https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcą odwołać prezydenta Krakowa

Katarzyna Janiszewska
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski Joanna Urabaniec / Polskapresse
Niezależny Komitet Mieszkańców "Kraków Razem" chce przeprowadzenia referendum w spra wie odwołania prezydenta Jacka Majchrowskiego i Rady Miasta Krakowa. Członkowie komitetu zebrali ponad 15 tys. podpisów poparcia pod tą inicjatywą. Mają czas do 12 listopada, by zebrać pozostałe 45 tys.

Wśród powodów przemawiających za koniecznością takiego rozwiązania inicjatorzy referendum podają m.in nadmierne zadłużenie miasta, drastyczne podwyżki podatków i opłat, brak właściwej polityki mieszkaniowej czy niewystarczającą kontrolę spółek miejskich. - Nie chodzi nam o to, by się promować - zapewnia koordynator inicjatywy, Antoni Łopata. - Chcemy ujawnić fakty dotyczące sytuacji finansowej miasta. A jest ona krytyczna.

Akcję popiera radny miejski Mirosław Gilarski. - Doprowadzono do takiej sytuacji, a teraz problem próbuje się rozwiązać sięgając do kieszeni podatnika - podkreśla. - Podnosi się opłaty, likwiduje szkoły. Oficjalne zadłużenie miasta wynosi 2 miliardy złotych. Ale zadłuża się też spółki komunalne i w ten sposób wyprowadza się zadłużenie z rachunku miasta.By referendum mogło się odbyć, konieczne jest zebranie podpisów 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania czyli ok. 60 tys. Aby było ważne, musi wziąć w nim udział 3/5 liczby osób, które głosowały w wyborach na prezydenta i radę miasta w 2010 r. (czyli odpowiednio 124 tys. 394 i 146 tys. 323).

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta zauważa, że taka próba podejmowana była już dwukrotnie. Nie powiodła się jednak, gdyż nie udało się zebrać wymaganej ilości podpisów. - Mieszkańcy wyraźnie dali do zrozumienia, że wolą wybrać władze w wyborach - podkreśla. - Ale referendum to oczywiście prawo demokracji. Tylko jeśli ktoś posługuje się argumentem, że trzeba odwołać prezydenta, bo sytuacja finansowa miasta jest zła, a sam chce wydać na referendum milion złotych, to chyba jest niekonsekwentny.

Radny Gilarski jest optymistą. - Nie znam powodów, dla których nie odbyły się tamte referenda - mówi. - Ale akcja informacyjna przy okazji zbierania podpisów jest nie do przecenienia. Tuba propagandowa prezydenta jest wielka. Mówi on o sukcesach, a my to weryfikujemy. Mieszkańcy o wielu sprawach dowiadują się od nas. I szeroko otwierają oczy ze zdziwienia.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

...
a jak ktoś ma na tyle rozumu, żeby nie zakładać konta na pejsbuku to co ma zrobić ?
s
sERPICO
Ciekaw jestem ilu z tej grupy chciałoby wepchać tyłki na stanowisko prezydenta miasta i dorwać się do koryta, a mówienie że robią to dla dobra miasta to kpina !!!!!
W
Większość Mieszkańców
Wielkie wyrazy uznania dla Naszego Pana Prezydenta
o
od
wręczania medali...
D
Diwad
oficjalne wybory powinny odbyć się pod koniec 2014r,
a tymczasem
zanim zbiorą się podpisy, zanim zostaną rozpatrzone wnioski i inne pierdzielania będzie wiosna 2014r,
przy obecnej sytuacji jaki to ma sens, tylko kasa niepotrzebnie będzie wydana na komisje wyborcze itp a Majchra i tak nie uda się odwołać,
kasę która komitety społeczne przeznaczają na organizacje podpisów, akcje promocyjne lub wyborcze powinni zainwestować już w kampanie na przyszły rok,
np poprzez informowanie ludzi o danej sytuacji w mieście
kampanie informacyjne można prowadzić w mediach, na bilbordach, w internecie itp
A
Adrian
Jestem przeciw
w
wybory tak
bardzo dobrze ze go odwolamy, ten pan nie zrobil wiele dla miasta i dla ludzi. Natomiast wybudowal sobie tramwaj pod swoja uczelnie na Zablociu. Potrzebujemy takiego gospodarza ktory zadba o wszystkie dzielnice miasta...
d
dfsgter
jestem za
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska