Budziński z Cracovią, w której występował pięć i pół sezonu (wcześniej przez cztery i pół sezonu był zawodnikiem Arki Gdynia), rozstał się w czerwcu ubiegłego roku. Klub nie przedłużył z nim umowy. Zdaniem właściciela Cracovii Janusza Filipiaka, agent pomocnika żądał zbyt dużej podwyżki.
Melbourne City FC został założony w 2009 roku jako Melbourne Heart FC. Pod obecną nazwą funkcjonuje od 2014 roku. Został wykupiony przez spółkę holdingową City Football Group, właściciela m.in. Manchesteru City i New York City. Właścicielem spółki jest Khaldoon Al Mubarak ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
– Jednym z powodów, dla których wybrałem Melbourne City, był fakt, że wszyscy ludzie pracujący w klubie skupieni są na tym, by zespół osiągnął sukces – mówił Budziński przed swym debiutem w Australii.
Jego klub w rozgrywkach ligowych występuje od 2010 roku. W ciągu ośmiu sezonów trzy razy – w latach 2015, 2016 i 2018 - awansował do półfinału (po rundzie zasadniczej, obejmującej... 27 kolejek spotkań, odbywa się faza pucharowa). Sezon poprzedzający przyjście Budzińskiego zakończył w ćwierćfinale.
W 2014 roku w Melburne City FC krótko występował, będąc na wypożyczeniu z New York City, słynny hiszpański napastnik David Villa. Rozegrał tylko cztery mecze ligowe, strzelił dwa gole.
A jak grał Budziński? W debiucie 6 października rozegrał tylko 8 minut w meczu Brisbane Roar (2:0). 8 dni później w derbowym spotkaniu z Victory FC (został w tym sezonie mistrzem Australii), tuż przed przerwą, 2 minuty po wejściu na boisko, strzelił pierwszą bramkę dla swej nowej drużyny (wygrała 2:1). Pokonał bramkarza gospodarzy z 6 metrów z ostrego kąta, lokując piłkę silnym strzałem pod poprzeczkę.
Mimo to potem z reguły bywał rezerwowym. Do 9 stycznia rozegrał siedem spotkań, w tym tylko dwa w pełnym wymiarze czasowym (a zdarzyły mu się nawet 5- i 2-minutowe występy).
14 stycznia w wyjazdowym meczu z Central Coast wszedł na boisku w 71 minucie i... uratował remis (2:2) dla swej drużyny, trafiając do siatki w 86 minucie.
Tydzień później w spotkaniu z Adelaide United (5:0) zdobył dwa gole – na 1:0 w 30 minucie (silnym uderzeniem z 20 metrów) i na 2:0 w 35 minucie (z 3 metrów, dobijając piłkę po własnym strzale i interwencji bramkarza gości).
Ostatnią bramkę uzyskał 4 lutego w wyjazdowym meczu z Brisbane Roar, wygranym przez jego zespół 2:1. W 19 minucie doprowadził do remisu 1:1, gdy otrzymał prostopadłe podanie, wpadł w pola karne i mimo asysty dwóch rywali celnie strzelił z 8 metrów obok bramkarza. W 66 minucie wywalczył piłkę w wydawałoby się beznadziejnej już sytuacji i dośrodkował na pole bramkowe, gdzie głową wynik meczu ustalił Stefan Mauk.
Potem zaliczył jeszcze tylko cztery występy: 90-, 86-, 22- i – po prawie dwumiesięcznej przerwie (6 meczów) - 9-minutowy. Wszystkie spotkania jego drużyna przegrała, w tym ten ostatni, półfinałowy z Newcastle United Jets 1:2.
Łącznie w kadrze meczowej znajdował się 28-krotnie (zabrakło go tylko raz – w ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej). 8-krotnie wchodził na boisko w podstawowym składzie, 9 razy z ławki rezerwowych.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska