Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żurada, Kraków. Dużo miłości, mało krwi - takie „babskie” pisanie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Ponikowska
„Krwawy medalion” to kolejna książka Danki Braun z Żurady. W piątek, 14 października o godz. 18 w BWA w Olkuszu odbędzie się spotkanie autorskie z pisarką. Braun na co dzień mieszka w Krakowie, ale do Olkusza chętnie wraca.

„Krawawy medalion” trochę odbiega od reszty twórczości Danuty Braun, ale najważniejszy element wspólny pozostał. Bohaterowie, czyli rodzina Orłowskich, przewijają się przez wszystkie książki pisarki. Podobnie jak wzmianki o Żuradzie i Olkuszu.

- Ostatnia pozycja wymagała ode mnie większego przygotowania. Do tej pory po prostu siadałam i pisałam, teraz z racji wielu wątków i zawiłej akcji musiałam przygotować konspekt, żeby się nie pogubić - zdradza autorska.

Poprzednie książki pisarki to 4-częściowa saga obyczajowa zaczynająca się od „Historii pewnego związku” i trzy książki z kryminalnym wątkiem. - Nie są to typowe kryminały, więcej jest tu wątków obyczajowych i psychologicznych. Koniecznie musi być też romans - mówi Danka Braun. - To typowe książki rozrywkowe. Dla kobiet, które chcą po pracy zostawić swoje problemy i po prostu się zrelaksować.

Taki jest też „Krwawy medalion”, ale w nim jest dodatkowo trochę historii, pojawia się problem żydowski, II wojny światowej i faszyzmu. Akcja w książce toczy się dwutorowo - w Żuradzie Leśnej i Wiedniu. To historia medalionu, który pacjentka zapisuje w spadku swojemu lekarzowi. Kiedy córka lekarza zakłada go na przyjęcie, okazuje się, że nie jest to zwykły wisiorek i ma związek z zakazaną sprzed lat miłością czystej krwi Aryjczyka i Żydówki. - Cała ta historia to literacka fikcja - zdradza pisarka, która nadal ma w głowie mnóstwo pomysłów.

Autorka: Katarzyna Ponikowska

Danka Braun tworzy dwie kolejne książki. Bohaterką jednej z nich ma być olkuszanka, która wyjechała do Krakowa i ma romans z księdzem.

Autorka zdradza, że dąży do tego, aby jej bohaterowie wzbudzali dużo emocji. - Żaden mój bohater nie jest idealny, bo nie ma ludzi idealnych. Robert Orłowski ciągle zdradza swoją żonę. Od jednej z czytelniczek dostałam list, żeby wreszcie się ustatkował - śmieje się pisarka. - Bo nawet mimo wielu wad moi bohaterowie wzbudzają sympatię - dodaje.

Danka Braun naprawdę nazywa się Regina Szajowska (z domu Kluczewska), choć od studiów wszyscy mówią na nią Renata. - Nigdy nie lubiłam swojego imienia - wyznaje. Renata to też jedna z głównych bohaterek serii powieści. - Na pewno ma trochę moich cech, ale dużo nas też różni. Ona np. nauczyła się angielskiego, ja nie - śmieje się nasza rozmówczyni.

Danka Braun pisać zaczęła stosunkowo niedawno. W 2012 roku ukazała się jej pierwsza książka. - Renata zawsze dużo czytała i kiedyś po przeczytaniu jakiejś książki stwierdziła, że ona by to lepiej napisała. Powiedziałem jej: to napisz - wspomina mąż Leszek. Sam zasugerował jej pseudonim. - Od Dana Browna - wyjaśnia.

I tak zostało. Autorka dostaje mnóstwo listów i ciepłych słów na temat powieści i jej bohaterów. Bardzo ją to cieszy. Nawet swojego syna i bratanka nakłoniła do czytania. - Mój 23-letni syn Krzysiek przeczytał w sumie trzy książki - którąś Andrzeja Sapkow-skiego, „Harry Pottera” i „Małą apokalipsę” Tadeusza Konwickiego -wszystkie potrzebne do szkoły. W końcu sięgnął też po moją. Zapytałam go, jak mu się podobała. Stwierdził, że jest zaraz za Sapkowskim. To ogromne wyróżnienie zostać docenionym bardziej niż Konwicki - śmieje się pisarka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska