Warto dodać, że piłkarze z miasta nad Dunajcem swój poprzedni mecz w lidze rozegrali jeszcze 7 marca rozbijając na własnym terenie Stomil Olsztyn również 3:0 po dwóch trafieniach Mariusza Gabrycha i jednym Michala Pitera-Bućko, później nastąpiła walka z koronawirusem, przez co liga została „zamrożona”. Radości z wtorkowej wygranej nie krył szkoleniowiec Sandecji Tomasz Kafarski, który kilkukrotnie w trakcie przymusowej pauzy podkreślał, jak bardzo tęskni do wznowienia ligi.
- Nie ma co ukrywać, ale gdy dotarła do nas informacja o tym, że rozgrywki zostaną wznowione, było widać sporą radość i entuzjazm w powrocie do treningów – powiedział cytowany przez Sandecja.pl Kafarski na pomeczowej konferencji prasowej.
- Z takim samym entuzjazmem przyjechaliśmy na ten trudny mecz do Bełchatowa. Ten nasz entuzjazm przerodził się też w to, że w pierwszej połowie spotkania byliśmy bardzo skuteczni. Wygrywamy bardzo kluczowy mecz, pierwszy po pandemii, oczywiście będziemy go analizować – dodał przy okazji chwaląc swoich podopiecznych.
- Chłopakom należą się bardzo duże słowa uznania, za skuteczność i za to, że grali do końca i wytrzymali tempo. Rywal po przerwie był bardzo groźny, nie mając nic do stracenia próbował bardzo szybko przenosić ciężar gry pod naszą bramkę. Musieliśmy się mocno napracować, żeby skończyć ten mecz wynikiem bez utraty bramki – zakończył opiekun nowosądeczan.
Dla Sandecji była to już dziewiąta wygrana w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi. Zespół z Nowego Sącza plasuje się obecnie na dziewiątym miejscu w tabeli (stan na środę, dzień zamknięcia tego wydania tygodnika).
Teraz u siebie
Najbliższy pojedynek w ramach walki o ligowe punkty podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego rozegrają już w najbliższą niedzielę 7 czerwca o godzinie 17. Ich rywalem przy Kilińskiego będzie Radomiak Radom. Ekipa z województwa mazowieckiego plasuje się w ścisłej czołówce rozgrywek - jest czwarta.
Zawodnicy Dariusza Banasika, który ostatnio przedłużył swoją umowę z klubem, znajdują się zatem na miejscu premiowanym grą w barażach o awans do ekstraklasy. Radomianie wygrali dziesięć meczów i po sześć zremisowali oraz przegrali (w czwartek rozgrywali swój domowy mecz z Odrą Opole).
O wiele lepiej niż w gości Radomiak radzi sobie u siebie. Tam zanotował aż siedem zwycięstw oraz dwukrotnie remisował i przegrywał. Na obcych stadionach pretendent do awansu nie jest już tak silny. Świadczą o tym trzy wygrane oraz aż po cztery remisy i porażki. W swoim ostatnim spotkaniu przed pandemią klub z Radomia przegrał w Jastrzębiu-Zdroju z tamtejszym GKS 1962 2:3. Kolejkę wcześniej również zanotował porażkę ulegając Warcie w Poznaniu już 0:3. Ostatni raz punkty w gości radomianie wywalczyli 23 listopada ub. roku, gdy w Olsztynie postawili się Stomilowi notując bezbramkowy remis. Jak będzie teraz w Nowym Sączu? Jesienią w Radomiu górą byli gospodarze pokonując sądeczan 1:0 po golu Dawida Abramowicza. Najlepszym strzelcem tego zespołu jest Patryk Mikita, autor dziesięciu ligowych trafień.
- TOP 50 miejsc na wyprawy rowerowe po Małopolsce. Zobaczysz piękne zakątki
- Baseny w Krakowie znów otwarte! Sprawdź, gdzie można popływać
- Siłownie w Krakowie znów otwarte! Ranking lato 2021
- Oni grali dla Wisły Kraków i Legii Warszawa [ZDJĘCIA]
- Piękniejsza strona trybun. Kraków i okolice ZDJĘCIA
- Wisła Kraków. Złoci juniorzy z 2000 r. Co się z nimi stało?
