Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żurawski strzelił gola i zszedł z kontuzją

Maciej Zubek
Tym razem gol Macieja Żurawskiego (przy piłce) nie pomógł Porońcowi w odniesieniu zwycięstwa.
Tym razem gol Macieja Żurawskiego (przy piłce) nie pomógł Porońcowi w odniesieniu zwycięstwa. Fot. Maciej Zubek
Maciej Żurawski strzelił kolejną bramkę dla Porońca Poronin. Niestety z powodu kontuzji rozegrał tylko jedną połowę meczu.

Wicelider z Oświęcimia wziął srogi rewanż na walczących o utrzymanie graczach Porońca za bolesną porażkę na swoim boisku w rundzie jesiennej. Wygrał, choć po blisko godzinie gry wcale na to się nie zanosiło.

W 2 min Maciej Żurawski uderzył z 10 metrów, ale udanie interweniował Kamil Talaga. Potem, w 13 i 20 min, dwukrotnie groźnie było pod bramką Porońca po rzutach wolnych wykonywanych przez Łukasza Ząbka (za pierwszym razem piłka trafiła w poprzeczkę). W 28 min rzut wolny z okolic 20. metra przed bramką Soły mieli gospodarze. Do piłki podszedł Żurawski, uderzył nad murem i piłka po rękach Talagi wpadła do bramki. W 39 min goście mogli wyrównać, ale po strzale Mateusza Glenia, piłkę z linii bramkowej wybił Kępa.
W drugiej połowie w szeregach gospodarzy zabrakło Żurawskiego (uraz mięśnia). Zaczęła się ona jednak doskonale dla Porońca, który w 50 min po kapitalnym strzale z 30 metrów Macieja Gogli podwyższył prowadzenie.

Goście nie dali jednak za wygraną. W głównej roli wystąpił w ich szeregach Paweł Cygnar. W 56 min jego strzał jeszcze Juszczyk zdołał ofiarną interwencją wybronić, ale dwie minuty później już był bez szans, po tym jak uderzona z około 25. metra przez pomocnika Soły piłka wylądowała w przeciwległym "okienku" bramki. W 66 min było już 2:2 po kolejnym precyzyjnym uderzeniu, tym razem po ziemi, Cygnara.

Przyjezdni poszli za ciosem i w 74 min zdobyli gola. Bohaterem tej akcji był wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Przemysław Knapik, który po dograniu z prawej strony w pole karne zdecydował się na strzał bez przyjęcia.

Gospodarze uratować mogli remis w doliczonym czasie gry, ale po strzale głową Marcina Folwarskiego piłkę zmierzającą do bramki w ostatnim momencie zatrzymał Cygnar.

Zdaniem trenerów

Marcin Manelski, Poroniec: Jesteśmy amatorami. Tym meczem dowiedliśmy, że chyba nie zasługujemy na III ligę. Daliśmy wyrwać sobie zwycięstwo przez fatalną grę w defensywie.

Sebastian Stemplewski, Soła: Początkowo mecz wyglądał tak jak jesienią. My graliśmy, a Poroniec strzelał bramki. Na szczęście nasza konsekwentna gra dała efekt. Nie po raz pierwszy dowiedliśmy, że jesteśmy mocni pod względem przygotowania fizycznego.

Poroniec Poronin - Soła Oświęcim 2:3 (1:0)
Bramki: 1:0 Żurawski 28, 2:0 Gogola 50, 2:1 Cygnar 58, 2:2 Cygnar 66, 2:3 Knapik 74.

Poroniec: Juszczyk - Nowobilski, Piszczek, Chrobak, Kępa - Waksmundzki, Prokop, Gogola (64 Stasik), Stopka (76 Grela) - Gadzina (33 Zasadni), Żurawski (46 Folwarski).

Soła: Talaga - Jamróz, Skrzypek, Sałapatek, Ząbek - Stanek (85 Szopa), Dynarek, Cygnar, Gleń - Janeczko (64 Knapik), Snadny (90 Jasiński).

Sędziował: Rafał Kucharski (Kraków).Widzów: 500.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska