- Bardzo się cieszymy. Wiadomo, że nie byliśmy faworytem, ale zaprezentowaliśmy fantastyczną grę, byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną w tym meczu, począwszy od bramkarza, przez obrońców i napastników – stwierdził szkoleniowiec Comarch Cracovii. - Graliśmy dobrze zarówno do przodu, jak i do tyłu. Cieszy, że zawodnicy pokazali charakter, że wierzyli w stu procentach, że możemy wygrać. Piszemy historię polskiego hokeja, przede wszystkim klubowego. Napisaliśmy historię klubu. A że to stało się po raz pierwszy w polskim hokeju, to jeszcze bardziej nas to cieszy.
Sukces jest dość zaskakujący, zważywszy na okoliczności, jakie towarzyszyły temu turniejowi.
-Mieliśmy długą podróż – mówi Rohaczek. - Wytrzymaliśmy jednak, w przerwie przed play-offami bardzo dobrze fizycznie pracowaliśmy. Mieliśmy problemy zdrowotne, ten ostatni mecz dogrywaliśmy na trzy pary obrońców.
Szkoleniowiec zauważył, że zespołowi pomagał doping kibiców Cracovii.
- Chcę podziękować grupie kibiców – mówi. - Byli głośni, fantastyczni, jak nasza gra. Wszyscy są zadowoleni, o to chodziło. Cieszymy się z pucharu, ale będziemy już pracować nad piątkowym meczem z Tychami. Opracujemy taki plan, byśmy wygrali. Każdy wie, co musimy zrealizować, byśmy awansowali.
Szkoleniowiec odniósł się też do perspektywy gry w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. W której wystąpią dwie polskie drużyny.
- Cieszę się z tego, bo więcej zawodników pozna, co to jest Liga Mistrzów – mówi trener. - Jakie to są wymagające rozgrywki, ile zawodnicy muszą jeszcze pracować, aby dorównali tym zespołom, które tam grają.
