Czyżówka: radni nie chcą budowy obwodnicy wsi

- To czysta złośliwość. Koledzy radni mszczą się na mnieza to, że złożyłam na nich donos do prokuratury. Nie liczy się dla nich dobro mieszkańców, tylko ich polityczne gierki - grzmi Halina Henc, sołtys Czyżówki i radna, która od wielu lat walczy wraz z mieszkańcami wsi o budowę obwodnicy. Jak mówi, wierzyła, że w czwartek społecznicy uniosą się ponad podziałami i wysłuchają argumentów jej i jej sąsiadów. Myliła się. "Za" opowiedziało się tylko ośmiu radnych. "Przeciw" aż jedenastu. Dwoje wstrzymało się od głosu.

Jerzy Brzózka, wiceprzewodniczący rady miejskiej, skomentował swoje "przeciw" tym, że sesja, to nie jest koncert życzeń. - Nie było tego w planach inwestycyjnych na najbliższe lata i nie widzę powodu, by wprowadzać zmiany, tylko dlatego, że grupa osób tego chce - uciął stanowczo.

- Najgorsze jest to, że końcem września mija termin ważności projektu dla tej drogi, wartego około 80 tys. złotych - doda-je Grzegorz Żuradzki, radny z Trzebini i dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie. Obwodnica, której koszt to 4 mln złotych, kosztowałaby gminę tylko jeden milion. Drugie tyle dołożyłoby chrzanowskie starostwo, a na brakujące2 mln złotych byłaby szansa z tak zwanej "schetynówki" .

Przez niewielką Czyżówkę w gminie Trzebinia co dzień skraca sobie drogę nawet kilkadziesiąt tirów, sunących w kierunku Bukowna. Przejeżdżając wąską, krętą i doszczętnie zniszczoną już drogą, doprowadzają do szału mieszkańców.

- Dudnią, zagłuszając rozmowy. Niszczą elewacje naszych domów. Gdy przejeżdżają, szklanki w kredensach podskakują - opowiada sołtys Czyżówki. Od dwudziestu lat ona i inni mieszkańcy wsi czekają na obiecaną obwodnicę. Szczegółowe plany i koncepcję opracował w 2008 r. poprzednik obecnego burmistrza. Obecny szef trzebińskiej gminy burmistrz Stanisław Szczurek odkłada inwestycję "na potem", czyli na rok 2015. - Tyle tylko, że wtedy projekt budowy drogi będzie już nieważny. Trzeba będzie sporządzić kolejny, płacąc ponownie kilkadziesiąt tysięcy złotych. To marnotrawstwo - denerwuje się Henc.

Tymczasem w Czyżówce strach przejść na drugą stronę ulicy. - Gdyby stworzyć samochodom drogę alternatywną, koło Elektrowni Siersza, nareszcie odetchnęlibyśmy z ulgą - wtrąca mieszkanka Czyżówki Krystyna Graboś. Jej sąsiad Łyliam Kmieć narzeka, że od lat się nie wyspał. Tiry doprowadzają go do szału. Jego dom jest cały schlapany błotem, a okna zakurzone pyłem.

Czwartkowe zachowanie kolegów z trzebińskiej rady Grzegorz Żuradzki tłumaczy złośliwością. - To niedopuszczalne, że prywatne animozje decydują o losie mieszkańców. Nie wiem, jak radni spojrzą sobie w twarz, wiedząc, że przez nich do kosza pójdzie mnóstwo pieniędzy - denerwuje się Żuradzki. Nie zamierza jednak się poddać. - Razem z mieszkańcami chcemy prosić burmistrza o mediacje z radnymi. Liczę, że jeszcze zmienią zdanie - zaznacza.

Oni są przeciw
Podczas czwartkowej sesji nadzwyczajnej w Trzebini jedenastu radnych było przeciwnych budowie obwodnicy: Jerzy Brzózka, Franciszek Brzózka, Zdzisław Ścigaj, Józef Dziedzic, Jacek Woch, Stanisław Starczynowski, Barbara Paszcza, Katarzyna Majewska, Lucjan Kraus, Tomasz Kobierecki, Grażyna Hrabia.
Wstrzymało się dwóch radnych: Włodzimierz Korczyński i Bożena Adamczyk.
Ośmiu radnych zagłosowało za budową obwodnicy Czyżówki w 2014 roku.