Rafał Trzaskowski na Rynku pojawił się z żoną. Mówił m.in. o kulturze
Wtorkowa wizyta Rafała Trzaskowskiego w Krakowie była drugą w tej kampanii wyborczej. Prezydent Warszawy, kandydat KO na prezydenta RP, gościł tu już w połowie marca. Wtedy spotkanie odbywało się w hali sportowej Bronowianki, a 13 maja na Rynku Głównym w Krakowie.
Początek wtorkowego wiecu zapowiedziano na godz. 17.15, ale zwolennicy Trzaskowskiego gromadzili się na Rynku już dużo wcześniej. Wiele osób przyniosło banery wspierające kandydata KO. Wśród zgromadzonych byli parlamentarzyści KO z Małopolski, m.in. Monika Piątkowska, Dorota Marek, Dominik Jaśkowiec, Marek Sowa. Katarzyna Matusik-Lipiec..
Na spotkanie z Rafałem Trzaskowskim przyszło tak dużo ludzi, że zajęli w zasadzie całą część Rynku po jednej stronie Sukiennic. Nie zabrakło także małej "kontrmanifestacji": za pomnikiem Adama Mickiewicza ustawili się sympatycy Grzegorza Brauna, którzy rozłożyli plakaty wspierające swojego kandydata i wykrzykiwali hasła poparcia przez megafon.
Rafał Trzaskowski na wiecu pojawił się wraz z żoną, Małgorzatą Trzaskowską. - Ja wybrałam Rafała prawie 30 lat i jestem szczęśliwa. Jest człowiekiem odpowiedzialnym, mądrym, rozsądnym i opiekuńczym - powiedziała, zachęcając do głosowania na męża.
- Powiem Wam jako syn krakusa i jako brat krakusa, że chyba pół Krakowa wyszło dzisiaj na pole. I że udało się umówić pod pomnikiem Mickiewicza jak kiedyś - stwierdził na przywitanie kandydat na prezydenta.
Potem Rafał Trzaskowski m.in. odniósł się do swojego głównego rywala w wyścigu o prezydencki fotel - Karola Nawrockiego, przywołując historię z mieszkaniem pana Jerzego. Mówił też, ogólnie, o innych swych rywalach. - Wielu z kandydatów na prezydenta RP stawia się w roli recenzentów, nie chcą natomiast brać za nic odpowiedzialności.
- Obiecuję wam prezydenta, który będzie reagował, gdy ktoś będzie poniżany, atakowany. Nie będę jako prezydent obojętny. Będę prezydentem, który będzie łączył, a nie dzielił, bo dziś potrzebne są nam współpraca, wspólnota i dobre emocje - podkreślił Trzaskowski.
W wystąpieniu na Rynku był i wątek o kulturze, o artystach zawodowych. - Potrzebne jest wsparcie dla młodych, także dla artystów, musimy wspierać polską kulturę - mówił Trzaskowski. - Nie można zapominać o bibliotekach teatrach, nie można zapominać o wsparciu ludzi, którzy ją tworzą, o artystach. Bez kultury nie ma naszej narodowej tożsamości, musimy o tym pamiętać - zaznaczył.
Trzaskowski obiecał, że doprowadzi do uchwalenia ustawy o zawodowych artystach, która na razie jest w fazie projektu.
Rafał Trzaskowski chciał zaprezentować się w Krakowie jako kandydat będący blisko ludzi. Na Rynku przemawiał nie ze sceny, ale wśród tłumu, na niewielkim podwyższeniu, a na koniec był czas na selfie z prezydentem Warszawy.
Organizatorzy podają, że w wiecu uczestniczyło ponad 10 000 osób. Na finał większość z nich wyruszyła w marszu wraz z Rafałem Trzaskowskim - na Mały Rynek, gdzie zaparkowany był wyborczy autobus kandydata.
Magdalena Biejat na Placu Szczepańskim: Skrócimy czas pracy przy zachowaniu pensji
13 maja w centrum Krakowa pojawiła się również Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy na urząd prezydenta RP. Spotkanie na Placu Szczepańskim rozpoczęło się o godz. 19,
- Lewica chce budować politykę, która zajmuje się wami, zajmuje się zwykłymi ludźmi, a nie sama sobą, jak ma to miejsce teraz - podkreśliła na wstępie Biejat.
Zaznaczyła, że głos na nią to głos przeciwko fundamentalistom i rasistom oraz skrajnej prawicy. I że nie jest w tych wyborach bez szans, a "głos na nią nie jest głosem straconym". - Nie bójcie się na mnie głosować - zaapelowała.

Przypomniała, że to ona pierwsza zapytała o kwestię mieszkań Karola Nawrockiego i podkreśliła, że to jej środowisko polityczne złożyło projekt ustawy "mieszkaniowej", która może zatrzymać proceder "typu Nawrocki", czyli "przejmowania" mieszkań od osób w podeszłym wieku. - Projekt tej ustawy jest potrzebny, rozsądny i zdrowy. Lewica będzie do niego po wyborach przekonywać większość parlamentarną - zaznaczyła Magdalena Biejat w Krakowie.
- Głos na mnie to głos na bezpieczeństwo dnia codziennego. Skrócimy czas pracy przy zachowaniu tej samej pensji, by ludzie mieli czas na rodzinę i odpoczynek - obiecała kandydatka, przypominając, że w latach 70. XX, choć wielu mówiło, że się nie da - to udało się jednak wprowadzić wolne soboty. - Więc nie ma rzeczy niemożliwych. Wprowadzamy teraz, jako Lewica, pilotażowy program dla przedsiębiorców służący realizacji tego postulatu (skrócenie czasu pracy przy tej samej pensji) - zapowiedziała Biejat.
Zdeklarował też, że zadba o wyższe pensje dla ludzi pracujących w kulturze i kwestie emerytalne dla nich, a także o to by w kulturze wprowadzono procedury antymobbingowe. - Głos na mnie to głos na prawa kobiet - podkreśliła.
Potem były pytania od uczestników spotkania. Kandydatkę Lewicy na urząd prezydenta RP dopytywano m.in. jaki ma pomysł na rozwiązanie problemów ekologicznych oraz związanych z ochroną zwierząt. Było też pytanie zadane w kontekście niedawnego ataku, który miał miejsce na Uniwersytecie Warszawskim. - Jak zamierza Pani zadbać o kwestie związane ze zdrowiem psychicznym młodych ludzi?
- Nie pójdziemy do przodu, jeśli nadal będziemy oszczędzać na ochronie zdrowia. Jeśli wciąż będziemy w ogonie UE, jeśli chodzi o wydatki na służbę zdrowia - mówiła m.in. Magdalena Biejat. Dodała też, że Lewica przygotowuje obecnie projekt ustawy mający znieść składkę zdrowotną w obecnej formie i przenieść ciężar finansowanie służby zdrowia m.in. na państwo.
Prezydencka kampania wyborcza pod Wawelem
Kampania związana z niedzielnymi (18 maja) wyborami prezydenta RP „rozkręca” się w Krakowie od kilku tygodni. Wcześniej do miasta zawitali już z wyborczymi konwencjami m.in.: Szymon Hołownia (kandydat Trzeciej Drogi), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), czy twórca kanału Zero Krzysztof Stanowski.
