Decyzja środowiskowa dla wyciągu na Nosalu w Zakopanem. Ekolodzy zapowiadają walkę

Budowa nowej stacji narciarskiej na Nosalu procedowana jest od kilku lat. Najpierw – pod koniec 2020 roku - urząd miasta przygotował plan zagospodarowania zezwalający na stworzenie w tej części Zakopanego stacji narciarskiej, a następnie – w lutym 2022 roku – TPN poinformował, że to on będzie inwestorem nowej stacji.

Z uwagi na fakt, że stok w większości leży w granicach parku, zgodę na budowę nowego wyciągi i wytyczenie trasy musiała wydać rada naukowa TPN. Zgoda jest, jednak z zastrzeżeniem, że TPN ma mieć pełną kontrolę nad budową i eksploatacją kolei, a sama trasa ma służyć w pierwszej kolejności rozwojowi polskiego sportu. W praktyce oznacza to, że TPN ma zostać inwestorem dla tego zadania.

Chodzi o zbudowanie nowego wyciągu krzesełkowego, tras zjazdowych i całej infrastruktury technicznej potrzebnej do funkcjonowania nowoczesnej stacji narciarskiej – systemu sztucznego śnieżenia trasy i oświetlenia. Głównym celem tej inwestycji ma być stworzenie ośrodka szkoleniowego dla polskich alpejczyków. Jednak amatorzy również będą mogli tam szusować. Budowa nowej stacji zakłada wycinkę ok. 1,5 hektara lasu.

Teraz uczyniony został kolejny krok. Burmistrz Zakopanego wydał decyzję środowiskową dla nowej inwestycji. Burmistrz Leszek Dorula zaznacza, że decyzja została wydana po tym, jak wcześniej pozytywnie zaopiniowały ją Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie, Wody Polskie, a także sanepid.

- Od dziesiątek lat wyciąg w tym miejscu był. Chcemy powrotu narciarstwa na tą górę. To jest wręcz kultowe miejsce jeśli chodzi o narciarstwo. Tam w przeszłości odbywały się najważniejsze zawody. Chcemy, by narciarstwo alpejskie wróciło do Zakopanego w najwyższej randze – mówi Dorula. I dodaje, że tam stary wyciąg nadal istnieje. - Trudno, by teraz rezygnować z tego. Jestem przekonany, że inwestycja zostanie przeprowadzona z jak najmniejszą szkodą dla przyrody.

O tym nie są przekonani ekolodzy. Ci od początku uważali, że planowana inwestycja na Nosalu zaszkodzi przyrodzie. Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot zaraz po ogłoszeniu planów co do Nosala mówił wręcz, że dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego pomylił sobie role.

- Powinien dbać o przyrodę, a nie zachowywać się jak biznesmen, który chce inwestować w Tatrach. Tymczasem inwestycje narciarskie bardzo mocno ingerują w przyrodę. To niwelowanie terenu, zakopywanie rur do śnieżenia, kabli prądowych. A przecież na Podhalu jest gdzie jeździć. To nie jest tak, że Nosal jest jedyną górą - mówił Ślusarczyk.

Teraz ekolog mówi, że decyzja środowiskowa nie przesądza o tym, że ta inwestycja powstanie w terenie. - Raport oddziaływania na środowisko, na podstawie którego została wydana decyzja środowiskowa, zawiera szereg błędów. W ramach postępowania administracyjnego wnieśliśmy dwie bardzo istotne, naukowe opinie, które dowodzą, że inwestycja na Nosalu będzie negatywnie oddziaływała na przyrodę TPN i na obszar Natura 2000 – mówi teraz Ślusarczyk.

Ekologom chodzi przede wszystkim o sokoła wędrownego, niedźwiedzie, wiele gatunków dzięciołów, ale i drzewa, które mają być wycięte pod planowaną inwestycję.

- Będziemy dochodzić sprawiedliwości przed polskimi sądami administracyjnymi. Zamierzamy kwestionować wadliwie wydaną decyzję środowiskową. A jeśli będzie trzeba, będziemy bronić przyrody TPN na arenie międzynarodowej – zapowiada

.