Czarny Dunajec. Idą kolejne inwestycje w infrastrukturę rowerową. Miłośnicy dwóch kółek będą mieli raj na ziemi

FLESZ - Sypią się mandaty za łamanie obostrzeń

Powoli budzimy się do życia, podobnie budzi się w nas chęć do porzucenia zimowego letargu, zrzucenia zimowych ubrań i wskoczenia na dwa kółka. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że sezon rowerowy jest już w progach startowych. Jak podkreśla Marcin Ratułowski, wójt Gminy Czarny Dunajec, która słynie z pięknych tras rowerowych - warunki na lokalnych ścieżkach, w szczególności na nasypie kolejowym, który jest częścią Szlaku Rowerowego wokół Tatr, są bardzo dobre.

- Bawmy się tym sportem - zachęca Ratułowski. - Nie bójmy się wyzwań, bo nasza oferta dostosowana jest do wielu poziomów wysportowania. Już mamy trasy dla amatorów i zaawansowanych kolarzy. Pamiętajmy, że szczególnie teraz, kiedy mamy pandemię i niestety dużo czasu spędzaliśmy i nadal spędzamy w domu na kanapie czy przy komputerach, każdy ruch jest na wagę złota.

Dodatkową zachętą do korzystania z lokalnego dobrodziejstwa prorowerowego będzie kolejna atrakcja, która w najbliższych miesiącach zostanie oficjalnie otwarta. - Stara, zabytkowa stacja kolejowa PKP odzyskała swój dawny blask - mówi Marcin Ratułowski. - Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, bo od początku wierzyliśmy w potencjał tego miejsca. Mamy fantastyczny punkt obsługi ruchu turystycznego, zaraz przy samej ścieżce rowerowej, a to ułatwi życie naszym rowerzystom. Liczymy, że miejsce to będzie cieszyć się dużą popularnością i że zaspokoi potrzeby wszystkich aktywnych cyklistów i spacerowiczów.

Dodatkowo gmina dostała wsparcie z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pieniądze też zamierza przeznaczyć na rozwój infrastruktury rowerowej. - Te pieniądze otwierają nam drzwi do wybudowania 2 km odcinka trasy na północy gminy: od Czarnego Dunajca w stronę Odrowąża. Będzie to trasa szutrowa. Dodatkową wartością jaką wniesie ta ścieżka jest unikatowa atrakcja dla wszystkich miłośników przyrody: żywe bobrowisko i bogate torfowiska, a ich podziwianie ułatwi zaplanowana kładka na potoku Piekielnickim - mówi wójt Ratułowski.