https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera w Tarnowie. Kto wziął od króla betonu?

A. Skórka, J. Majewska
Przed rokiem prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała nagrodził firmę Wiesława F. za "stosowanie nowoczesnych technologii"
Przed rokiem prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała nagrodził firmę Wiesława F. za "stosowanie nowoczesnych technologii" Andrzej Skórka
Dzień po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i przesłuchaniu w prokuraturze Wiesław F. urzędował w biurze swojej firmy. Próbowaliśmy z nim porozmawiać, bo pytań w sprawie jest mnóstwo. Bez skutku. Wiele wskazuje na to, że biznesmen jest już szóstą osobą podejrzaną w tarnowskiej aferze łapówkarskiej, w której zarzuty usłyszał m.in. prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała.

Siedziba firmy Wiesława F. znajduje się kilka kilometrów od centrum Tarnowa. Niełatwo ją znaleźć. Na pierwszy rzut oka to niewiele różniący się od innych dom jednorodzinny. Tyle że większy od sąsiednich i dysponujący trzema garażami. Poza koparką, zaparkowaną na tyłach posesji, nic nie wskazuje na to, żeby właśnie tutaj mieściła się siedziba jednej z największych i najnowocześniejszych firm budowlanych w regionie.

Brama na podwórze jest zamknięta. Po dzwonku, w domofonie odzywa się kobiecy głos. - Prezes jest, ale nie będzie rozmawiał. W razie jakichkolwiek pytań proszę kontaktować się z mecenasem. Takie otrzymałam wytyczne - mówi.
Zatrzymanie Wiesława F. rodzi wiele pytań, na które brakuje odpowiedzi. Nie tylko ze strony samego przedsiębiorcy.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie również jest niezwykle powściągliwa w udzielaniu informacji. Nie określiła nawet, czy przedsiębiorca jest podejrzanym w aferze łapówkarskiej, czy też może jego osobę śledczy łączą z aferą zmowy przetargowej przy budowie łącznika autostradowego. Nie wiadomo również komu F. miałby wręczyć łapówkę i w jakiej wysokości. Sprawdziliśmy, że w ostatnim czasie żadnej z pięciu innych osób podejrzanych w tarnowskiej aferze łapówkarskiej śledczy nie poszerzyli listy zarzutów.

Z naszych informacji wynika, że firma Wiesława F. była obiektem zainteresowania służb specjalnych od kilku miesięcy. - Na początku roku ABW szukała dokumentów dotyczących inwestycji polegających na budowaniu w mieście dróg betonowych - mówi anonimowo jeden z urzędników.

Osoby utrzymujące kontakty z biznesmenem twierdzą, że od czasu wrześniowego zatrzymania prezydenta Tarnowa, przedsiębiorca miał być dwukrotnie wzywany na przesłuchanie do krakowskiej prokuratury. Wówczas jednak żadnych zarzutów mu nie postawiono.

Z naszych ustaleń wynika również, że w ostatni czwartek śledczy rozmawiali z kilkoma pracownikami tarnowskiego magistratu. Jednym z nich był Krzysztof Madej, obecnie dyrektor Wydziału Realizacji Inwestycji w magistracie. Twierdzi, że nie pytano go o konkretne inwestycje w mieście. - Rozmowa dotyczyła relacji między wydziałami w urzędzie - mówi. Na takie "delegacje" różni urzędnicy wyjeżdżają do Krakowa regularnie od kilku miesięcy.

Postawienie zarzutu Wiesławowi F. wzbudziło w mieście wiele komentarzy. - Nie znam przyczyn jego zatrzymania i nie wiem, czy była jakaś łapówka czy nie. Wiem natomiast, że przedsiębiorca dobrze wywiązywał się w Tarnowie z tego, co wykonywał - ocenia Tadeusz Mazur, szef "Tarnowian" w radzie miejskiej. - Ostatnie wydarzenia dają do myślenia, że tarnowskie śledztwa mają nadal charakter rozwojowy - mówi Kazimierz Koprowski z PiS.

Wiele osób wskazuje na bliską znajomość Wiesława F. i Ryszarda Ścigały. Od naszych informatorów wiemy, iż obaj mieli się spotkać z liderem Polski Razem Jarosławem Gowinem podczas niedawnego otwarcia biura partii w mieście.

Roboty, które na rzecz miasta od 2010 roku wykonała firma Wiesława F.

Firma Wiesława F. zrealizowała na zamówienie Urzędu Miasta Tarnowa ponad 25 zleceń w ciągu ostatnich 4 lat. Były to głównie roboty związane z wykonaniem nawierzchni drogowych i elementów betonowych.

Część zleceń firma Wiesława F. otrzymała poprzez wygranie postępowań przetargowych. Pozostałe były to zadania pozaprzetargowe. W sumie przez kilka lat spółka wykonała na rzecz miasta prace na kwotę prawie 7 mln zł. Remonty i budowę dróg realizowała w technologii betonowej, choć jej koszty były nawet o 30 procent wyższe niż w standardowej technologii asfaltowej.

Z tarnowskiego magistratu otrzymaliśmy informacje, że wykonanie zlecenia w takiej, a nie innej technologii zapisano w specyfikacji przetargowej: "Istotnie technologia betonowania jest droższa od technologii asfaltowej, jednak miasto otrzymało 10-letnią gwarancję, gdzie w przypadku dróg asfaltowych gwarancja wynosi na ogół 3 lata" - czytamy w piśmie otrzymanym z magistratu. O zastosowaniu takiej technologii miał osobiście decydować ówczesny dyr. Centrum Usług Ogólnomiejskich Jacek K., który obecnie przebywa w areszcie. Jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w celu przyjęcia korzyści majątkowej.

Największe zlecenie dla firmy Wiesława F. to przebudowa i remont ulic na osiedlu Westerplatte, na odcinku od al. Jana Pawła II do ulicy Marynarki Wojennej. Za ten remont firma otrzymała ponad 3 mln zł. Około 1 mln 100 tys. zł kosztował remont ul. Lippóczego, a blisko 400 tys. zł przebudowa ulicy Rogoyskiego w Tarnowie, która zakończyła się pod koniec ubiegłego roku. Poza drogami firma wykonywała także chodniki i ścieżki rowerowe. W 2010 r. za takie zlecenie otrzymała blisko 900 tys. zł.

Przez 4 lata przedsiębiorstwo Wiesława F. wystartowało w siedmiu przetargach nieograniczonych. Wygrało wszystkie. Żadna oferta nie została odrzucona. W części postępowań jedynym konkurentem firmy F. była spółka Strabag, której przedstawiciele i pracownicy są podejrzani o udział w zmowie przetargowej, dotyczącej budowy łącznika autostradowego w Tarnowie.

Poza milionami z przetargów firma Wiesława F. regularnie otrzymywała od tarnowskiego samorządu zlecenia pozaprzetargowe. Były to usługi, które ze względu na niską wartość zamówienia nie wymagały postępowań przetargowych. Dotyczyły między innymi budowy krawężników i chodników, dostaw mieszanki betonu i zaprawy betonowej, usuwania śniegu z tarnowskich ulic, porządkowania zieleńców, wykonania małych powierzchni asfaltowych, alejek betonowych. Firma Wiesława F. wykonywała na rzecz miasta również usługi transportowe. W 2012 roku zrobiła z betonu "obramowanie", tzw. ronda tymczasowego na skrzyżowaniu ulic Nowodąbrowskiej i Słonecznej. Na tych zleceniach zarobiła ponad 500 tys. zł.

Kariera Wiesława F. - fortuna na pomysłach z USA

Wiesław F. w młodości wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Ma podwójne obywatelstwo. Pracując za oceanem zetknął się z technologią budowy betonowych dróg. Jego pomysł na biznes polegał na przeszczepieniu tamtych rozwiązań na polski grunt.
Po powrocie ze Stanów rozkręcił firmę, która działa na lokalnym rynku od 17 lat. Wiesław F. sprowadza specjalistyczny sprzęt. Jego pracowników w obsłudze maszyn szkolą Amerykanie. Zaplecza technicznego na podobnym poziomie nie mają inne firmy w całym regionie.

