https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drożeje parkowanie w Krakowie. W nowych przepisach nie brakuje absurdów

Mapa z zaznaczonymi podstrefami
Mapa z zaznaczonymi podstrefami ZDMK
Już od najbliższego poniedziałku (16 grudnia) podrożeją opłaty za pozostawienie auta w Strefie Płatnego Parkowania. Decyzją urzędników miejskich Kraków podzielony zostanie na trzy podstrefy. W podstrefie A (obejmującej Stare Miasto i Kazimierz) za godzinę postoju trzeba będzie zapłacić aż 6 zł, czyli dwa razy więcej niż obecnie. Na takie rozwiązanie zgodzili się radni miejscy.

WIDEO: Krótki wywiad

W podstrefie B (Podgórze, Zwierzyniec i część Grzegórzek) zapłacimy 5 zł, a w C (część Grzegórzek, Dębniki, os. Podwawelskie, Zabłocie i Krowodrza) - 4 zł.

Strefa Płatnego Parkowania (SPP) obowiązuje w Krakowie od poniedziałku do soboty w godz. od 10 do 20. Urzędnicy miejscy nie wykluczają jednak, że godziny pobierania opłat mogą za kilka miesięcy znów zostać zmienione. - Szczerze mówiąc dostajemy informację od mieszkańców, dotyczącą tego, że szczególnie w ścisłym centrum Krakowa kierowcy przyjeżdżają w sobotę popołudniu np. do restauracji i zostawiają auto aż do rana w poniedziałek, bo w tym okresie nie są pobierane opłaty. Przez najbliższe miesiące będziemy prowadzić analizy, czy słuszne byłoby wydłużenie pobierania opłat także np. w niedziele przed południem - podkreśla Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.

Kraków. Zobaczcie „mistrzów parkowania”, na których trafiliś...

Po wprowadzeniu podwyżek w SPP kierowcy w Krakowie muszą uważać na dość absurdalne "pułapki". Okazuje się bowiem, że zgodnie z przyjętymi przepisami, jeśli kierowca - np. poprzez mobilną aplikację w telefonie - wykupi godzinę parkowania w najdroższej podstrefie A za 6 zł, to i tak nie będzie mógł zaparkować w tańszej podstrefie. A jeśli to zrobi, dostanie karę, która obecnie wynosi 150 zł. - Kary nakładane będą nie tylko za nieopłacenie postoju, ale również za opłacenie postoju w nieprawidłowej podstrefie. Nawet jeśli finalnie kierowca zapłaciłby więcej niż powinien - przyznaje dyr. Łukasz Franek.

Na tym jednak nie koniec kontrowersji. Wraz ze wzrostem opłat na naziemnych miejscach w Strefie Płatnego Parkowania kierowcy zapłacą więcej od 15 grudnia również za pozostawienie auta m.in. na miejskim parkingu podziemnym Stare Podgórze. Pierwsza i każda kolejna godzina parkowania kosztować będzie tam 6 zł, czyli dwa razy więcej niż obecnie.

Co ważne, dotychczas opłata na tym parkingu była taka sama jak w SPP w Podgórzu, czyli 3 zł. Od 15 grudnia Podgórzu w SPP godzina postoju będzie kosztować 5 zł, czyli parkowania na parkingu podziemnym będzie droższe o 1 zł. Minimalna opłata za postój wyniesie 2 zł (obecnie 1 zł).

W ramach zmian wzrosną też stawki abonamentów miesięcznych. Teraz w poszczególnych podstrefach zapłacimy za nie: A - 500 zł, B - 400 zł, C - 300 zł. Abonament na wszystkie podstrefy (A,B,C) będzie można kupić za 750 zł. Z kolei za abonament dla mikroprzedsiębiorców (obecnie 50 zł) trzeba będzie zapłacić: A - 150 zł, B - 100 zł, C - 70 zł.

Zgodnie z przyjętymi nowymi zasadami pieniądze uzyskane z opłat za postój samochodów w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania, w wysokości nie mniejszej niż 69 proc. tych opłat, oraz w całości fundusze z opłat dodatkowych pobieranych za brak wniesienia opłaty podstawowej, gmina ma przeznaczać na poprawę publicznego transportu zbiorowego, budowę lub przebudowę infrastruktury pieszej, rowerowej lub zieleń i zadrzewienia w gminie. Pieniądze na to miasto ma gromadzić na wydzielonym rachunku. - Przyjęliśmy, że w 2020 r. pieniądze zostaną przeznaczone na zieleń i infrastrukturę pieszą oraz rowerową - przyznaje dyr. Franek. Nie wiadomo jeszcze czy z tej puli znajdą się też jakieś pieniądze na transport. Wiele będzie zależeć od tego, jaki będzie przyszłoroczny dochód ze strefy - w urzędzie planują, że będzie to ok. 72 mln zł (2019 r. - ok. 55 mln zł).

