Pod koniec maja nazbierałem kilka garści suchych torebek pierwiosnka z znamionami i wysypałem w ogrodzie. Większość zapewne przepadła, lecz po dwóch latach na trawniku zakwitły pierwsze pierwiosnki. Potem nie robiłem już nic. Co zaowocowało to wysypało nasiona. Pierwiosnki powoli lecz systematycznie rozłażące się po ogrodzie.
Pierwsze koszenie wypada na tyle późno, że ostrze maszyny nie czyni im żadne krzywdy. Jak zdecydowana część rośliny wiosny kończą wegetację na początku czerwca. Z łanów żółtych kwiatów wszyscy są zadowoleni. Pszczoły, trzmiele i nocne ćmy mają w bród nektaru i pyłku. Ja zaś cieszę oczy widocznymi z oddali kwiatami. Przy ładnej pogodzie padam nakolankowa i wtulam nos w pachnące kwiaty. Wdycham cytrynowy, lekko kwaskowaty aromat. Żadne kwiaty nie pachną tak jak wiosenne pierwiosnki… Nigdy jeszcze nie zrywałem ich na bukiet, ale mam stary przepis na ponoć pyszne danie czy raczej deser. To kwiaty z pierwiosnka kandyzowane w cukrze. Lub jeszcze lepiej w miodzie. Tej wiosny mam zamiar opanować sztukę kandyzacji. Nic trudnego, zaś efekt, jeśli wierzyć starej recepturze, ma być iście zachwycający.
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Zrujnowany Kazimierz, szare Stare Miasto. Pamiętacie jeszcze taki Kraków?
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Te ZNAKI ZODIAKU będą obrzydliwie BOGATE
- Jakie linie tramwajowe planowane są w Krakowie w najbliższych latach? LISTA
