Jak wypadł w piątkowy wieczór? Oddajmy głos najbardziej wymagającym ekspertom - czyli kibicom. Co piszą o Bośniaku po meczu z Legią na forum cracovia.krakow.pl?
"Brawa za bardzo dobry występ. Zapowiada się niezły grajek. Good job, Damir". "Debiut na plus. Harował w środku, czyścił aż miło i do tego dokładał dobre podania w przód. Twardy i nieprzyjemny dla rywali, ale taki ma być defensywny pomocnik". "Zgadzam się co do zbyt częstego pójścia "na raz", tak nie powinien zachowywać się defensywny pomocnik, jednakże zwalam to na karb słabszej ligi, w której grał. Natomiast czysto piłkarsko jest to dobry zawodnik, nie bojący się piłki, z dobrą techniką". "Ja zwróciłem szczególną uwagę na jego inteligencję w grze. Bardzo dobrze przesuwał w strefie i dzięki temu zawsze był w niej, gdy przeciekało. Mądry i dobry zawodnik". "Pozytywny debiut, plus stalowe nerwy, do karnego podszedł jakby grał z kolegami na podwórku".
Krytyczny głos też się pojawił, ale stał się niewidoczny wśród tych pozytywnych. A trener Michał Probierz zaraz po meczu stwierdził, że Sadiković zaliczył dobry występ.
Co warte podkreślenia - po ledwie paru treningach z drużyną. Jeszcze 30 września Bośniak rozegrał mecz w barwach Żeljeznicara Sarajewo, w Krakowie pojawił się w poprzedni piątek. Nawiasem mówiąc, w pierwszym wywiadzie dla cracovia.pl przyznał, że jedną z wielu osób, z którymi rozmawiał, gdy rozważał przenosiny do "Pasów", był Semir Stilić, kolega z boiska w Żeljeznicarze, którego my pamiętamy jako wiodącego gracza Lecha i Wisły: - Mówił dużo dobrego o polskiej lidze, o polskim futbolu. Pozytywnie wypowiadał się o Krakowie, o Cracovii.
Do szatni "Pasów" Sadiković wejście miał ułatwione dzięki Matejowi Rodinowi – znają się z Żeljeznicara. Dodajmy, to drugie podejście Damira do polskiej piłki, trzy lata temu oblał testy w Jagiellonii. - Te testy nie były dobrym ruchem, w tamtym okresie nie grałem dobrze - przyznał teraz były młodzieżowy reprezentant Bośni i Hercegowiny. Urodzony w niemieckiej Kolonii, a wychowany w podsarajewskim mieście Hadżici.
Za Sadikoviciem 125 występów w ekstraklasie Bośni i Hercegowiny, 18 w lidze słoweńskiej. Na pierwszy w polskiej ekstraklasie zanosi się w sobotę, kiedy Cracovia podejmie Piasta Gliwice.
Bośniak nie uniknie porównań z Januszem Golem, z Miroslavem Covilo – tymi defensywnymi pomocnikami Cracovii, którzy w ostatnich latach znaczyli w drużynie najwięcej. Ostatnio brakowało na tej pozycji klasowego zawodnika, a trener Michał Probierz zestawiał zespół nawet bez typowej „szóstki”, dając więcej defensywnych zadań Florianowi Loshajowi i Pelle van Amersfoortowi, który jest piłkarzem o wybitnie ofensywnych inklinacjach. Pojawienie się Sadikovicia ułatwia na pewno szkoleniowcowi skonfigurowanie środka pola zgodnie z naturalnymi predyspozycjami zawodników. I poszerza taktyczne możliwości – no bo przecież w Warszawie sprawdził się wariant z dwoma defensywnymi pomocnikami, bardzo solidnie zagrał też Milan Dimun.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?