Czarny Dunajec. Zbiorniki na wodę na torfowiskach ułatwią akcję gaśniczą w czasie pożaru

Torfowiska na terenie Czarnego Dunajca dzielą się na te w stanie naturalnym, które są jednak cały czas bardzo dobrze uwodnione. Woda sięga niemal powierzchni gruntu. Jest jednak także część torfowisk, które zostały dawniej odwodnione z uwagi na działalność przemysłową, m.in. wydobywczą (torf był wykorzystywany jako opał, lub też był mieszany z nawozem). Ta cześć torfowisk jest zagrożona ewentualnym pożarem. Takie sytuacja w przeszłości się zdarzały. Z uwagi na rozległy i trudno dostępny teren, za każdym razem akcje gaśnicze są trudne. Po torfowiskach nie prowadzą bowiem drogi i nie wszędzie da się dojechać ciężkim wozem.

Stąd też pojawił się pomysł stworzenia naturalnych zbiorników przeciwpowodziowych, które będą gromadziły wodę potrzebną do ewentualnej akcji gaśniczej. Taki pomysł zgłosił radny gminny Sebastian Chowaniec.

Michał Jarończyk, sekretarz gminy i miasta Czarny Dunajec, uważa, że takie rozwiązanie ma sens. - Te zbiorniki w rejonach przesuszonych zbiorników są potrzebne. Oczywiście przy w miarę dobrych drogach, gdzie samochody mogą się poruszać i nie utoną. Na pewno wytypowanie takiego miejsca musi być ostrożne i w porozumieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Bo torfowiska to obszar objęty Naturą 2000 – mówi sekretarz.

I dodaje, że chodzi o naturalny zbiornik, a nie betonowy silos. - W obrębie torfowisk kopimy w żwirach, gdzie lustro wody jest dość płytko położone. My nie potrzebujemy budować zbiornika, który będzie łapał wodę w czasie ulewy. Ale by osiągnąć poziom wody i pogłębić zbiornik – mówi Jarończyk.

Zanim jednak gmina cokolwiek zrobi na torfowiskach, musi uzgodnić to z RDOŚ.

Na terenie gminy Czarny Dunajec torfowiska występują w rejonie Baligówki, a także Piekielnika – tzw. Puścizna Wielka. W tym ostatnim nadal czynny jest zakład wydobywający torf dla ogrodnictwa, leśnictwa oraz dla lecznictwa sanatoryjnego (borowiny).