Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwugłos trenerski po meczu Wisła Kraków - Ruch Chorzów

(bk)
- Zaczęliśmy to spotkanie bardzo źle, bo od rzutu karnego już w pierwszej minucie. Dostaliśmy go na własne życzenie przez niezdecydowanie Arka Głowackiego i faul Osmana Chaveza. To był pstryczek w ucho - powiedział po meczu z Ruchem Chorzów Tomasz Kulawik, trener Wisły Kraków.

Wisła remisuje z Ruchem [ZDJĘCIA]

Tomasz Kulawik, trener Wisły Kraków: pstryczek w ucho na początku meczu

- Zaczęliśmy to spotkanie bardzo źle, bo od rzutu karnego już w pierwszej minucie. Dostaliśmy go na własne życzenie przez niezdecydowanie Arka Głowackiego i faul Osmana Chaveza. To był pstryczek w ucho.

Pierwszy kwadrans w naszym wykonaniu bardzo słabe. Nie potrafiliśmy skonstruować akcji. Dopiero gol na 1:1 dał nam szansę na grę piłką. Zaczęliśmy wychodzić na pozycje i przejęliśmy kontrolę nad grą.

Po przerwie z dobrej strony pokazał się Patryk Małecki. Widać było, że robił, co mógł. Ciągnął naszą grę do przodu, ale brakowało nam wykończenia. Gdyby Patryk dograł piłkę do Garguły czy Genkowa, to mogliśmy wygrać. Plus jednak dla “Małego", że obudził się w drugiej połowie i wyglądało to ciekawie.

Stolarski nie zagrał, bo chciałem mu dać odpocząć. Zagrał trzy mecze na wysokich obrotach. Zastanawialiśmy się, kiedy nastąpi spadek jego dyspozycji i stało się to w spotkaniu ze Śląskiem. Chciałem, żeby teraz młody organizm tego chłopaka i jego głowa trochę odpoczęły. Teraz Paweł jedzie na kadrę i tam będzie mógł znowu się odbudować. Mam nadzieję, że wróci do nas w dobrej dyspozycji.

Jeśli chodzi o Osmana Chaveza, to można powiedzieć, że zrobił karnego w swoim stylu. Obudził się dopiero po tym, jak strzelił swoją bramkę. Złapał wiatr w żagle i później wygrał kilka ważnych pojedynków z piłkarzami Ruchu.

Jacek Zieliński, trener Ruchu Chorzów: kiedyś remis z Wisłą wziąłbym z pocałowaniem ręki

- Po tym meczu mam mieszane uczucia. Kiedyś z punktu, zdobytego na stadionie Wisły Kraków bardzo bym się cieszył i taki wynik przyjąłbym z pocałowaniem ręki. Dzisiaj odczuwam jednak niedosyt i to duży.

Przyjechaliśmy do Krakowa po trzy punkty i do samego końca wierzyliśmy, że ten cel zrealizujemy. Maciej Jankowski miał nawet piłkę meczową, ale okazało się, że nie wystarczy ją mieć, trzema jeszcze trafić do siatki.

Teraz przed nami mecz z Legią i jeśli zagramy z takim zaangażowaniem jak w Krakowie, to nie powinno być źle. Trudno pozostaje szanować ten punkt z Wisłą i walczyć dalej.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska