Wyjazdowy mecz w Świdniku wcale nie zapowiadał się na łatwiejszy. I goście, mimo że grali osłabieni (brak Adisy, który ma naderwany mięsień) znów zremisowali.
Nieoczekiwanie to goście objęli prowadzenie tuż przed przerwą. W 43 min gola zdobył Krasuski. Wiśniewski przerzucił piłkę z lewej strony na prawa do Bąka, ten przyjął futbolówkę, zbiegł do środka i uderzył z 14 m. Bramkarz odbił wprawdzie piłkę, ale nadbiegł Krasuski i strzelił do siatki.
Druga połowa zaczęła się od ataku gości – szarżował Radwanek, był w sytuacji sam na są z bramkarzem, ale górą był golkiper. Zamiast tego wyrównali miejscowi - Remeniuk przebiegł wzdłuż linii pola karnego i strzałem w przeciwległy róg pokonał Brańczyka. A niebawem prowadzenie gospodarzom dał Paluchowski uderzeniem zza pola karnego. Wiślanie jednak nie załamali się takim obrotem sprawy – Cholewa strzelił w „długi” róg i był remis. Potem miał jeszcze sytuację sam na sam z bramkarzem, ale góra był golkiper.
Avia Świdnik - Wiślanie Skawina 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Krasuski 43, 1:1 Remeniuk 50, 2:1 Paluchowski 63, 2:2 Cholewa 75.
Avia: Murawski – Kursa, Letkiewicz, Tkaczyk - Remeniuk, Wróblewski (62 Kalinowski), Galara (55 Małecki), Uliczny (79 Szczygieł), Machała (46 Rozmus) - Popiołek, Maj (55 Paluchowski).
Wiślanie: Brańczyk – Morawski, Kołodziej, Bociek – Stachera, Krasuski (65 Kolec), Dynarek, Wiśniewski, Bąk – Radwanek (73 Cytacki), Gądek (65 Cholewa).
Sędziował: Norbert Chrząstek (Radom). Żółte kartki: Machała, Kursa – Gądek, Wiśniewski. Widzów: 200.
