Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytowany Papież bezwzględnie posłuszny

Józef Augustyn
archiwum
Tron papieski jest pusty. Czeka na kolejnego następcę świętego Piotra. Wzruszające było pożegnanie Benedykta XVI z wiernymi na ostatniej środowej audiencji 27 lutego. Od ogłoszenia abdykacji, przy wszystkich publicznych wystąpieniach Papież nawiązywał krótko do swojej decyzji, ale nie zatrzymywał się na niej. Natomiast całe dłuższe przemówienie środowe było poświęcone wyłącznie temu wydarzeniu.

Było to szczere podziękowanie Bogu za dobro, jakiego doznał w ciągu ośmiu lat posługi na Stolicy Piotrowej i wielkie wyznanie wiary. Papież dziękował Panu za to, że był pierwszym, do którego docierały "wieści" z całego świata o wierze w Pana Jezusa Chrystusa. To nie tylko on, jako następca św. Piotra - zgodnie z nakazem Jezusa - umacniał swoich braci w wierze, ale i oni jego. "Jest we mnie w tej chwili wielkie zaufanie, bo wiem, (...) Słowo Prawdy Ewangelii jest siłą Kościoła, jego życiem. Ewangelia oczyszcza i odnawia. (...) To jest moja ufność". I to jest odpowiedź Benedykta XVI na wszystkie hiobowe wieści mnożone przez media o skandalach, aferach i zagrożeniach Kościoła.

Papież wyznał szczerze, że jego miłość do Kościoła wyraziła się właśnie w tej trudnej decyzji o abdykacji, którą podjął jedynie "ze względu na dobro Kościoła", a nie ze względu na swoje własne. "Nie porzucam krzyża - powiedział tym wszystkim, którzy go o to posądzali - lecz pozostaję w nowy sposób przy ukrzyżowanym Panu". Przemówienie Benedykta XVI wielokrotnie przerywano oklaska- mi, a po zakończeniu wierni zgotowali ustępującemu Papieżowi długą owację na stojąco.

Stałem na samym końcu placu św. Piotra, obok grupy włoskich studentów ze swoim duszpasterzem. W czasie całej audiencji trwającej półtorej godziny panował młodzieńczy entuzjazm, ale jednocześnie modlitewne wyciszenie. Gdy Ojciec Święty rozpoczął modlitwę, zapanowała cisza i skupienie.

W czasie całej audiencji Papież był wyraźnie wzruszony. I to jego wzruszenie udzieliło się wszystkim. Miałem wewnętrzne odczucie, że ci młodzi ludzie, wśród których znalazłem się przypadkowo, są głęboko przywiązani do Papieża i Kościoła. Prawdziwe wydały mi się słowa, które mówił Benedykt: "Papież ma rzeczywiście braci i siostry, synów i córki na całym świecie i czuje się bezpieczny w ich wspólnocie, bo nie należy już do siebie samego, należy do wszystkich, a wszyscy należą do niego".

Tradycyjnie usłyszeliśmy krótkie słowo Benedykta XVI w języku polskim: "Dziękuję za waszą obecność tu w Rzymie w minionych latach, za wspólną modlitwę, za wszelkie dowody bliskości, sympatii i Pamięci. (...) Proszę was nadal o modlitwę w mojej intencji i w intencji Kościoła". Kiedy wracałem do domu, spontanicznie przypominały mi się obrazy z pielgrzymek Jana Pawła II do Ojczyzny. To był ten sam klimat i ta sama atmosfera.

W czwartek na spotkaniu z kardynałami Benedykt XVI dał świadectwo posłuszeństwa Kościołowi, zapewniając swego następcę, że będzie odnosił się do niego z bezwzględnym szacunkiem i będzie mu bezwzględnie posłuszny.

Autor jest jezuitą, rekolekcjonistą, redaktorem naczelnym "Życia Duchowego", autorem wielu książek o tematyce religijnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska