Bezwzględne prawa rynku
Ceny materiału potrzebnego do naprawy butów poszły mocno w górę. Kawałek tworzywa do wyrobu fleków kosztuje niemal 50 zł. Do tego dochodzi duża podwyżka cen za energię elektryczną. Do tej pory nie podnosiłem cen za moje usługi, ale chyba nie będę miał wyjścia. Inaczej będę musiał zamknąć zakład. Obawiam się tylko, że im wyższe ceny tym mniej klientów będzie do mnie przychodził - mówi Eugeniusz Pitala.
Szewc prowadzi swój mały warsztat przy ul. Wolskiej. W środku jest mnóstwo drewnianych kopyt, na których szyje się buty, a także narzędzia, które pamiętają dawne czasy. Na stołach są skrawki skór służących do reperacji obuwia.
Od cholewkarza do szewca
Na początku rzemieślnik był cholewkarzem, ale z czasem z usług cholewkarza korzystało coraz mniej osób.
- Przebranżowiłem się na szewca i tak pracuję do dzisiaj. Ludzie przychodzą do mnie z różnymi butami. Mój wiek nie pozwala mi już na wykonywanie zbyt ciężkich prac. Ograniczam się do podstawowych napraw - klejenia, szycia czy wymiany fleków - mówi rzemieślnik.
Pan Eugeniusz przyznaje, że praca szewca pochłania go całkowicie.
- Nie wyobrażam sobie, żebym w życiu robił cos innego. Zwłaszcza że pasję do tego zawodu przejąłem po moim ojcu i dziadku. Na emeryturze jestem już prawie 20 lat, a mimo to wciąż nie wyobrażam sobie chwili, w której definitywnie kończę z zawodem. Mam nadzieję, że warunki finansowe nie zmuszą mnie do tego - mówi 84-letni szewc.