Przedsiębiorca nie ogranicza się w firmie do roli menedżera. Często sam w stroju roboczym dogląda robót zleconych firmie. - Od trzydziestu lat nie byłem na chorobowym, nie wiem co to urlop - podkreślał kilka tygodni temu w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

Pod koniec zeszłego roku w Warszawie odebrał nagrodę Orła Polskiego Budownictwa w kategorii producent materiałów budowlanych.

Prywatnie Wiesław F. jest wielkim fanem żużla. W młodości sam próbował uprawiać "czarny sport". Jeszcze mieszkając i pracując w Stanach Zjednoczonych brał udział w zbiórkach pieniędzy na zakup sprzętu dla tarnowskich zawodników. Obecnie jest jednym ze sponsorów drużyny Unii Tarnów i udziałowcem żużlowej spółki. Gdy rok temu drużyna miała finansowe problemy, pożyczył spółce pieniądze na spłatę najpilniejszych zobowiązań. - Uratowałem żużel w Tarnowie - podkreślał.
Bez tej pożyczki Unia miałaby problem z uzyskaniem licencji na start w poprzednim sezonie.

Uważał przy tym, że łożący na żużel biznesmeni powinni otrzymywać zamówienia z tarnowskiego rynku. Wiesław F. w wielu dziedzinach udzielał się jako sponsor. Występował w tej roli m.in. podczas dożynek gminy Tarnów (w 2009 r. był wyłącznym sponsorem koncertu zespołu Leszcze).

W Tarnowie od co najmniej kilku lat uchodzi za bardzo dobrego znajomego prezydenta Ryszarda Ścigały.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
P
Jaka ocena ? Najwazniejsza jest tylko cena i to jest chore !!!!
j
jan
nie jestem z tych ktorzy broniąc swych tez, są gotowi wypić cykutę, lecz to co piszę to nie demagogia. w takiej żyjemy rzeczywistości a patrząc na zepsucie, od czasu liberum veto, gdy prócz samego poczucia Polskości to Polacy mieli w d****(wybacz za słowo) zasady, prawo i zawsze było że ile ktoś udrze to jego, (przykład Targowice) twórca konstytucji, chwilę po tym zdradził ją (mowa o królu). Wróćmy do tematu, więc niczego nie wychwalam lecz w tej rzeczywistości zawód wykonywany (prócz polityków) nie może być wskażnikiem że jeden uczciwy a drugi nie. Chwalę tych którzy potrafią się dzielić z potrzebującymi (wykluczam łapownićtwo) bo gdyby ich nie było to nie byłoby kasy na utrzymanie wszystkich klubów sportowych
j
jan
nie działa choć na sporcie się zna
m
mT
Może Jan działa w komisji sportu(?).
C
CBA
A dlaczego mamy "sponsorować" Wieśków.
x
xyz
Najpierw opisujesz patologię polityczną w kraju i masz rację, potem że na nic nie ma i muszą sponsorzy i też racja. A następnie sankcjonujesz to wszystko, wychwalając tych którzy, nawet działając słusznie i w dobrej wierze, umacniają te patologie. To nie sztuka mieć cały czas z górki bo zna się tego, czy tamtego. Komentujący tu nie atakują zajadle Wiesława F. oni atakują właśnie ten system. Bawisz się w filozofa, podobnie jak każdy polityk mający nielegalne dochody mówi że to zazdrość, że zawiść tych, którzy tak nie umieli. tylko że w ten sposób pogłębia się kryzys społeczny, a wszyscy decydenci mają wyciągnięte łapy, po to co im się "należy".
j
jan
ta Polska demokracja, albo inaczej Polski kapitalizm, stworzył polityków którzy wchłaniają każdą możliwą kasę. Patrzmy na kilkaset milionów zl, na dofinansowanie partii politycznych, pół miliona rocznie na każdego posła (w tym biura poselskie), senatorzy, europosłowie z pensją 50 tyś miesięcznie, biura polityczne przy każdym ministrze, i co zostaje. Gdyby nie było sponsorów, padłyby wszystkie dyscypliny sportowe. Mówimy, ile to on zarobił na drogach, a gdyby miał sklepy, hurtownie, punkty usługowe, to wówczas byłoby ok, obojętne ileby zarobił. Każdy właściciel firmy płaci podatki, obojętne jaką działalność firma prowadzi i każdy stara się jak najwięcej zarobić, tak jak my staramy się o jak najwyższe pensje. Jeśli dużo zarobi, to jego zysk i jego pieniądze (oczywiście mówimy o legalnych, zgodnych z prawem zyskach) i jeśli sponsoruje żużel, piłke nożną, czy inne dyscypliny to chwała mu za to, bo mógłby trzymać w skarpetce i sam tą kasę przejadać, a nam gówno do tego, chyba że zazdrość nami miota, że my nie mamy tej kasy. Aby więcej takich Wieśków było w Tarnowie. Gdy będziemy tak zajadle atakować takich ludzi to niedługo Tarnowski sport całkiem umrze, bo każdy co ma trochę kasy, będzie zniechęcony do wszelakich sponsoringów.
l
lux
Tu na kilometr pachnie polityką. Czy dawali łapówki, czy brali ? Tego nie wiemy, i nie będziemy wiedzieć. Prokuratura działa tak, żeby uje... nie ważne czy winny, czy nie winny. Ważne, żeby wskazać gostka i postawić go przed sądem (ilu już postawili za zabójstwo Papały, a efekt ;P).
Odnośnie Ryśka i Wieśka. Skoro skumali się z Gowinem (według artykułu powyżej) to na co liczyli ? Wiadomo, że POpaprańcy tego tak sobie nie zostawią. Potrzeba kwitów na gościa to się znajdą, ale tak działa każda partia w PL włącznie z pisiorami, czy innymi komuchami nic nowego (50 lat komuny uczy, jak gnoić ludzi).
e
edi
wierzą mieszkańcy Tarnowa w to że w zakresie powierzonych przez Ścigałę obowiązków, HSN miał nadzór nad inwestycjami miejskimi, a po za tym było dodatkowe, osobne polecenie dla HSN aby nadzorował łącznik autostradowy. Nie za urodę brał miesiąc w miesiąc 11tyś zł, ani nie za siedzenie w gabinecie, udawanie prezydenta, i pierdzenie w stołek!
d
do edi
Edi, skończ z tymi teoriami. Dzisiaj nikt w to nie uwierzy. Nie ma pojęcia "statut pokrzywdzonego" (!) jest tylko STATUS (!). Nadzór nad wszystkim ma główny prezydent. Zastępca miał najmniej do powiedzenia w rzekomo jemu podległym pionie. Takie są fakty.
P
Piotr
Proszę podać definicję otoczenia. Na pewno nie otaczał się tymi osobami, które teraz mają, delikatnie mówiąc, kłopoty. Jakby grał z nimi w tenisa, albo jeździł na narty, to pewnie byłby bardziej zorientowany.
z
zen
Żeby być hojnym, pomagać, wspierać to przede wszystkim trzeba mieć. Skąd miał przedsiębiorca mieć kasę? Przecież nie robił prac po kosztach tylko z zarobkiem. Zażyłość z prezdydentem rzucała się w oczy.
A
Andrzej
Mylisz urzędnika z politykiem. Urzędnik nie ma lekko jak politycy albo działacze (rzekomo) społeczni próbują załatwiać po swojemu sprawy.
m
m
Myślałem kiedyś żeby zostać urzędasem, ale przeważyła przyzwoitość i wybrałem uczciwą drogę. A co mają dać? A co obiecują co 4 lata? Jakby zrealizowali połowę to już byłoby całkiem nieźle. A ze pazerni, no cóż, to widać, słychać i czuć....
n
nina
tylko ty nie jestes pazerny.,Co niby maja dawac w zamiam ,bo ja cie nie rozumiem -piwo ci postawic ,na obiad zaprosic kupic ci cukierkow ,o co chodzi ?? Tak uczepiliscie sie urzedasow ,a trzeba bylo tez urzedasem zostac.Zawisc ludzka nie zna granic
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska