https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były poseł Adam Słomka miał zlecić pobicie sędziego?

Krzysztof Sakowski
Krzysztof Sakowski
Proces Adama Słomki, byłego posła, wieloletniego działacza Konfederacji Polski Niepodległej (obecnie KPN Obóz Patriotyczny), ruszył wczoraj przed sądem w Myślenicach. Prokuratura oskarża go o nakłanianie dwóch mężczyzn związanych z gangiem "Krakowiaka" do pobicia Krzysztofa Hejosza, prezesa Sądu Rejonowego Katowice-Zachód.

Słomka jest również oskarżony o to, że w 2008 r. pomówił prezesa sądu, nazywając go "regularnym przestępcą". Wczoraj zeznania obciążające lidera KPN OP złożyło dwóch "żołnierzy" z gangu "Krakowiaka", m.in. Dariusz K.

- To są prymitywne brednie, tak żałosne, że aż śmieszne - kwituje Słomka. - Ja miałem zlecić gangsterom połamanie nóg prezesowi sądu? - puka się w głowę. - W zeznaniach pojawia się również określenie, jakobym miał się domagać, by prezes "trafił do piachu". To się w głowie nie mieści - dodaje.
Słomka nie przyznaje się do winy. - Wszystkie te zarzuty zostały sfingowane przez grupę przestępczą właśnie w kręgach tzw. wymiaru sprawiedliwości. Nigdy nikomu nie zlecałem pobicia sędziego - zapewnia.

Rzekome wynajęcie gangsterów miało być zemstą za aresztowanie Słomki na wniosek Sądu Rejonowego Katowice-Zachód 17 lipcu 2008 roku. - Dokładnie w tym dniu zostałem uniewinniony z zarzutów sfałszowania własnego podpisu na listach wyborczych. Wyszedłem z sali rozpraw i zostałem zatrzymany, bo rzekomo nie stawiałem się na jakiejś rozprawie cywilnej - opisuje Słomka. Trafi do aresztu na 14 dni. To właśnie w tym czasie miał się kontaktować podczas spacerów z Dariuszem K. W zamian za pomoc w znalezieniu pracy jego koledze, który wyszedł na wolność, miał żądać pobicia sędziego. Podobną propozycję miał skierować do znajomego Dariusza K. Słomka przyznaje, że miał kontakt z mężczyznami podejrzewanymi o udział w gangu "Krakowiaka".

- To rzeczywiście było w 2008 roku w areszcie śledczym w Katowicach. Spotkałem ich dwa czy trzy razy w więziennej toalecie, a nie na spacerniaku, i nie ma mowy o jakiejś bliższej zażyłości z tymi ludźmi. Już na pewno nie prosiłem żadnego z nich o to, by kogoś pobili. To byli ludzie, którzy współpracowali ze śledczymi i mogli zeznać wszystko w zamian za obietnicę złagodzenia kary - przekonuje Słomka. Jego słowom przeczą jednak nie tylko zeznania Dariusza K., ale też innych więźniów, którzy mieli słyszeć, jak Słomka namawiał K. do pobicia prezesa sądu.

Tymczasem w rozmowie z naszym reporterem były prezes zdradza, że to on sam czuł się zastraszony. - Dowiedziałem się od jednego z gangsterów, że są naciski aby mnie pobić. Na początku potraktowałem to z przymrużeniem oka, ale potem zdałem sobie sprawę, że oni sami by czegoś takiego nie wymyślili. Złożyłem na piśmie zawiadomienie o pogróżkach wobec mnie - opisuje Słomka.

Przed myślenickim sądem odmówił przydzielenia mu obrońcy z urzędu. - Nie chcę adwokata, który nie ma żadnego doświadczenia w procesach politycznych, bo w taki właśnie sposób traktuję tę sprawę - mówi.
Jeśli oskarżenia prokuratury się potwierdzą, Adamowi Słomce grozi nawet osiem lat więzienia.
Wczoraj sędzia Katarzyna Proksa-Kosek skierowała byłego posła na badania lekarskie i odroczyła proces do 5 listopada.

- Dla mnie wyrok w tej sprawie ma drugorzędne znaczenie. Najważniejsze, by proces ten przybliżył koniec poczucia niewiedzy i bezkarności mafii policyjno-prokuratorsko-sądowej w Katowicach. Przez 30 lat działałem jawnie, legalnie i bez użycia przemocy. Teraz również nie mam niczego do ukrycia - zapewnia Adam Słomka.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
WYBORCZA
Jeżeli prokuratura Katowicka ma "jaja", to nich oskarży wszystkich działaczy KPN. Jeżeli tego nie zrobi to niech zatrudni się w cyrku jako klauni. Jak wiadomo wszyscy działacze KPN nigdy nie lubili, wręcz nienawidzili ten podły ustrój jakim był PZPR i odwrotnie.
Jak wiadomo, że nie ma żadnego przepisu karnego w EUROPIE, czyli w Unii Europejskiej dotyczącej "zabobonów", czyli dokładnie uprawianie CZARNEJ MAGII, więc ja zajmuje się rzucanie na ludzi KLĄTWÓW, czyli dokładnie rzucanie tzw. czarów w skutek wybrane osoby m.in. zaczynają chorować na złośliwe raki nie do wyleczenia itp. rzeczy.
Więc na wszystkich wrogów Adama S. będę rzucał klątwy.
Czy to moja wina, że zamiast łagodnej zimy będzie bardzo mroźna (do - 39 c) zima, której od 5 do 15 % ludzi w Polsce nie przeżyje. ;))))))
b
babajaga
człowieku nie oskarżaj, jak nie znasz Adama Słomki, to poczciwy i uczciwy człowiek, walczył z komuną -nie on pierwszy i nie ostatni..a że wymiar sprawiedliwości ma różne "powiązania" to wszyscy w tym kraju o tym wiedzą, to jest ohydna prowokacja i widać, że stare wraca,,,
K
Krzysztof Błażejczyk
Naoczny świadek tego procesu twierdzi, że: "Wbrew temu co streścil z aktu
oskarżenia - inni współosadzeni w areszcie z Adamem Słomką - poza
gangsterami od Krakowiaka - nie potwierdzili zarzutu zamawiania przez
Słomkę u tychże gangsterów zamordowania lub pobicia sędziego."

Zwykła pomyłka dziennikarza czy tez coś więcej?
F
FELEK
Z tego co wiem o nim to ten pan jest ZDOLNY DO WSZYSTKIEGO.
k
krakauer
ale jaja się w tym kraju dzieją. Abstrahując od wizji pana ex posła o mafii itp. Generalnie w oderwaniu od sytuacji - zastanówmy się jakim trzeba być idiota aby na spacerniaku - przelotnie poznanym gangsterom proponować korzyści za napad na osobe sędziego? Czy w Polsce faktycznie są tacy idiotci? I jeżeli faktycznie ktoś to zrobił powinien siedzieć 25 lat. Nie za zamiar ale za głupote - tzn. jak głupio postapił - jezeli faktycznie postapił. Podkreslam - oceniając w oderwaniu od tej sprawy, która na pewno jest tragedią dla pana Słomki, gangsterów (bo się z nich smieją pod celą) i sędziego bo to nic przyjemnego .... Nie wiem ale trzeba jakoś weryfikować posłów. to sie nie może powtórzyć.
natomiast kwestią odrebną jest wiarygodność zeznać kryminałki ... że niby cio że przyszło dwóch łebków do sędziego do gabinetu i powiedziało - dzień dobry my jestesmy fajni chłopcy chcemy panu powiedzieć że jakiś ktoś kazał nam pana pobić ? Ale my panna nie chcemy pobić wolimy panu o tym powiedzieć bo next time jak się spotkamy służbowo :) to mniej nam pan wlepi .... ???? jak to było ...... ????? To też jaja.
Ciężką sprawe ma sąd do zgryzienia, ale to dobrze bo lepiej jak pan słomka spędza czas za kratami i na wokandzie niż w hotelu sejmowym i na trybunie ...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska