GKS Tychy i Comarch Cracovia po raz siódmy rywalizują o złoto w PHL. Tyscy hokeiści przegrali wszystkie sześć finałów z „Pasami” i być może dlatego rozpoczęli tegoroczną rywalizację dziwnie rozkojarzeni.
Minęło zaledwie 16 sek. pierwszego meczu, a już krakowianie prowadzili 1:0. Na listę strzelców wpisał się Jaakko Turtiainen. Fin wrócił do składu po przerwie spowodowanej kontuzją i wyraźnie był spragniony gry. Napastnik pierwszego ataku gości wykorzystał podanie Damiana Kapicy, a nie bez winy przy tym golu był bramkarz GKS John Murray.
– Źle weszliśmy w ten mecz. Byliśmy za mało skoncentrowani i bardzo szybko straciliśmy bramkę - kręcił głową Filip Komorski, napastnik tyszan.
Cracovia w pierwszej tercji nadawała ton wydarzeniom na lodzie. Widać było, że „Pasy” rozegrały w play off tylko 10 meczów. Goście byli wyraźnie świeżsi niż tyszanie, którzy mieli w nogach już 14 spotkań i cztery dogrywki w Nowym Targu.
Sytuacja zaczęła zmieniać się w drugiej odsłonie. GKS zaczął oddawać sięcej strzałów na bramkę rywali i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wprawdzie Gleb Klimienko przegrał pojedynek sam na sam z mającym za sobą grę w lidze KHL Miroslavem Koprzivą, ale gdy tyszanie grali w przewadze Komorski wykorzystał podanie zza bramki Aleksa Szczechury i doprowadził do wyrównania. To było już szóste trafienie napastnika GKS w play off.
Dogrywka znów przypominała wojnę na wyniszczenie, W doliczonym czasie gry obie drużyny miały swoje szanse, lecz przez pierwsze 40 minut nie padł żaden gol. W 112 min. sędziowie nie uznali trafienia Mateusza Bepierszcza, ale podyktowali dla Cracovii karnego. Murray wygrał jednak pojedynek w Filipem Drzewieckim. Dopiero w końcówce trzeciej dogrywki szalę zwycięstwa na korzyść tyszan przechylił Szczechura.
Finał Polskiej Hokej Ligi
GKS Tychy - Comarch Cracovia 2:1 pod dogrywce (0:1, 1:0, 0:0, 1:0)
Bramki 0:1 Jaakko Turtiainen (1), 1:1 Filip Komorski (31), 2:1 Alex szczechura (118)
Kary Tychy - 4 minuty, Cracovia -4 minuty
Widzów 2.700.
W play off 1:0 dla tyszan (gra się do 4 zwycięstw). Kolejny mecz w czwartek o godz. 20 w Krakowie.
Tychy Murray - Pociecha, Ciura, Witecki, Cichy, Szczechura -Górny, Bryk, Jeziorski, Rzeszutko, Goś-ciński - Kolarz, Bizacki, Klimienko, Komorski, Jefi-mienko - Kotlorz, Galant, Sykora, Kogut, Michnow.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Krzysztof Piątek o reprezentacji Polski
F1: Co się dzieje z Robertem Kubicą?
