Jawiszowice nie są pierwszym klubem na szczeblu wojewódzkim, w którym po zakończeniu rundy jesiennej doszło do zmiany szkoleniowca. Wcześniej roszad dokonano w: Orle Piaski Wielkie, Wiśle II Kraków, MKS Trzebinia, Węgrzcance Węgrzce Wielkie i Sokole Kocmyrzów.
- Już pięć tygodniu temu zgłosiłem działaczom chęć odejścia, ale dopiero teraz wszystko – że tak powiem – nabrało mocy prawnej – mówi Jarosław Płonka, który w czasie pięcioletniej przygody z Jawiszowicami wygrał najpierw oświęcimską klasę A, a potem okręgówkę w zachodniej Małopolsce.
Dla Jawiszowic jest to drugi sezon na szczeblu wojewódzkim. Poprzedni drużyna z gminy Brzeszcze zakończyła w połowie stawki, czyli na 8. miejscu. W bieżących rozgrywkach udało się skompletować mocniejszą kadrę, co jednak nie miało przełożenia na wyniki. - Zespół ma potencjał, zwłaszcza w sile ofensywnej. Jednak mój następca będzie musiał popracować nad budową bloku defensywnego – uważa Jarosław Płonka. - Na moją decyzję wpływ miał nie tylko wynik sportowy poniżej oczekiwań, ale także sprawy osobiste. Z pewnością „nowa miotła” powinna dać impuls drużynie, bo stać ją na zajęcie miejsce w górnej połówce tabeli.
Działacze poszukują nowego trenera. Jedna z opcji zakłada, że następcą Jarosława Płonki zostanie Przemysław Pitry, który jesienią występował na pozycji środkowego obrońcy. Nowym szkoleniowcem może być także ktoś spoza Jawiszowic.
4. liga. Jawiszowice miały fizyczną przewagę, ale gole strze...
4. liga. Jawiszowice kontra Unia Oświęcim, czyli w derbach p...