- Do końca nie wiemy o jakich wpływach w 2020 r. rozmawiamy. Mądrzejsi będziemy po pierwszych miesiącach, w których zobaczymy jak zachowają się kierowcy. Może być tak, że w związku z podwyższeniem opłat w przyszłym roku do strefy przyjeżdżać będzie mniej osób, ale może też być tak, że mimo podwyżek liczba aut wjeżdżających na ten obszar będzie podobna do tej, jaka jest obecnie - komentuje dyr. Franek.

Do kolejnego poszerzenia strefy ma dojść w lipcu przyszłego roku. Wtedy rozrośnie się ona o kolejne sektory na Grzegórzkach, Krowodrzy, otoczenie ul. Królowej Jadwigi oraz obszar w rejonie ronda Matecznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 52

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Fantom

Krakusy to banda cwaniaków i centusiów

G
Gosciu
11 grudnia, 18:39, gjmg:

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

11 grudnia, 19:22, Gość:

A jak już ochłoniesz i odrzucisz na chwilę swoją tezę, że to "wioskowi" blokują miejsca rodowitym krakowianom, to może zrozumiesz, że są też POZOSTALI mieszkańcy Krakowa, tak samo płacący podatki - są oni jednak zmuszani do płacenia coraz większych opłat za parkowanie we WŁASNYM MIEŚCIE , podczas gdy NIEKTÓRZY mieszkańcy trzymają swoje auta w centrum i płacą za to grosze. I nie mów, że mogą korzystać z komunikacji - tak samo ja mogę powiedzeć, że jak ktoś mieszka w centrum to nie potrzebuje samochodu.

11 grudnia 2019, 19:48, Gość:

Myślę, że bydło to wieś robi

Im wieksze miasto, tym wieksza wies :(

M
Mieszkaniec

S[wulgaryzm]le

G
Gość

Czy zgodne z prawem jest pobieranie opłaty abonamentowej przy braku gwarancji miejsca? Nie tylko na ulicy, ale też np. parking Stare Podgórze - 500 zł miesięcznie za nic...

d
dej

dlaczego strefa płatnego parkowania nie obejmuje Prądnika Czerwonego, dlaczego ja mam płacić za parkowanie w strefie, a mieszkaniec że strefy ma przyjeżdżać l stać za darmo

K
Krakus
11 grudnia, 15:13, Ala:

Jeżeli kogoś stać by mieszkac w samym centrum i stać go na samochód, to nie powinien płacić 10 co miesiąc tylko min 130-150 zł na miesiąc , z jakiej racji za darmo parkują? Bo 10 zł to darmo!.

Babcie czy dziadki samochodow nie mają, więc ich nie dotknie. 10 zł ?!!! Ile znam osób co się tylko meldują u znajomych w centrum by płacić 10 zł!!!!

12 grudnia, 6:54, mg:

wypisuje pani nieprawdę , nie wystarczy zameldowanie w strefie , należy płacić podatki w miejscu zamieszkania: mieszkam pod Wawelem , to płacę w US Stare Miasto. Nie bardzo rozumiem : stać na mieszkanie w centrum , to stać na wyższy abonament. Czy ja mam leprze powietrze , leprze drogi ,mniej korków i remontów ? Czy mieszkańcy krakowskich osiedli płacą za parkowanie pod blokiem , czy nie denerwuje państwa zagrodzone osiedle , lub tablica "tylko dla mieszkańców"

Mieszkańcy osiedli posiadający własne miejsca postojowe, kupione za swoje pieniądze płacą więcej podatku od nieruchomości, niż mieszkańcy strefy płacą za parkowanie na miejskiej ulicy.

m
mg
11 grudnia, 15:13, Ala:

Jeżeli kogoś stać by mieszkac w samym centrum i stać go na samochód, to nie powinien płacić 10 co miesiąc tylko min 130-150 zł na miesiąc , z jakiej racji za darmo parkują? Bo 10 zł to darmo!.

Babcie czy dziadki samochodow nie mają, więc ich nie dotknie. 10 zł ?!!! Ile znam osób co się tylko meldują u znajomych w centrum by płacić 10 zł!!!!

wypisuje pani nieprawdę , nie wystarczy zameldowanie w strefie , należy płacić podatki w miejscu zamieszkania: mieszkam pod Wawelem , to płacę w US Stare Miasto. Nie bardzo rozumiem : stać na mieszkanie w centrum , to stać na wyższy abonament. Czy ja mam leprze powietrze , leprze drogi ,mniej korków i remontów ? Czy mieszkańcy krakowskich osiedli płacą za parkowanie pod blokiem , czy nie denerwuje państwa zagrodzone osiedle , lub tablica "tylko dla mieszkańców"

N
Nemo

To tak radni krakowa ! Doja mieszkancow !! Pieknego miasta, swoich mieszkancow, sasiadow. Hanba !!!!

g
gniewko_syn_ryba
11 grudnia, 18:39, gjmg:

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

11 grudnia, 19:22, Gość:

A jak już ochłoniesz i odrzucisz na chwilę swoją tezę, że to "wioskowi" blokują miejsca rodowitym krakowianom, to może zrozumiesz, że są też POZOSTALI mieszkańcy Krakowa, tak samo płacący podatki - są oni jednak zmuszani do płacenia coraz większych opłat za parkowanie we WŁASNYM MIEŚCIE , podczas gdy NIEKTÓRZY mieszkańcy trzymają swoje auta w centrum i płacą za to grosze. I nie mów, że mogą korzystać z komunikacji - tak samo ja mogę powiedzeć, że jak ktoś mieszka w centrum to nie potrzebuje samochodu.

11 grudnia, 19:47, gjmg:

Rozumiem ,że mieszkańcy centrum Krakowa parkują pod twoim domem poza centrum ?

Może przed laty wykupiłeś za symboliczną złotówkę mieszkanie i grunt publiczny w swojej spółdzielni ,którą następnie ogrodziliście i postawiliście szlabany gwarantując sobie parkowanie wewnątrz spółdzielczy dróg .

Innym bronicie dostępu a sami chcecie mieć nieograniczone prawo do korzystania ze wszystkich dróg.

A teraz odpowiedz na pytanie czy mieszkaniec śródmieścia parkuje pod twoim domem ?

Jeżeli nie to twoja wypowiedź jest po prostu kretyńska.

Różnica jest taka, że za utrzymanie tych wykupionych za "symboliczną złotówkę" gruntów płacą ich właściciele, natomiast na drogi publiczne w centrum łożą W RÓWNYM STOPNIU WSZYSCY mieszkańcy Krakowa, więc wszyscy mieszkańcy Krakowa powinni móc korzystać z nich na RÓWNYCH zasadach. Inna rzecz, że nieruchomości na Starym Mieście również były swego czasu masowo wykupywane za "symboliczną złotówkę" i ich właściciele w krótkim czasie stali się milionerami, a teraz jeszcze mogą sobie prawie za darmo parkować na publicznych drogach utrzymywanych z podatków wszystkich. I owszem, pod moim blokiem parkują ZA DARMO mieszkańcy centrum, gdzie ja będę musiał płacić 6 zł za godzinę, gdy np. przyjdzie mi przyjechać z teściową do przychodni na Batorego i spędzić tam kilka godzin w kolejce do lekarza (bo nigdy nie wiadomo ile trzeba będzie czekać)...

O
Obserwator
11 grudnia, 18:39, gjmg:

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

Twoja wypowiedź świadczy, że jesteś wioskowym, który kupił sobie mieszkanko w Krakowie i zgrywa rodowitego krakowianina, a wieś to stan umysłu na co właśnie Ty jesteś najlepszym przykładem.

G
Gość
11 grudnia, 18:39, gjmg:

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

11 grudnia, 19:22, Gość:

A jak już ochłoniesz i odrzucisz na chwilę swoją tezę, że to "wioskowi" blokują miejsca rodowitym krakowianom, to może zrozumiesz, że są też POZOSTALI mieszkańcy Krakowa, tak samo płacący podatki - są oni jednak zmuszani do płacenia coraz większych opłat za parkowanie we WŁASNYM MIEŚCIE , podczas gdy NIEKTÓRZY mieszkańcy trzymają swoje auta w centrum i płacą za to grosze. I nie mów, że mogą korzystać z komunikacji - tak samo ja mogę powiedzeć, że jak ktoś mieszka w centrum to nie potrzebuje samochodu.

Myślę, że bydło to wieś robi

g
gjmg
11 grudnia, 18:39, gjmg:

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

11 grudnia, 19:22, Gość:

A jak już ochłoniesz i odrzucisz na chwilę swoją tezę, że to "wioskowi" blokują miejsca rodowitym krakowianom, to może zrozumiesz, że są też POZOSTALI mieszkańcy Krakowa, tak samo płacący podatki - są oni jednak zmuszani do płacenia coraz większych opłat za parkowanie we WŁASNYM MIEŚCIE , podczas gdy NIEKTÓRZY mieszkańcy trzymają swoje auta w centrum i płacą za to grosze. I nie mów, że mogą korzystać z komunikacji - tak samo ja mogę powiedzeć, że jak ktoś mieszka w centrum to nie potrzebuje samochodu.

Rozumiem ,że mieszkańcy centrum Krakowa parkują pod twoim domem poza centrum ?

Może przed laty wykupiłeś za symboliczną złotówkę mieszkanie i grunt publiczny w swojej spółdzielni ,którą następnie ogrodziliście i postawiliście szlabany gwarantując sobie parkowanie wewnątrz spółdzielczy dróg .

Innym bronicie dostępu a sami chcecie mieć nieograniczone prawo do korzystania ze wszystkich dróg.

A teraz odpowiedz na pytanie czy mieszkaniec śródmieścia parkuje pod twoim domem ?

Jeżeli nie to twoja wypowiedź jest po prostu kretyńska.

G
Gość
11 grudnia, 18:39, gjmg:

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

A jak już ochłoniesz i odrzucisz na chwilę swoją tezę, że to "wioskowi" blokują miejsca rodowitym krakowianom, to może zrozumiesz, że są też POZOSTALI mieszkańcy Krakowa, tak samo płacący podatki - są oni jednak zmuszani do płacenia coraz większych opłat za parkowanie we WŁASNYM MIEŚCIE , podczas gdy NIEKTÓRZY mieszkańcy trzymają swoje auta w centrum i płacą za to grosze. I nie mów, że mogą korzystać z komunikacji - tak samo ja mogę powiedzeć, że jak ktoś mieszka w centrum to nie potrzebuje samochodu.

g
gjmg

Jak widać od 31 lat opłaty za parkowanie na ulicach nie rozwiązały problemów z parkowaniem .

Natomiast urzędnicy z uporem idioty prą całą mocą w kierunku poszerzania nie sprawdzającego się od kilkudziesięciu lat systemu regulacji popytu na miejsca parkingowe.

Franek nic nowego nie wymyślił niż ci ,którzy w 1988r. wprowadzili opłaty za parkowanie na wytypowanym obszarze.

Teraz pora na idiotów ,którzy postulują podwyżke opłat dla mieszkańców . Otóż Franek powinien im wytłumaczyć ,że to nie pojazdy mieszkańców powodują deficyt miejsc parkingowych lecz pojazdy przyjezdnych . Takie absurdalne pomysły ,żeby podwyższyć do astronomicznych kwot opłaty dla mieszkańców tylko po to ,żeby przyjezdni mieli gdzie parkować ?

Gdybym wiedział,że w jakieś miejscowości są kłopoty z parkowaniem to bym tam po prostu nie jechał a nie wołał ,żeby odebrać samochody mieszkańcom bo ja chcę tam parkować , to brednie .Ponadto gdzie ma parkować mieszkaniec Krakowa jak nie w Krakowie .Podobnie mieszkaniec podkrakowskiej wioski parkuje w swojej wiosce .

To ,że w Krakowie są 5 x wyższe pensje niż w powiatowych miasteczkach to nie powód ,żeby mieszkańcy Krakowa robili miejsce przejezdnym słoikom ,którzy chcą dużo zarabiać .

Opłaty za parkowanie są narzędziem ,które powinno ograniczać najazd wioskowych do Krakowa do pracy samochodami .Niech w ich wioskach wybudują sobie parkingi przesiadkowe i koleją lub busem dojadą do pracy w Krakowie a nie żądać od rodowitych mieszkańców Krakowa ,żeby się wyprowadzili

G
Gość

Absurd absurd absurd! Ile jeszcze tych podwyżek?!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska