Amos Oz: Izrael to wielka, kłótliwa rodzina

- Szalom. Bardzo cieszę się, że jestem w Krakowie. To miasto jest bardzo bliskie mojemu sercu - powiedział twórca na wstępie. Potem wyjawił kulisy powstania swojej ostatniej książki, czyli zbioru opowiadań pt. "Sceny z życia wiejskiego"

Zobacz także: Literackie sławy zjadą do Krakowa

- Ten tom powstał pod wpływem marzenia sennego. Pewnej nocy przyśniło mi się, że jestem sam w najpiękniejszej z wiosek Izraela. Wędrowałem z jednego gospodarstwa do drugiego. Starałem się znaleźć jakiegoś człowieka. W połowie tego snu okazało się jednak, że to nie ja, lecz jacyś ludzie poszukują mnie. Kiedy się obudziłem, wiedziałem już, o czym będzie mój zbiór opowiadań - wyjaśnił pisarz, w którego ostatniej książce znaleźć można właśnie mistrzowskie portrety ciekawych postaci.

Twórca zdradził, że lubi opowiadać o życiu w niewielkich miasteczkach, dlatego że ich mieszkańcy przypominają mu rodzinę. - Podobnie jak moje poprzednie powieści, również i ta jest o rodzinie. Uważam, że jest to najtrwalsza i najbardziej absorbująca instytucja. Dlatego gdybym miał do wyboru wystrzelić się rakietą na Marsa lub przez 24 godziny być muchą siedzącą na ścianie i obserwującą życie rodziny, wybrałbym właśnie tę drugą opcję - zdradził Amos Oz. Właśnie taką kłótliwą rodziną jest dla niego współczesny Izrael, którego teraźniejszość ciekawi go najbardziej.

- Swoje książki piszę ręcznie. Na moim biurku leżą zawsze dwa długopisy. Jeden służy mi do pisania moich powieści, drugim piszę listy do rządu, w których proszę, żeby poszedł do diabła. Jak do tej pory moje prośby pozostały bez odpowiedzi - wyznał twórca.

Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**

Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **