„Krawawy medalion” trochę odbiega od reszty twórczości Danuty Braun, ale najważniejszy element wspólny pozostał. Bohaterowie, czyli rodzina Orłowskich, przewijają się przez wszystkie książki pisarki. Podobnie jak wzmianki o Żuradzie i Olkuszu.
- Ostatnia pozycja wymagała ode mnie większego przygotowania. Do tej pory po prostu siadałam i pisałam, teraz z racji wielu wątków i zawiłej akcji musiałam przygotować konspekt, żeby się nie pogubić - zdradza autorska.
Poprzednie książki pisarki to 4-częściowa saga obyczajowa zaczynająca się od „Historii pewnego związku” i trzy książki z kryminalnym wątkiem. - Nie są to typowe kryminały, więcej jest tu wątków obyczajowych i psychologicznych. Koniecznie musi być też romans - mówi Danka Braun. - To typowe książki rozrywkowe. Dla kobiet, które chcą po pracy zostawić swoje problemy i po prostu się zrelaksować.
Taki jest też „Krwawy medalion”, ale w nim jest dodatkowo trochę historii, pojawia się problem żydowski, II wojny światowej i faszyzmu. Akcja w książce toczy się dwutorowo - w Żuradzie Leśnej i Wiedniu. To historia medalionu, który pacjentka zapisuje w spadku swojemu lekarzowi. Kiedy córka lekarza zakłada go na przyjęcie, okazuje się, że nie jest to zwykły wisiorek i ma związek z zakazaną sprzed lat miłością czystej krwi Aryjczyka i Żydówki. - Cała ta historia to literacka fikcja - zdradza pisarka, która nadal ma w głowie mnóstwo pomysłów.
Autorka: Katarzyna Ponikowska
Danka Braun tworzy dwie kolejne książki. Bohaterką jednej z nich ma być olkuszanka, która wyjechała do Krakowa i ma romans z księdzem.
Autorka zdradza, że dąży do tego, aby jej bohaterowie wzbudzali dużo emocji. - Żaden mój bohater nie jest idealny, bo nie ma ludzi idealnych. Robert Orłowski ciągle zdradza swoją żonę. Od jednej z czytelniczek dostałam list, żeby wreszcie się ustatkował - śmieje się pisarka. - Bo nawet mimo wielu wad moi bohaterowie wzbudzają sympatię - dodaje.
Danka Braun naprawdę nazywa się Regina Szajowska (z domu Kluczewska), choć od studiów wszyscy mówią na nią Renata. - Nigdy nie lubiłam swojego imienia - wyznaje. Renata to też jedna z głównych bohaterek serii powieści. - Na pewno ma trochę moich cech, ale dużo nas też różni. Ona np. nauczyła się angielskiego, ja nie - śmieje się nasza rozmówczyni.
Danka Braun pisać zaczęła stosunkowo niedawno. W 2012 roku ukazała się jej pierwsza książka. - Renata zawsze dużo czytała i kiedyś po przeczytaniu jakiejś książki stwierdziła, że ona by to lepiej napisała. Powiedziałem jej: to napisz - wspomina mąż Leszek. Sam zasugerował jej pseudonim. - Od Dana Browna - wyjaśnia.
I tak zostało. Autorka dostaje mnóstwo listów i ciepłych słów na temat powieści i jej bohaterów. Bardzo ją to cieszy. Nawet swojego syna i bratanka nakłoniła do czytania. - Mój 23-letni syn Krzysiek przeczytał w sumie trzy książki - którąś Andrzeja Sapkow-skiego, „Harry Pottera” i „Małą apokalipsę” Tadeusza Konwickiego -wszystkie potrzebne do szkoły. W końcu sięgnął też po moją. Zapytałam go, jak mu się podobała. Stwierdził, że jest zaraz za Sapkowskim. To ogromne wyróżnienie zostać docenionym bardziej niż Konwicki - śmieje się pisarka.