- No cóż... nie udało się - rozpoczyna analizę Krzysztof Cegielski, menadżer Kołodzieja - Janusz nie "ogarniał" startów tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Zabrało punktu tak naprawdę, chociażby tego z wyścigu siódmego, gdzie "Janek" mógł nieco ostrzej potraktować Bartosza Smektałę. Nic się nie poukładało w tych zawodach, aby osiągnąć pełnię szczęścia, ale trzeba na to spojrzeć i z innej strony, że Madsen to jednak poważny rywal, aktualny wicemistrz świata.
- Jeśli mam być szczery to Janusz miał po prostu słabszy dzień - dodaje Rafał Dobrucki, trener reprezentacji narodowej, który był na miejscu i starał się przychylić nieba i ułatwić drogę do złota w SEC reprezentantowi Unii Leszno - Madsen też nie był tego wieczora rewelacyjny, ale w końcowym rozrachunku okazał się sprytniejszy i bardziej wrachowany. Janusz przez całe zawody pracował ciężko, żeby się idealnie dopasować, ale nie udało się to na tyle, żeby znaleźć coś takiego co dałoby mu przewagę w decydującej fazie zawodów.
- Nie robimy dramatu, ba cieszymy się z tego srebrnego medalu - ciągnie Cegielski - To był dobry sezon w cyklu SEC w wykonaniu Janusza. Dwa wygrane turnieje i to tam gdzie miały być teoretycznie kłopoty, na krótkich technicznych torach w Gustow w Niemczech i w Łodzi.
Z okolic parku maszyn na stadionie Svitkov w Pardubicach słychać było głosy, że silniki "Janka" były na ten twardy tor za mocne i nie dawało się ich rozsądnie i stabilnie osłabić. Aura i temperatura w okolicach 10 stopni dodatkowo czyniła je narowistymi. - W Pardubicach nie ma za mocnych silników - przedstawia filozoficznie swoją wizję dotyczącą doregulowywania sprzętu trener Dobrucki. Jednak jak przyznał czołowy reprezentant klubu z Pardubic Vaclav Milik nigdy jeszcze na jego na torze, na którym się wychował nawierzchnia nie była tak twarda.
- Janusz musi się po prostu nauczyć jeszcze startować - stawia zaskakującą tezę popularny "Cegła". Zaskakującą bowiem Kołodziej ma 38 wiosen na karku i tytułów i zaszczytów wielką litanię, na szczycie której znajdują się chociażby cztery Indywidualne Mistrzostwa Polski - Tu miał problemy na bardzo twardych polach przed taśmą, gdzie ciągnęło go na starcie. Janusz lubi startować z przyczepnego, z przygotowanej po swojemu koleiny, a w Pardubicach nie było takich możliwości. Starał się nadrabiać te niedociągnięcia, ale nie w każdym biegu się to udawało.
Na podium podczas wręczania medali Kołodziej nie miał bardzo smutnej miny, choć lekki niedosyt z pewnością pozostał bowiem był najbliżej zdobycia mistrzostwa Europy, jako pierwszy Polak od momentu kiedy zmagania organizowane są w formule kilku turniejów o Speedway European Championship od roku 2013. Atak na ten cel może przypuścić ponownie w przyszłym sezonie, gdzie spotka jako rywali dwóch innych Biało-Czerwonych Patryka Dudka i Dominika Kuberę.
- Przywiezione na okoliczność zdobycia tytułu szampany zostały wypite, sushi trochę zostało, bo nie było jakoś nastroju na wielkie świętowanie - podsumowanie bilans wyjazdu do Czech Cegielski - A koszulki przygotowane na okoliczność świętowania mistrzostwa założymy pewnie na Sylwestra. Albo na prima aprilis...
