https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Felieton Grzegorza Tabasza. Rydzyk? Pycha!

Grzegorz Tabasz
Nastał czas rydza, najsmaczniejszego grzyba jesieni. Pierwsze owocniki nieśmiało wychodzą z leśnej ściółki, co jest bardzo dobrym omenem. Tym bardziej, że spadło nieco deszczu, co grzybom wszelkim sprzyja.

Nie będę się rozwodził nad skomplikowana materią gatunków i odmian, lecz poprzestanę na przyziemnym, lecz najsmaczniejszym kuchennym aspekcie kosza pełnego dorodnych rydzów. Cóż z rudzielcami począć, szczególnie jeśli dopadnie was klęska urodzaju. Kiedyś, gdy w domach dominowały tradycyjne kaflowe piece na drewno, kapelusze z odrobiną soli rzucano na rozgrzaną blachę. Można zamiast fajerek, użyć patelni do steków.

Efekty smakowe będą podobne. Nie ma i nie będzie wspanialszego dania, niż rydze pieczone na prawdziwym ogniu. Mam w zanadrzu inną, tradycyjną recepturę: rydze kiszone. Przepis przydatny na duże, wyrośnięte kapelusze. Najważniejszy jest kamionkowy garnek czy słój, do którego układamy rydze. Warstwa rydzyków, nieco soli, kilka plasterków cebuli. Od czasu do czasu liść laurowy, ziarenko angielskiego ziela i pieprzu.

Na drugi dzień rydze puszczą sok i zacznie się burzliwa reakcja kiszenia. Bakterie wytworzą kwas mlekowy, który nada im znakomity smak, aromat i trwaość. Ukiszone rydze, to tradycyjny przysmak, do którego nie umywają się słoiczki zakonserwowanych octem grzybków. Polecam jako wkład do buki z masłem zamiast plasterka wędliny. Pycha!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska