Skrzyżowanie ulicy Głowackiego ze Żwirki i Wigury jest jednym z najbardziej niebezpiecznych w Andrychowie. W ostatnich kilku tygodniach doszło tutaj do dwóch groźnych wypadków. Do poszkodowanych wzywano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mieszkańcy wskazują, że takich miejsc w gminie jest więcej. Domagają się inwestycji, które poprawią bezpieczeństwo.
Wspomniane skrzyżowanie zbudowano pod kątem prostym, ale od strony Czańca samochody nadjeżdżają zza zakrętu i jadą pod górkę.
- Kierowcy dodają gazu, mimo że jest fatalna widoczność - zauważa Krzysztof Cieciak, rzecznik straży pożarnej w Wadowicach, która często jest tam wzywana.
Potrzebne rondo?
Zbigniew Małecki z Andrychowa, radny powiatu i nauczyciel w szkole jazdy OSK Jarosz w Zatorze nie rozumie, dlaczego właśnie tam dochodzi do wypadków i kolizji.
- Oznakowanie, także to poziome, jest dobre. Są znaki „Stop”, a mimo to nie wszyscy się zatrzymują. Może należałoby tu małe rondo zrobić. Będę o to wnioskował - zapowiada radny. Na razie na skrzyżowaniu udało się mieszkańcom wywalczyć lustro.
- To powinno poprawić sytuację. Jednak będziemy chcieli, aby drogę w tym miejscu przebudowano albo chociaż zrobiono progi - mówi Piotr Kucharski ze Stowarzyszenia Teraz Andrychów.
Sprawą musieli zająć się społecznicy, ponieważ niektórzy radni z Andrychowa twierdzą, że wystarczy zdjąć banery reklamowe z pobliskiego ogrodzenia, by poprawić bezpieczeństwo na skrzyżowaniu. Bo to one mają zasłaniać widoczność.
- Nic podobnego! Mieszkam tam i widzę, że znaki „Stop” namalowano tak, że nie kończą się równo z chodnikiem, tylko nieco wystają. Problemem jest to, że kierowcy są nieuważni i nie zatrzymują się - ocenia Franciszek Penkala z Andrychowa.
Podobnego zdania jest policja, która też twierdzi, że widoczność tam jest dobra.
Chcą przynajmniej lustra
Czasem jednak nawet budowa ronda nie wszystkich zadowala. U zbiegu ulic Starowiejskiej i Włókniarzy powstało takie kosztem ponad 600 tys. zł, ale już pojawili się malkontenci. - Jak się wyjeżdża na to rondo, nic nie widać zza garaży, a ci co jadą dawną główną drogą, nie patrzą na znaki. Trzeba było zrobić światła - zauważa Jan Wójcik, mieszkaniec gminy.
Kawałek dalej przed Gimnazjum nr 2 przy ul. Lenartowicza mieszkańcy byliby zadowoleni z budowy ronda albo przynajmniej ustawienia lustra.
- Lustro jest potrzebne, bo obok wyjazdu ze szkoły jest parking osiedlowy, na którym stoją czasem duże auta i nic przy wyjeździe nie widać - przekonuje Sławomir Wiktor, pracownik szkoły.
W gimnazjum uczy się 300 uczniów, jest też boisko Orlik. Panuje spory ruch samochodów.
O poprawę bezpieczeństwa upominają się także mieszkańcy i kierowcy jeżdżący przez skrzyżowanie ulic Grunwaldzkiej i Wolfa, skąd można dotrzeć do wspomnianej ul. Żwirki i Wigury. - Wystarczyłoby tutaj tylko lustro. Kosztuje zaledwie około 500 złotych i znacznie poprawiłoby bezpieczeństwo - podpowiada Leszek Łysoń, radny powiatu wadowickiego, rodem z Andrychowa.
Problemy dla rady
Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do niego w sprawie problemów na drogach w mieście. Na najbliższej sesji ma zająć się nimi rada miasta. Jak przekonują jednak urzędnicy magistratu, często pozornie proste sprawy wymagają wielu uzgodnień.
- Na przykład na krzyżówce przy Żwirki i Wigury przecinają się drogi gminna i powiatowa. Decydujący głos ma więc starostwo. W sprawie budowy ronda ono musi wykazać inicjatywę - przekonuje Szymon Wnętrzak z Urzędu Miasta Andrychów.
Na razie więc trzeba dalej bardzo uważać jeżdżąc po mieście.
- Zdarza się niestety często, że kierowcy, którzy mają pierwszeństwo na drodze, zatrzymują się, ponieważ nie wiedzą, czy inni jadący drogą podporządkowaną zatrzymają się we właściwym miejscu - mówi instruktor nauki jazdy Zbigniew Małecki.