Aleksander Buksa z Wisły Kraków kuszony przez kluby z niemieckiej Bundesligi. Kiedy dojdzie do transferu?

Chodzi o uznane firmy z Bundesligi, które są bardziej konkretne w rozmowach z Wisłą niż włoskie. Portal calciomercato.it utrzymywał kilkanaście dni temu, że młodszego z braci Buksów widziałyby w swoich zespołach takie potęgi Serie A jak Juventus Turyn, Milan i Napoli. Pojawiła się nawet kwota wyceny zawodnika na poziomie miliona euro. Jak się jednak dowiadujemy, z Italii napłynęły bardziej zapytania o możliwy transfer, niż konkretne oferty. Te zaś nadesłali do Krakowa Niemcy, którzy są gotowi wyłożyć na stół spore pieniądze.

Rzecz w tym, że kluby z Bundesligi nie chcą ryzykować wydawania tych kwot w jednej dużej transzy. Proponują raczej stosunkowo niską sumę bazową, deklarując dopłaty i bonusy w chwili, gdy piłkarz osiągnie pełnoletność i będzie się obiecująco rozwijał.

Władze Wisły nie są skłonne pozbywać się piłkarza na takich warunkach, gdyż uważają, że Buksa w nieodległej przyszłości może jeszcze bardziej zyskać na wartości. - Idziemy w rozmowach z zawodnikiem i jego ojcem w tym kierunku, by Olek na razie został w Wiśle – przyznaje prezes klubu Rafał Wisłocki.

Urodzony 15 stycznia 2003 roku Aleksander Buksa ma już za sobą debiut w ekstraklasie – 23 kwietnia zagrał w barwach „Białej Gwiazdy” przeciwko Wiśle Płock, stając się najmłodszym piłkarzem klubu z Reymonta w XXI wieku (wkrótce potem to miano odebrał mu najmłodszy w całej historii „Białej Gwiazdy” Daniel Hoyo-Kowalski). W zakończonym sezonie Olek zagrał także przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, Koronie Kielce i Miedzi Legnica (uzbierał w ten sposób 31 minut na boisku). Zebrał dobre recenzje i stał się jednym z najbardziej pożądanych polskich piłkarzy w Europie.

Dodajmy, że w listopadzie ubiegłego roku pojawiła się informacja, że także starszy z braci Buksów – 22-letni Adam, który jest wychowankiem Wisły, a obecnie występuje w Pogoni Szczecin i był już powołany do reprezentacji Polski seniorów, cieszy się zainteresowaniem zagranicznych menedżerów (był obserwowany m.in. przez Empoli).

Sportowy24.pl w Małopolsce