https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Kracik żegna Niepołomice. Idzie wyżej

A.Górska, P.Odorczuk
Stanisław Kracik
Stanisław Kracik Andrzej Banaś
Świat się nie zawalił, a Niepołomice nie zapadły się pod ziemię, gdy Stanisław Kracik, po 20 latach rządzenia tym miasteczkiem, przestał być w środę burmistrzem.

Sam zrezygnował z tej funkcji, bo ma zasiąść w fotelu wojewody małopolskiego. Sprzed niepołomickiego magistratu busy, jak zwykle, zabierały ludzi stłoczonych na przystankach, a sznur samochodów przejeżdżał przez bezimienne rondo, które mieszkańcy po cichu nazywają rondem Kracika.

- To już? - dziwi się pracownica piekarni, w której Kracik zjawia się co rano, a na pytanie: "Jakie bułki pan burmistrz sobie życzy?", odpowiada: "byle jakie". - Czy żałujemy, że burmistrz odchodzi? Pewnie. Żal ogólny - rzuca sprzedawczyni.

W urzędzie przed gabinetem Kracika ustawiały się kolejki. Wszyscy podwładni chcieli go osobiście pożegnać. Przez ciasne pomieszczenie przewinęło się około 70 osób. - Takiego burmistrza nigdy już tutaj nie będzie - nie kryła łez Beata Kukla, szefowa działu inwestycji. - To facet z niesamowitą charyzmą. Owszem, potrafił porządnie na nas huknąć, ale miał do tego prawo. Będzie nam go brakowało.

Na pożegnanie Kracik dostał kwiaty i album fotograficzny, dokumentujący lata jego rządów w Niepołomicach. A sesja, na której radni jednogłośnie zdecydowali o wygaśnięciu mandatu burmistrza, trwała zaledwie 5 minut.

- Nareszcie koniec dyktatury w Niepołomicach - odetchnął w chwilę po głosowaniu radny Tadeusz Jasonek. - To sensowny gospodarz, ale nie ze wszystkimi jego decyzjami się zgadzam. Mieszkańcom wcale nie podoba się ta strefa gospodarcza, której stworzeniem burmistrz się chlubi - dodał radny.

Za rządów Kracika w Niepołomicach powstało 1,3 tys. firm. W mieście, które można przejechać w 10 minut rowerem, od razu rzuca się to w oczy. Wszyscy się gdzieś spieszą, a na wąskich drogach mijają się dostawczaki przedstawicieli handlowych.

Mieszkańcy 8-tysięcznego miasteczka pogodzili się z odejściem Kracika, bo - jak podkreślają z dumą - "idzie wyżej". - Złego słowa nie dam powiedzieć o burmistrzu Staszku, a kto się odważy, będzie miał ze mną do czynienia - ostrzega z zaciętą miną 76-letni sąsiad Kracika, Józef Krzysica. - Nie ma człowieka, który więcej dla tego miasta zrobił - podkreśla.

Ludziom podoba się też, że Kracik się nie wywyższa, dom ma zwyczajny, sprząta ogród w weekendy, chodzi na zakupy. - I przejmuje się sprawami zwykłych ludzi. Ot choćby, w ostatnim dniu jego urzędowania udało mi się go spotkać na korytarzu w urzędzie - opowiada Alicja Grandys. - Przyszłam z drobną sprawą, która utknęła między wydziałami. Opowiedziałam mu, a on na to, że pomoże. Zawsze pomagał takim jak ja - mówi z żalem w głosie.

Dokumenty dotyczące nominacji Kracika na wojewodę mają dziś trafić na biurko premiera Donalda Tuska.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Franciszek
Uważam że powołanie p. Kracika na stanowisko wojewody to przejaw kunktatorstwa i cwaniactwa w walce o prezydenturę Krakowa.
Czy można powaznie traktować kogoś kto zostaje wojewoda na 1 rok po to żeby miec wieksze szanse w wyborach na prezydenta Krakowa.

Wybrane dla Ciebie

Na rynkach cisza przed burzą. Inwestorzy czekają na wyniki wyborów

Na rynkach cisza przed burzą. Inwestorzy czekają na wyniki wyborów

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska