Jak się ostatnio okazało, jeszcze całkiem sporo można z głębin ziemi wygrzebać. Czyli ruszy nasze swojskie El Dorado. Ech złoto, złoto… Najodporniejsze, najrzadsze, najdroższe. Pierwiastek, który zawsze kusił oczy Jeden z najcięższych (kolejne naj!), metali o żółtym połysku.
Złoto powszechnie występuje w stanie czystym i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można powiedzieć, że był to pierwszy metal używany przez ludzi. Nie ma rzeczy, która budziłaby większe emocje. Dla złota umierano i zabijano. Żółty metal wywoływał kryzysy, wojny i słynne gorączki. Całe złoto świata zgromadzone w skarbcach waży 166 tysięcy ton. Sześcian o boku dwudziestu metrów lub osiem wypełnionych olimpijskich basenów.
Z ziemi wydłubano wszystko, co było pod ręką. Współczesne kopalnie eksploatują skały z czterokilometrowych głębokości gdzie zwartość kruszcu liczona jest w gramach na tonę. Łatwiej trafić kumulację w totolotku niż złoty samorodek, ale niektórzy uparcie szukają. Ot, magia złota. Choć, kto wie. Jeśli wierzyć obliczeniom geologów to skorupa ziemi kryje jeszcze 5 miliardów ton. Tylko wody wszechoceanu zawierają 15 tysięcy ton złota. Jeden sprytny wynalazek i można zasiąść na tronie króla Midasa.
Polacy nadal ufają politykom KO
