Liczba zadań zgłaszanych przez mieszkańców z roku na rok spada. Minimalnie, ale jednak. W pierwszej edycji, w 2014 roku, krakowianie zgłosili 656 zadań. Rok później 622, a w 2016 roku 611. Teraz liczba spadła poniżej 600 - do 587. Rośnie natomiast liczba zadań ogólnomiejskich, a spada dzielnicowych. W tym roku tych pierwszych zgłoszono 236 (o 20 więcej niż w 2016), a drugich 351 (o 44 mniej). Należy jednak pamiętać, że w 2017 roku z budżetu obywatelskiego wycofała się Dzielnica XVI Bieńczyce. Jej mieszkańcy nie mogli składać zadań odnośnie swojej dzielnicy.
W tegorocznej edycji krakowianie mają do wydania 12 mln 145 tys. zł - 10 mln na zadania ogólnomiejskie, a reszta na dzielnicowe. Do końca maja potrwa weryfikacja nadesłanych wniosków. Listę zadań poznamy 2 czerwca. Później będzie czas na ewentualne odwołania. Ostateczna lista ogłoszona będzie do 12 czerwca. Głosowanie ruszy cztery dni później i potrwa do końca miesiąca. Wyniki poznamy do 31 lipca.
Budżet obywatelski w Krakowie realizowany jest od 2014 roku (w 2013 odbyła się pilotażowa wersja w kilku dzielnicach). Po ubiegłorocznej edycji nie ma on dobrej prasy. W 2016 zwyciężył kontrowersyjny projekt „Skrzydła Krakowa”, który zakładał zakup szybowców dla Aeroklubu Krakowskiego. Później okazało się także, że podpisy pod zadaniem zbierali opłaceni ankieterzy. Decyzje, jak zrealizować to zadanie były kilka razy zmieniane.
Z pierwszej edycji budżetu wciąż na realizację czeka projekt montażu tablic smogowych informujących o zanieczyszczeniu powietrza. Trzy takie tablice zostaną w końcu zamontowane jesienią. Został już ogłoszony przetarg na realizację zadania. Z drugiej edycji budżetu wciąż nie powstał tor motocyklowy. Do końca czerwca ma być gotowy jego projekt.
Autor: Piotr Ogórek, Gazeta Krakowska
