Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski. Puszcza osłabiona, Jastrzębie w głębokim dołku. Kto przebije się do 1/8 finału?

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
W Pucharze Polski poprzedniej edycji Puszcza rozegrałą tylko jeden mecz. W I rundzie uległa w Niepołomicach Legii Warszawa 0:2
W Pucharze Polski poprzedniej edycji Puszcza rozegrałą tylko jeden mecz. W I rundzie uległa w Niepołomicach Legii Warszawa 0:2 Andrzej Banas / Polska Press
Fortuna Puchar Polski. Puszcza Niepołomice na mecz 1/16 finału pojedzie do Wodzisławia Śląskiego. Tam zmierzy się z innym pierwszoligowcem, GKS Jastrzębie, którego stadion jest obecnie modernizowany.

Pod wodzą trenera Tomasza Tułacza - prowadzącego niepołomicki zespół od ponad pięciu lat - "Żubry" przeżyły już fajne pucharowe przygody, trzy razy wyrzucały za burtę ekipy z ekstraklasy. - Tak, zdecydowanie, mieliśmy w tych rozgrywkach bardzo dobre momenty. Dwa razy doszliśmy do ćwierćfinału, za pierwszym razem będąc jeszcze w drugiej lidze. Występy w ćwierćfinałach to bardzo duży sukces i ogromna satysfakcja - nie ukrywa szkoleniowiec.

W obecnej kampanii pierwszą przeszkodą był Jaguar Gdańsk, Puszcza łatwo uporała się z czwartoligowcem (4:1). Teraz poprzeczka idzie w górę, choć rywalowi z Jastrzębia-Zdroju w tej rundzie wybitnie nie idzie. W pierwszej lidze, w 9 meczach, ugrał ledwie punkt, przegrywając m.in. wrześniowy mecz w Niepołomicach. - Nie patrzymy na to. Na pewno w tym meczu GKS będzie chciał się odbić, przerwać złą passę. Spotkania pucharowe rządzą się swoimi prawami - wiem, że to frazes, ale tak naprawdę jest - przekonuje Tułacz, dodając: - A my mamy duże problemy.

Puszcza Niepołomice. Kibice na meczach "Żubrów" [ZDJĘCIA]

Co to dzisiaj oznacza, tłumaczyć nie trzeba. Koronawirus Puszczy nie ominął, a szkoleniowiec przypomina sytuację z ostatniego meczu (z Radomiakiem), po którym jego drużyna musiała przerwać wspólne treningi. - Jeden z zawodników już na boisku zaczął się fatalnie czuć, w 20 minucie został zmieniony. Po zmierzeniu temperatury okazało się, że ma 39 stopni - mówi Tułacz. - Jako były piłkarz wiem, że dyskomfortu mięśniowego przed meczem nie traktujemy jako czegoś niepokojącego, bo to uczucie towarzyszy nam często.

Szkoleniowiec dodaje: - Nie jest tajemnicą, że sam już przeszedłem tę chorobę, dlatego tym bardziej dmucham na zimne. My od początku pandemii wdrożyliśmy w klubie duże środki ostrożności. Na mecze drugiej drużyny, którą założyliśmy w tym roku, nie przekazujemy zawodników z pierwszego zespołu. Niektórzy więc nie mają możliwości zamknięcia mikrocyklu meczem, II drużyna jest w dole tabeli IV ligi, ale od początku sezonu trzymamy się tych zasad. Choćby z szacunku dla ludzi, którzy są zaangażowani w walkę z koronawirusem. Wiem, że w wielu innych klubach wygląda to inaczej, wystarczy sprawdzić w systemie Extranet.

Niepołomicka drużyna wróciła do wspólnych zajęć, ale w okrojonym składzie. Szkoleniowiec nie ukrywa, że w pucharowym meczu z różnych powodów na pewno nie zagra czterech zawodników. - Misiek Czarny, Żenia Radionow, Erik Cikos i Longin Uwakwe. A występ jeszcze dwóch innych stoi pod znakiem zapytania. Nie muszę chyba mówić, jak duże są to dla nas straty - podkreśla Tomasz Tułacz.

MEMY. Kibole, pseudokibice, chuligani ze stadionów. "Odpowie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska