znaczeniu.Obecnie ci ludzie już odeszli,zastąpiło ich pokolenie urodzone i wytresowane w czasach PRLu.I mamy to co mamy,wystarczy przeczytać poniższe komentarze.
G
Gość
wiec MANIPULUJE !!
G
Gość
cyt: Państwo zabrało mojemu ojcu i najbliższej rodzinie dolinę Kasprową, gdzie stanęły kolejki.
A TO TPN ( BYL JEGO DYREKTOREM!) zabrał mu tereny w dolinie za ktore zaplacił g-no. PKL co najwyzej jaka podpore zbudował i tyle tej zjetosci !!
MANIPULUJE
g
gość
Pani Ika napisała komentarz który można powiedzieć,że oparty jest na XIX wiecznej koncepcji naukowej niejakiego Lombroso.Zgodnie z tą teorią urodzonego przestępcę" można rozpoznać po defektach fizycznych, które wskazują na atawizm przestępcy.Pani Ika jedna uwaga gdyby Pani to umknęło,mamy XXI wiek i ta teoria przeszła już do lamusa kryminologii podobnie jak komunizm.O komunizmie wspominam,bo zastanawiam się ilu komentujących ten artykuł oddajew swoje mieszkania obcym ludziom do używania za free.Ilu z nich pisze ogłoszenia o posiadaniu nieruchomości i oddaniu ich społecznie na trasy narciarskie lub ogródki jordanowskie.Można Byrcyna nie lubieć ale tak jak każdy ma swięte prawo dbania o SWOJĄ własność.
Jeszcze jedno.Na nartach jeżdżę od ponad 40 lat,Góbałówka w okresie młodości była górą przegrywającą jedynie z Kasprowym ale nie Byrcynów nie jestem w stanie zrozumieć,ale decydentów Zakopiańskich i z dawnego PKL którzy poiza płaczem i wylewaniem pomyj na Byrcyna nic nie zrobili aby góra ożyła.Jeszcze jedno.Dla tych którzy chcą zabudowanasze góry.Przespacerujcie się na butach po Tatrach Zachodnich(najbardziej nadają się pod infrastrukturę narciarska) i sami wtedy zobaczycie jaki to jest mały skrawek terenu i co może się z nim stać przy zabudowie.Tak więc nie wyśmiewałbym do końca uporu Byrcyna .Koncepcje Ałusia w tym zakresie (tunel,stacja Kasprowy,Beskid,Świński Kocioł)są nierealne .Za kilka lat słowacy zadławią się swoimi inwestycjami bo z Alpami nigdy nie wygrają a wtedy może inaczej spojrzymy na działania Byrcyna.Owszem jako narciarz nie rozumiem pewnych działań które w ramach kompromisu powinny być zrobione jak modernizacja wyciągu na Goryczkowej i możliwość naśnieżania .Ale to wszystko.
I
Ika
Popatrzcie na nich i ich twarze i nie dziwcie się , tam wszystko jest wypisane - i poziom i góralska zawziętość .
S
S.
Jeszcze trochę takich "Byrcynowych" wojenek a do Zakopanego nie zajrzy pies z kulawą nogą.
A Słowacy zacierają ręce zacierają...
P
Paweł
Jakim prawem ABC (zapewne wyznawca 10 przykazań) wzywa do wygnania z Zakopanego prawowitych właścicieli.
Niech Rada Miasta zrobi odpowiedni plan zagospodarowania, wywłaszczy Byrcynów, da im odszkodowanie. Tak powinna zrobić, skoro ABC twierdzi, ze bez Gubałówki tu nie da się żyć.
Nie widzę powodów, aby rodzina Byrcynów miała oddawać swój majątek, po to, aby zakopiańscy przedsiębiorcy potem zarabiali.
To byłby rozbój.
a
aa
Przez ta rodzine FOP Zakopane zatrzymalo sie w rozwoju infrastuktory narciarskiej i drogowej Bachleda powiedzial prawde .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska