Chodzi o odpowiedź, jaką Miłosz Motyka udzielił w Czarnym Dunajcu na pytanie „Gazety Krakowskiej”. Dopytywaliśmy, czy nowe kierownictwo resortu jest za budową stacji narciarskiej przez Tatrzański Park Narodowy na Nosalu - obszarze chronionym. Wówczas wiceminister odpowiedział: „Uważamy, że ta inwestycja jest wręcz konieczna z punktu widzenia rozwoju infrastruktury sportowej i w mojej ocenie nie zagraża w żadnej sposób i nie wpływa negatywnie na środowisko. Jest wiele inwestycji, które się rozwijają, będą poszerzane, także w przestrzenie TPN i faktycznie tak jest również z tą inwestycją. Jestem przekonany, że wspólnie uda nam się tą inwestycję dopiąć”.
Takie oświadczenie urzędnika oburzyło Pracownię na rzecz Wszystkich Istot – organizację, która od samego początku sprzeciwia się planom budowy nowego ośrodka narciarskiego na Nosalu.
- Czy wycinka 1,2 ha cennego lasu w parku narodowym [pod planowaną dodatkową trasę rozgrzewkową – przyp. red] nie jest negatywnym wpływem na środowisko? A może to niekompetencja wiceministra wpłynęła na tak skandaliczną wypowiedź? – pyta Radosław Ślusarczyk z Pracowni. Dodaje on, że budowa ośrodka narciarskiego na Nosalu, który – jak podnoszę ekolodzy - zgodnie z opinią ekspertów i naukowców zagraża kilku chronionym gatunkom, m.in. niedźwiedziowi, sokołowi wędrownemu i orłowi przedniemu.
- Dziwią słowa wiceministra Motyki także dlatego, że w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, odpowiedzialny jest on za kwestie energetyczne i związane z elektromobilnością, a nie kwestiami przyrodniczymi. A już zdanie o tym, że ta inwestycja jest wręcz konieczna z punktu widzenia infrastruktury sportowej, brzmią kuriozalnie. W czasach postępujących zmian klimatycznych, biedy śnieżnej, przez którą padają kolejne narciarskie ośrodki w całej Europie, inwestowanie w budowę stacji narciarskiej w parku narodowym, to bezmyślne niszczenie cennej przyrody i wyrzucanie pieniędzy publicznych w błoto – komentuje Radosław Ślusarczyk.
Decyzja środowiskowa dla tej inwestycji została zaskarżona przez ekologów. Teraz odwołanie Pracowni zajmuje się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu.
Niezwykła tradycja góralskich kowali w Wielki Piątek. Wykuwa...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
