Derby Krakowa 2015. Niech Wisła i Cracovia zagrają w tradycyjnych barwach [ZDJĘCIA]
- Trzeba zgodzić się z tym, że oba zespoły grają niezłą piłkę jak na nasze warunki. Co do tego nie mam wątpliwości - mówi Kazimierz Moskal, trener Wisły Kraków przed spotkaniem z Cracovią. - Od dłuższego czasu są blisko siebie i jednocześnie blisko czuba tabeli. Spodziewamy się więc interesującego spotkania.
Wisła jest na 6. miejscu, ma 23 punkty. Cracovia jedzie na spotkanie derbowe podbudowana dotychczasową postawą w lidze. „Pasy” zajmują 3. lokatę z dorobkiem 27 pkt.
WIDEO: Derby Krakowa 2015: policja gotowa na derby
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska
Trener Moskal przyznaje, że styl gry jest istotny, ale jest coś ważniejszego. - Musimy pamiętać, że to derby - mówi szkoleniowiec wiślaków. - Czasem ostrzymy sobie apetyty na wspaniałą grę. Na pewno taki mecz chcemy zagrać, najważniejsze są jednak punkty. Zrobimy wszystko, aby bez względu na styl pozostały przy Reymonta - dodaje.
Trener „Pasów” Jacek Zieliński największy ból głowy ma z zestawieniem linii obrony. Kto na prawej flance? Deleu, wracający po kontuzji Jakub Wójcicki, a może Bartosz Rymaniak? Kto w środku obok Huberta Wołąkiewicza, bo Piotr Polczak pauzuje za kartki? Wspomniany Rymaniak, czy może Miroslav Covilo, czyli powielenie wariantu z pierwszej połowy pucharowego meczu z Zagłębiem Sosnowiec.
- Wszystkie możliwości w obronie są rozważane - mówi Zieliński. - Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo ciężki mecz ze względu na to, że będziemy mieli cały stadion przeciwko sobie. Chłopcy są przyzwyczajeni do tego, z takich meczów też można wyjść obronną ręką. Mimo że statystyki są przeciwko nam, jedziemy powalczyć o pełną pulę - dopowiada.
Trener Moskal przed jutrzejszym meczem ma do dyspozycji wszystkich zawodników oprócz pauzującego od miesięcy z powodu kontuzji Emmanuela Sarkiego.
Oba zespoły doskonale się znają. Czy jest możliwy element zaskoczenia? - Zawsze można czymś zaskoczyć przeciwnika, ale to się może udać tylko raz - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Wisła też ma takie możliwości. Będą decydować umiejętności czysto piłkarskie. Trzeba wytrzymać ciśnienie, wyjść z chłodną głową.
- Będziemy chcieli grać swoją piłkę, tym bardziej że tak do końca to nie wiem, jak w niedzielę zagra Cracovia - wyjaśnia Moskal.
Jaką taktykę obiorą „Pasy”? Pokażą otwartą piłkę, jak np. w Warszawie i skończy się to dla nich źle? Czy też wezmą przykład z zespołów, które ze stadionu Wisły wywoziły remisy, skupiając się na obronie?
- Nie będziemy zdradzać planu - mówi trener „Pasów”. - Ma być skuteczny. Czy to będzie atak pozycyjny, czy kontra, o tym zawodnicy dowiedzą się w niedzielę.
- Sądzę, że Cracovia zagra otwarte spotkanie i to będzie widowisko, które ucieszy kibiców, dziennikarzy i również nas -mówi napastnik Wisły Paweł Brożek. - Przed pierwszym spotkaniem przy ul. Kałuży z reguły skazywano nas na pożarcie. Wiem to jednak po sobie i wydaje mi się, że forma danego zespołu nie ma znaczenia podczas derbów. Było tak, że jechaliśmy tam w roli dużego faworyta, a przegrywaliśmy. Będzie się więc liczyła dyspozycja dnia.Mam nadzieję, że nasz zespół mentalnie będzie przygotowany do wojny - podkreśla Brożek.
- Jestem zwolennikiem fajnych porównań, które ruszają krew i podnoszą ciśnienie - twierdzi Zieliński. - W ramach rewanżu oglądniemy na zgrupowaniu „Bitwę pod Grunwaldem”. Oczywiście to żart.